Steeven Langil walczy o piłkę z piłkarzem rywali - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Legia Warszawa 1-1 Dundalk FC

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia Warszawa w bólach i mękach awansowała do Ligi Mistrzów. We wtorek mistrzowie Polski zremisowali na własnym stadionie z Dundalk FC i mogą cieszyć się z gry w fazie grupowej. O "widowisku" nie ma co pisać. Znów było dramatycznie, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić w ostatnim czasie. No cóż mimo wszystko gratu(L)ujemy, czekaliśmy na to 21 lat.

Od początku meczu obydwie jedenastki ruszyły do ataku. Brakowało jednak celnych strzałów, a Arkadiusz Malarz po raz pierwszy do interwencji został zmuszony w 8. minucie gry. Wówczas z rzutu wolnego przymierzył Daryl Horgan, ale golkiper Legii nie miał kłopotów ze złapaniem piłki. Z biegiem czasu legioniści prezentowali się na murawie coraz lepiej. Zamknęli swoich przeciwników na ich połowie i spokojnie konstruowali kolejne akcje ofensywne. W 19. minucie niespodziewanie na prowadzenie wyszli goście. Do wybitej z pola karnego piłki dopadł Robert Benson i mocnym strzałem nie dał najmniejszych szans Malarzowi... Chwilę potem odgryźli się mistrzowie Polski. Adam Hlousek zewnętrzną częścią stopy poszukał długiego rogu i fantastyczną robinsonadą popisał się Gary Rogers.
Tego dnia "Wojskowi" liczyli na szybkość Steevena Langila, który raz po raz był wypuszczany w bój na prawym skrzydle. Po jednym z jego dośrodkowań było blisko wyrównania, lecz w porę niebezpieczeństwo zdołali zażegnać defensorzy Dundalk. W 34. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Michał Kucharczyk. Próba pomocnika była na tyle słaba, że Gary Rogers nie musiał nawet zbytnio się wysilać, aby nadal zachowywać czyste konto. Tak upłynęła pierwsza połowa, po której nie dało się napisać nic optymistycznego i pozytywnego. Brak słów.

Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Legia nadal grała bez żadnego pomysłu i nie mogła sforsować obrony przeciwnika. Irlandczycy grali z kontry i jedna z nich omal nie przyniosła im bramki. Po błędzie w obronie gospodarzy przewrotką strzelał jeden z przyjezdnych, jednak na szczęście ponad poprzeczką. W 67. minucie sędzia ukarał Adama Hlouska czerwoną kartką i "Wojskowi" musieli kończyć mecz w osłabieniu. Czech za bezmyślny faul zarobił drugą tego wieczoru żółtą kartkę. Chwilę potem w pole karne Dundalk wpadł Tomasz Jodłowiec, który przytomnie odegrał do tyłu... do nikogo. W 79. minucie Patrick McEleney dostał podanie na skrzydle, skąd spróbował płaskiego uderzenia na bramkę Arkadiusza Malarza. Ten był dobrze ustawiony i nie miał kłopotów z jego wyłapaniem. Cztery minuty potem Vadis Odjidja-Ofoe wypuścił Thibaulta Moulina, ten dośrodkował do Michała Kucharczyka, który był minimalnie spóźniony i nie zdołał zamknąć akcji. W samej końcówce "Kuchy" pobiegł z kontrą, poradził sobie z jednym z obrońców i pewnym strzałem pokonał Gary'ego Rogersa!

Legia Warszawa 1-1 (0-1) Dundalk FC
0-1 Benson 19
1-1 Kucharczyk 90

Legia: 1. Arkadiusz Malarz - 28. Łukasz Broź, 4. Igor Lewczuk, 2. Michał Pazdan, 14. Adam Hlousek - 7. Steeven Langil (65, 6. Guilherme), 3. Tomasz Jodłowiec, 8. Vadis Odjidja-Ofoe, 75 Thibault Moulin, 18. Michał Kucharczyk - 11. Nemanja Nikolić (71, 19. Bartosz Bereszyński).

Dundalk: 1. Gary Rogers - 2. Sean Gannon, 15. Patrick Barrett, 4. Andy Boyle, 14. Dane Massey - 11. Patrick McEleney (88, 26. Michael O`Connor), 10. Ronan Finn, 5. Chris Shields, 18. Robert Benson, 7. Daryl Horgan - 9. David McMillan.

żółte kartki: Odjidja-Ofoe, Hlousek, Kucharczyk - Massey.

czerwona kartka: Hlousek (za drugą żółtą).

sędziował: Svein Oddvar Moen (Norwegia).

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.