Magiera: Nie boję się o motywację
- Chcąc grać w przyszłym roku takie mecze jak ten z Realem, trzeba wygrać ligę. To największa motywacja dla świadomych zawodników - perspektywa tego co może nas spotkać w przyszłym roku. Dlatego nie boję się o motywację. Jesteśmy zdeterminowani do tego, aby to spotkanie wygrać. Doceniamy przeciwnika, ale koncentrujemy się na sobie. Ten mecz będzie zupełnie inny niż ten z Realem. Nasze morale na pewno poszły w górę i teraz trzeba to udowodnić na boisku - mówi przed niedzielnym meczem Jacek Magiera.
- Mamy przygotowanych czterech zawodników (Rzeźniczak, Dąbrowski, Czerwiński ,Wieteska) na środek obrony, by zastąpić Michała Pazdana. Chciałbym żeby to było widowisko, które będzie długo wspominane. Scenariusza na to spotkanie nie mam, bo życie pisze scenariusz - każda akcja może go zweryfikować. Na pewno chcemy być drużyną skuteczną, taką, która walczy od pierwszej do ostatniej minuty. Gramy z Cracovią o zwycięstwo - dodaje trener.
- Musimy sobie dać z radę z grą w lidze i w europucharach. Topowe kluby tak grają, nikt nie marudzi i nie płacze, każdy chce grać i nie myśli o odpoczynku. Mamy kadrę, która gwarantuje to, że nowi zawodnicy, którzy wejdą do drużyny wniosą jakość. Być może z czegoś takiego skorzystamy w niedzielę. Po ostatnim meczu pucharowym wygraliśmy mecz z Lechem w lidze. Mecz z Realem kosztował nas sporo zdrowia. Statystyki były blisko rekordu, jeśli chodzi o nasze bieganie podczas meczu, ale chcemy to kontynuować. Drużyna jest na to przygotowana pod względem fizycznym i wytrzyma trudy tego spotkania. Po Cracovii będą dwa tygodnie żeby się zregenerować, popracować i dać bodziec na końcówkę rundy - uważa szkoleniowiec Legii.
- Od pierwszego treningu starałem się karmić zawodników informacjami na temat tego jak mamy grać i wprowadzać swoje zasady, jak zawodnik ma funkcjonować na boisku. Każdy mecz dotychczasowy nas czegoś nauczył i dał wiele nam informacji nad czym pracować. Z każdym meczem wygląda to dobrze, lepiej i jest powtarzalne. Chcemy być zespołem, który gra w piłkę, buduje akcje i oddaje strzały na bramkę - zakończył Magiera.
