Guilherme był jednym z bohaterów sobotniego meczu - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Lechią

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotni wieczór Legia Warszawa zagrała najlepszy mecz w trwającym obecnie sezonie. Podopieczni Jacka Magiery wygrali w jego ligowym debiucie na ławce trenerskiej z Lechią Gdańsk aż 3-0. Przyjezdni nie mieli tego dnia zupełnie nic do powiedzenia. Legioniści dominowali od początku do końca i mogli zwyciężyć nawet wyżej. "Taką Legię chce się oglądać" - pisze Sport.pl

Sport.pl: Taką Legię chce się oglądać. Bardzo udany debiut Jacka Magiery w ekstraklasie

Takiej Legii w tym sezonie kibice jeszcze nie widzieli. To była inna drużyna. W końcu pewna siebie i przede wszystkim zwycięska. Po pięciu meczach bez wygranej na własnym stadionie, udało się w końcu wywalczyć komplet punktów, na dodatek wygrać z Lechią 3:0 w bardzo dobrym stylu.

15 strzałów w pierwszej połowie, kilka 100 proc. okazji, ale ani jednej zdobytej bramki. Legia zaczęła mecz z Lechią jak żaden inny w tym sezonie. W końcu po drużynie widać było chęć wygranej. Osoby, które w miarę regularnie oglądają grę mistrzów Polski w tym sezonie, mogły przecierać oczy ze zdumienia.

Przegląd Sportowy: Legia zmiażdżyła Lechię! Zespół z Gdańska bez szans w Warszawie

Pierwsza połowa była najlepszą Legii w tym sezonie – warszawscy piłkarze oddali na bramkę Vanji Milinkovicia-Savicia 18 strzałów, ale po żadnym nie padł gol. Zaraz na początku spotkania, po doskonałym podaniu Miroslava Radovicia z czterech metrów strzelał Nemanja Nikolić, ale serbski bramkarz jakimś cudem odbił piłkę. Węgierski król strzelców ekstraklasy ubiegłego sezonu długo nie mógł się odnaleźć w tegorocznych rozgrywkach. W poprzednich, po dziesięciu seriach miał dziesięć goli na koncie. Teraz, przed spotkaniem z Lechią tylko trzy – ostatni raz trafił w Niecieczy, gdzie zdobył honorową bramkę. W poprzednim meczu w stolicy – na pożegnanie z albańskim szkoleniowcem Besnikiem Hasim Nikolić nie wykorzystał rzutu karnego. Ale i on się w sobotę przełamał – w 70. min dostał doskonałe podanie od Miroslava Radovicia i zdobył trzecią bramkę dla warszawskiego klubu. To był 13 celny strzał Legii w tym meczu – w tym sezonie żaden inny polski klub nie popisał się podobnym wyczynem. A 3:0 to najniższy wymiar kary, jaki spotkał Lechię.

Sportowe Fakty: Magiczny dotyk Magiery. Legia gromi wicelidera

Trener Jacek Magiera słynie z długiego i merytorycznego przekazu. Lubi dzielić się swoimi spostrzeżeniami, szczegółowo analizować i mówić. Dużo mówić. Zapowiadał, że jego Legia będzie grać widowiskowo, z polotem i ofensywnie. Wspominał też o nieprzespanych nocach. Faktycznie, w ciągu ostatnich siedmiu dni musiał rzadko gasić lampkę w pokoju. W tak krótkim czasie sprawił, że w grze mistrzów Polski widać dziś wyraźny postęp.

Weszło: Quo Vadis, Legio?

Różne mecze widzieli kibice Legii w tym sezonie na własnym stadionie – choćby oklep od Arki, żenujące bęcki od Borussii i pechową porażkę z Zagłębiem. Generalnie można było zobaczyć wszystko, tylko nie zwycięstwo, bo na wygraną z Mostarem wielu fanów się pewnie nie załapało, będąc jeszcze na urlopie. Jednak dziś, pierwszego października – czyli sporo po rozpoczęciu grania ligowego, widownia mogła w końcu poczuć, że nie wyrzuciła pieniędzy w błoto. Oglądaliśmy bowiem świetny mecz w Warszawie i co najważniejsze dla gospodarzy, cała pula punktów zostaje u nich.










REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.