fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Legioniści o meczu ze Sportingiem

Wiśnia, Qbas i Mishka, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Bartosz Bereszyński: Mieliśmy dziś swoje sytuacje, ale znowu tracimy bramkę ze stałego fragmentu gry. Nie ma co o tym mówić, tylko musimy się wziąć w garść, bo tak nie może być. Wiemy, że jest z tym problem. Przegraliśmy któryś mecz z kolei po głupio straconych bramkach ze stałych fragmentów. Będzie czas, żeby to naprawić i trzeba wziąć się do roboty. Zagraliśmy inne, dużo lepsze spotkanie niż z Borussią potrafiliśmy grać piłką, nie wybijaliśmy jej, tylko staraliśmy rozegrać od tyłu.

Można było znaleźć jakieś pozytywy. Fizycznie czułem się dobrze, z mojej strony nie było strat, więc jestem zadowolony ze swojej postawy. Jest jeszcze kilka rzeczy do poprawy. Przegraliśmy jednak jako zespół i z tego nie możemy być zadowoleni. Chcieliśmy zacząć nowy etap od zwycięstwa, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Dzisiaj było widać troszkę większą chęć gry i radość. Trener mówi nam, że musimy czerpać radość z gry i dziś momentami gra sprawiała nam przyjemność. Stadion i cała otoczka były super. Nasi kibice i kibice Sportingu stworzyli fantastyczną atmosferę. Wiedzieliśmy, że to teoretycznie najsłabszy rywal w grupie, ale też wiedzieliśmy, jak zagrali na Santiago Bernabeu z Realem. Nie jest to słaby zespół, nie byliśmy nawet blisko, żeby być faworytem. Zdecydowanym faworytem był Sporting. My chcieliśmy zagrać dobre spotkanie, zrobić wszystko, żeby zakończyło się ono jak najlepszym rezultatem i z ręką na sercu można powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko.

Miroslav Radović: Pod koniec meczu miałem dobrą sytuację, ale nie uderzyłem dobrze. Mogłem to inaczej zrobić. Szkoda sytuacji, bo za wiele ich nie było. Dopiero co dołączyłem do Legii i na wszystko trzeba czasu. Nie zapomniałem, jak się gra w piłkę. Mamy jeszcze wiele do zrobienia. Potrzebujemy wygranej, żeby zyskać pewność siebie, bo wyraźnie nam tego brakuje. Zagrałem dziś na innej pozycji. Mieliśmy fajny sezon z trenerem Bergiem, kiedy grałem na 9 z Ondrejem Dudą, podobnie było w Partizanie, więc nie jest to dla mnie nowość. Będę dostosowywał się do tego, czego wymaga ode mnie trener. Musimy jak najszybciej skupić się na sobotnim meczu, bo jest on dla nas mega ważny. Wiemy jak wygląda tabela. Musimy też wyciągnąć wnioski z tego meczu.

Jakub Czerwiński: Cała drużyna zagrała dziś lepiej w defensywie, stad może taka różnica pomiędzy meczem z Borussią i Sportingiem jeśli chodzi o wynik. Niestety fakt jest taki, że przegraliśmy w Lizbonie i cały czas nasz dorobek jest zerowy. Być może pierwszy mecz z Borussią nas sparaliżował, ale z każdym kolejnym będzie coraz lepiej. Do spotkań w Lidze Mistrzów podchodzę na spokojnie, jak do każdego innego meczu. Nastawiam się tak samo, jak na ligę.

Vadis Odjidja-Ofoe: Pierwszego gola straciliśmy po stałym fragmencie gry i potem już było nam trudno odrobić straty. Być może mieliśmy trochę zbyt dużo respektu do naszego przeciwnika, chociaż Sporting to bardzo dobry zespół. Starałem się dać z siebie wszystko w tym spotkaniu. Mecz zacząłem na ławce, ale taki był wybór trenera. Dla mnie nie jest to problemem, ponieważ najważniejsza jest Legia. Radović to bardzo dobry i doświadczony zawodnik. Dobrze rozumiemy się na boisku. Chciałem dzisiaj zagrać więcej, ale trener zdecydował się na inne rozwiązania. Dla nas było to trudne starcie, ale w przyszłości na pewno będziemy jeszcze lepsi.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.