Lewczuk: Presja towarzyszy nam zawsze
- W naszej grze jest jeszcze sporo do poprawy. Sami wiemy, że powinniśmy grać lepiej. Mam nadzieję, że w spotkaniu ze Śląskiem pokażemy wszystkim, że idziemy w dobrym kierunku. Pod względem fizycznym czuję się dobrze, nie jestem zmęczony. U każdego jest to jednak kwestia indywidualna. Kiedy sezon się zaczyna, to gramy co trzy-cztery dni. Jesteśmy do takiej intensywności przyzwyczajeni - mówi przed kolejnym meczem Igor Lewczuk.
- Na kolejnym meczu w eliminacjach Ligi Mistrzów skupimy się po starciu ze Śląskiem. Zremisowaliśmy z Jagiellonią, więc teraz już trzeba zwyciężyć. Pewność siebie rodzi się po wygranych, a nie po przegranych. Gramy u siebie, więc trzy punkty są bardzo ważne - dodaje obrońca.
- Po pierwszej kolejce nie można zbyt wiele powiedzieć o Śląsku. Na pewno jest to trudny przeciwnik, tak jak zresztą każdy nasz ostatni. Spodziewamy się wyrównanego spotkania. W Śląsku nie ma zawodnika bramkostrzelnego, ale są tam zawodnicy, którzy tworzą kolektyw - powiedział legionista. - Dla mnie każdy mecz na Łazienkowskiej jest bardzo ważny. Publiczność nam pomaga, a presja towarzyszy nam zawsze. Nie ważne czy gramy u siebie czy na wyjeździe - mówi Lewczuk.
W kolejnej rundzie eliminacyjnej do Ligi Mistrzów Legia zagra ze słowackim AS Trencin. - To drużyna, która w ostatnim pojedynku dużo goli strzeliła, ale i straciła. Mecz meczowi nie jest jednak równy. Trudno powiedzieć, coś na podstawie kilku spotkań - stwierdził.
- Każdy trener jest inny. Hasi pod wieloma aspektami różni się od Czerczesowa, a Czerczesow różnił się od Berga. Najważniejsze, że przeszliśmy do kolejnej rundy. Pierwsza połowa ze Zrinsjkim była dobra, a po zmianie stron dopuściliśmy do wielu groźnych sytuacji. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - zakończył Igor Lewczuk.