Borussia Dortmund na meczu z Malagą w 2013 roku
REKLAMA

Kibicowski komentarz przed losowaniem europucharów (4)

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Znamy 24 potencjalnych rywali Legii w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W czwartek wieczorem poznamy trzech, z którymi przyjdzie nam rywalizować. Na tym etapie rozgrywek dominują już kluby wyróżniające się przede wszystkim wysokim poziomem sportowym, rzadziej kibicowskim. Choć i pod tym względem w każdym z koszyków można trafić "perełki", które nijak się mają do nowoczesnego futbolu, jak choćby CSKA Moskwa, SSC Napoli oraz Dynamo Kijów.

Istnieje też spora szansa, że po raz pierwszy od 14 lat trafimy na klub z Niemiec. Ostatnim razem przyszło nam rywalizować z ekipą z Bundesligi w 2002 roku (Schalke), teraz możemy trafić na Bayern Monachium, BVB, Bayer Leverkusen lub Borussię Moenchengladbach. W każdym przypadku byłby to z pewnością jeden z najbliższych, a zarazem najtańszych (nie licząc biletu na mecz) wyjazdów w fazie grupowej LM.

Kibicowsko... w każdym przypadku byłoby dobrze, choć bez dwóch zdań najlepiej w Dortmundzie, Monachium i Moenchengladbach. Oprócz tego, że do Niemiec dojedziemy szybko i dobrymi drogami, będzie okazja zobaczyć naprawdę liczne młyny, głośny doping i prawdopodobnie oprawy. Trzeba przyznać, że wymienione ekipy przygotowują je bardzo starannie, a do tego, jak mawiał klasyk, mają rozmach sk...syny.



O tym, że Niemcy konkretnie jeżdżą na mecze wyjazdowe, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Borussia Moenchengladbach pojawiła się przed tygodniem w Bernie w 10 tysięcy, a tak liczne wyjazdy zdarzają się zdecydowanie częściej, szczególnie gdy rywal przeznaczy odpowiednią pulę biletów.



Dla fanów Ronaldo i generalnie rywalizacji z "największymi" idealnym rozwiązaniem byłoby wylosowanie Realu, Barcelony czy wspomnianego Bayernu. Tylko w przypadku tego ostatniego klubu można byłoby liczyć na jakieś kibicowskie atrakcje. Najciekawszym, wydaje się, połączeniem znanej marki ze stylem kibicowskim jest Juventus.



Spośród czterech możliwych drużyn z Hiszpanii zdecydowanie najciekawsza byłaby rywalizacja z Atletico Madryt (dobre kontakty z Ruchem) oraz Sevillą, lewacką ekipą, która kilka lat temu dała się we znaki Śląskowi Wrocław. Nie mniej ciekawy, choć również daleki (1700 km), byłby wyjazd na mecz z Olympique Lyon, który utrzymuje kontakty z ŁKS-em. Francuzi wśród potencjalnych rywali Legii, nie licząc kilku ekip, wystawiają jeden z najliczniejszych młynów, a także świetnie radzą sobie z meczowymi oprawami. Ich główna ekipa to Bad Gones 1987.



Z pewnością niezwykle ciekawa mogłaby być rywalizacja z CSKA Moskwa. Już ostatni nasz dwumecz ze Spartakiem pokazał, że można liczyć na dodatkowe atrakcje, nie tylko na trybunach. W przypadku CSKA smaczku dodawałaby z pewnością sztama Rosjan z Widzewem, a wobec gry RTS-u w III lidze, można by się spodziewać, że łodzianie (i zapewne trzej pozostali sojusznicy) pokazaliby się przy okazji obu spotkań. Klub ze stolicy Moskwy w najbliższych dniach przeniesie się na nowy, 30-tysięczny obiekt, który zostanie oddany do użytku kilka dni przed pierwszą kolejką fazy grupowej LM.



Spośród potencjalnych rywali są kluby, które mieliśmy już okazję zobaczyć na żywo w ostatnich latach - Napoli, PSV Eindhoven, Sporting Lizbona i FC Brugge. Kibicowsko, bez dwóch zdań, najciekawszy z tego zestawu (choć to drużyny z różnych koszyków) byłby Neapol. Chyba nie trzeba tłumaczyć, z jakiego powodu. Eindhoven i Brugia to natomiast wypady bardziej "lajtowe", a do tego stosunkowo tanie, bo dość szybko można tam dotrzeć samochodem. Choć jak wiadomo, jeśli mamy możliwość, zawsze wolimy jeździć w europucharach w nowe miejsca.



