fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Piłkarze Wisły o meczu z Legią

Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Paweł Brożek (Wisła Kraków): Mając na uwadze przedmeczowe założenia, to remis uznałbym za punkt zdobyty. Natomiast oceniając po przebiegu spotkania, myślę, że można było się pokusić o coś więcej. Nie twierdzę, że Legia źle grała, ale mając na uwadze, że mieliśmy rzut karny i gdyby udało się go zamienić na bramkę, to być może byśmy wygrali w Warszawie.

Rafał Boguski (Wisła Kraków): Nie przegrać spotkania na Legii często uznaje się za dobry wynik, ale wydaje mi się, że mogliśmy się pokusić o zwycięstwo. Zresztą sam powinienem zamienić rzut karny na bramkę i byłby spokój. Niestety, uderzyłem bardzo źle i bramkarzowi pozostało tylko obronić. Widać było, że dwie drużyny są nastawione na szybkie ataki i kilka z nich mogło zakończyć się bramkami. Myślę, że zawody mogły się kibicom podobać. Wiedzieliśmy, że Legia stara się wykorzystać błędy przeciwnika i szybką akcją strzelić gola. Niemniej pewna sekwencja naszych błędów zakończyła się stratą bramki. Na drugą część gry wychodziliśmy z nastawianiem, że możemy zaprezentować się jeszcze lepiej, bo wcześniej było dużo niedokładności i strat piłki po naszej stronie. Musieliśmy to poprawić, żeby nie napędzać Legii lecz wlać wiarę w nasze umiejętności.
Generalnie staramy się nie myśleć o tym co o nas się mówi. Bez różnicy czy są to dobre, czy złe słowa. Musimy skupić się na kolejnych meczach i choć nie jest lekko, musimy zdobywać punkty.

Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków): Podchodziliśmy do tego meczu mocno zmobilizowani. Mieliśmy pewien plan na dziś. Przede wszystkim chcieliśmy zneutralizować poczynania ofensywne Legii, która gra w ciekawym schemacie i musieliśmy się sporo napracować aby zablokować Dudę czy Nikolicia. Wydaje mi się, że udawała nam się ta sztuka szczególnie w pierwszej połowie. Po zmianie stron nadzialiśmy się może na dwie, trzy kontry, które wynikały z tego, że musieliśmy gonić wynik. Niemniej uważam podział punktów za sprawiedliwy, aczkolwiek mieliśmy cichą nadzieję, że uda nam się ukłuć gospodarzy.
W pierwszym kwadransie może mieliśmy przewagę posiadania piłki, ale od samego posiadania nikt jeszcze nie wygrał. Jak doświadczenie uczy, jeśli z tego nie wynikają korzyści bramkowe, to można się srodze rozczarować. Wydaje mi się, że mimo wszystko, mimo trudności w drugiej odsłonie, cały czas byliśmy drużyną z planem na grę i mocno staraliśmy się zagęszczać nasz środek pola. No i w końcu udało nam się zdobyć bramkę.
Owszem, nadal nie przegraliśmy w lidze, ale samymi remisami nikt daleko nie zajechał. Niemniej trzeba pielęgnować serię spotkań bez porażki. To jest zawsze motywujące i dobrze nastraja przed kolejnymi meczami.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.