Jasmin Burić - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Lechici o meczu z Legią

Fumen i Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Jasmin Burić: To był dla nas bardzo ważny mecz. Wszyscy doskonale wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji i które miejsce zajmujemy. Mam nadzieję, że ta wygrana doda nam pewności siebie. Nie możemy mówić, że to koniec kryzysu, tylko zacząć zwyciężać w kolejnych spotkaniach. To był dla nas wielki tydzień, bo okazaliśmy się lepsi w dwóch bardzo ważnych potyczkach. Mam nadzieję, że podtrzymamy tę passę.

Myślę, że spotkanie we Florencji dodało nam pewności siebie. Zwycięstwa mają przełożenie na atmosferę i już jest łatwiej. To miało dziś znaczenie. Generalnie uważam, że prezentowaliśmy się nieźle już wcześniej, ale brakowało nieco szczęścia. W prawie każdym meczu mieliśmy kilka okazji bramkowych, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Dzisiaj zaczęliśmy od trafienia do siatki, co ułatwiło nam poczynania na boisku.
Teraz nam pozostaje walczyć o pierwszą ósemkę. Nie wiem ile mamy straty, ale musimy kroczyć mecz za meczem do tego celu. Na pewno nie będzie teraz łatwo tylko dlatego, że wygraliśmy z Fiorentiną i Legią. Pozostaje nam nadal ciężko pracować.

Karol Linetty: Jednym z założeń na ten mecz było zneutralizowanie Nemanji Nikolicia. Gospodarze wychodząc do kontry, zagrywali do niego na wolne pole. Wiedzieliśmy o tym i myślę, że dobrze odrobiliśmy to zadanie. Dodatkowo w defensywie byliśmy blisko siebie i to było kluczem do wygranej.
Trener Urban trochę charakteryzował niektórych zawodników, dużo nam podpowiedział, a ponadto realizowaliśmy to, co nam nakazał. Sama zmiana szkoleniowca... Cóż, każdy jest inny. Niemniej jednak uważam, że sporo nam dała wygrana we Florencji. Zyskaliśmy więcej pewności siebie.

Marcin Kamiński: Na pewno się cieszymy z tego co osiągnęliśmy, bo było widać po drużynie jak grała od początku spotkania, czyli konsekwentnie. Owszem, nie obyło się błędów z naszej strony, ale czuję radość, że szczęście do nas wraca. Stwarzamy sytuacje bramkowe i potrafimy je wykorzystać, a i sami zachowujemy czyste konto, co w ostatnim czasie nie było naszą najsilniejszą stroną. Z tym naszym przełamaniem to poczekajmy. To dopiero początek tego, co chcemy robić. Nie ma co się zachwycać, tylko podchodzić do każdego meczu, jakby to był najważniejszy w życiu.
Byłem przygotowany na to, że wejdę na murawę w przypadku takiego wyniku, jaki miał miejsce. Rozgrzewałem się od początku drugiej połowy i czekałem na sygnał od trenera.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.