Co więc powiedzieć o Kijowie, gdzie graliśmy dwukrotnie w ostatnich dwóch sezonach, ale ani razu z Dynamem Kijów? W 2014 roku przyszło nam jechać do stolicy Ukrainy na mecz z Metalistem Charków (811 os. z Warszawy), rok później zawitaliśmy na ten sam stadion w 321 os. przy okazji spotkania z Zorią Ługańsk. Druga nasza wyprawa kijowska była zdecydowanie ciekawsza - o wiele więcej działo się na mieście i trybunach. Nie mamy wątpliwości, że gdy w końcu przyjdzie nam zmierzyć się z Dynamem, może być jeszcze goręcej, tyle że przed losowaniem chyba nikt nie życzyłby sobie po raz trzeci z rzędu wyjazdu na Ukrainę.



W Portugalii byliśmy nie tak wcale dawno, na meczu 1/16 finału Ligi Europy ze Sportingiem. Pod względem kibicowskim na Benfice jest bardzo podobny klimat, jak na Sportingu, więc odrzucając walory turystyczne - szału nie ma. Tym bardziej, że podróż do Portugalii do najtańszych należeć nie będzie. Nic dziwnego, w końcu to najdalszy z możliwych wyjazdów - ponad 3300 kilometrów w jedną stronę. Wśród potencjalnych rywali jest jeszcze Porto - jeśli już Portugalia, chyba najlepiej byłoby trafić właśnie tam. Podobnie jak ekipy z Lizbony, również w Porto fani wystawiają niezależne młyny na innych trybunach, a prym wiodą tutaj grupy Super Dragoes oraz Colectivo 95.



Co jeszcze może nas czekać jesienią tego roku? Czterech potencjalnych rywali pochodzi z Wysp Brytyjskich - z "zestawu" Manchester City, Leicester, Arsenal, Tottenham najciekawszy wydaje się ten ostatni. Wyjazd do Londynu z pewnością byłby tańszy niż niedawny do Dublina, można liczyć na niezłą liczbę wejściówek, a lechici pokazali w Manchesterze "polską szkołę" kibicowania, którą Angole przeżywali jeszcze długo po meczu.



Potencjalnymi rywalami Legii są również PSG oraz FC Basel. Do Szwajcarii w ostatnim czasie dwukrotnie jeździli poznaniacy. Kibicowsko - nie ma co dramatyzować, szczególnie na tym etapie rozgrywek. Fani z Bazylei wystawiają w miarę przyzwoity młyn, odpalają piro, tyle że na wyjazdy jeżdżą na pewno gorzej niż czołowe ekipy z Polski. Na pewno lepszy to wybór niż PSG, gdzie po klimacie sprzed kilkunastu lat niewiele pozostało. Kiedyś "Boulogne Boys" czy "Auteuil" należały do ścisłej europejskiej czołówki, dziś pozostała po nich historia.



Potencjalni rywale Legii oraz odległości drogą lądową:
Benfica Lizbona (Portugalia) - 3320 km
Sporting Lizbona (Portugalia) - 3320 km
Sevilla FC (Hiszpania) - 3320 km
FC Porto (Portugalia) - 3170 km
Atletico Madryt (Hiszpania) - 2860 km
Real Madryt (Hiszpania) - 2860 km
Barcelona (Hiszpania) - 2350 km
SSC Napoli (Włochy) - 1990 km
Manchester City (Anglia) - 1980 km
Leicester City (Anglia) - 1800 km
Olympique Lyon (Francja) - 1720 km
Tottenham Hotspur (Anglia) - 1650 km
Arsenal Londyn (Anglia) - 1640 km
Juventus Turyn (Włochy) - 1640 km
Paris Saint-Germain (Francja) - 1590 km
FC Brugge (Belgia) - 1360 km
FC Basel (Szwajcaria) - 1350 km
CSKA Moskwa (Rosja) - 1260 km
PSV Eindhoven (Holandia) - 1180 km
Borussia Moenchengladbach (Niemcy) - 1120 km
Bayer Leverkusen (Niemcy) - 1090 km
Bayern Monachium (Niemcy) - 1070 km
Borussia Dortmund (Niemcy) - 1030 km
Dynamo Kijów (Ukraina) - 790 km



przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.