Michał Baran: Determinacja była po naszej stronie
"Mieliśmy w głowie to, co stało się dzień wcześniej - agresywność Legii, obronę od pierwszej do ostatniej minuty. Chcieliśmy czymś odpowiedzieć i uczyniliśmy to heroiczną walką jak o życie i to się udało. Otworzył się też nam atak, czyli bolączka z dnia poprzedniego. Skuteczność była, była też agresywna obrona" - powiedział po finale nr2, trener Miasta Szkła - Michał Baran.
"Zatrzymaliśmy Legię na 62 punktach, w ich poczynaniach wkradła się lekka nerwowość. Tak już jest, z obrony nakręca się atak, z ataku nakręca się obronę. Czapki z głów przed moimi chłopakami, że w takim newralgicznym momencie, przy stanie 0:1, kiedy była możliwość przechylenia serii na 0:2 i wyjścia na mecz pod dużą presją, potrafiliśmy zagrać jeden z najlepszych meczów w sezonie jeśli chodzi o obronę, częściowo również w ataku.
Cieszę się z dzisiejszego wyniku, myślę że w szeregach Legii jakaś mała niepewność pojawi się. Teraz Legia startuje w roli faworyta, presja będzie po ich stronie. My zaś pojedziemy na luzie, wyrwać w Warszawie jeden mecz. Legia w ten weekend osiągnęła to co chciała, wygrała jeden mecz. Teraz wszystkie karty są w ich rękach. Plusem jest to, że ściąga to presję z naszej strony. Cały sezon gramy w roli faworyta, co jest dosyć ciężkie w sporcie. Nie stoimy na straconej pozycji - skoro Legia mogła wygrać w Krośnie, jestem wręcz pewien, że Krosno stać na jedno zwycięstwo w Warszawie" - powiedział szkoleniowiec krośnieńskiej drużyny.