Aleksandar Prijović zagrywa piłkę w pole karne do Nemanji Nikolicia - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Aleksandar Prijović

Filip Kaczmarczyk, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Ostatni raz Aleksandar Prijović wybiegł w pierwszym składzie Legii w spotkaniu przeciwko Wiśle Kraków, a było to dokładnie półtora miesiąca temu. W spotkaniu z Cracovią "Prijo" powrócił do wyjściowej jedenastki "Wojskowych" i ponownie zagrał w duecie z Nemanją Nikoliciem. Lupa LL! obserwowała, czy powrót szwajcarskiego napastnika był udany.

W spotkaniu przeciwko Realowi Madryt Prijović wbiegł na murawę w 77. minucie i zaprezentował się bardzo dobrze. Jacek Magiera docenił postawę Szwajcara w tamtym spotkaniu i wystawił go w pierwszej jedenastce na mecz z Cracovią.

Od początku meczu napastnik Legii był bardzo waleczny i aktywny. Już w 6. minucie spotkania Prijović strzelił gola, ale niestety był na pozycji spalonej. W kolejnych minutach aktywnie pracował w ataku, ale defensorzy gości, Hubert Wołąkiewicz i Piotr Malarczyk bardzo uprzykrzali i utrudniali grę naszemu napastnikowi. W 16. Minucie "Prijo" mógł zaliczyć kapitalną asystę piętą. Świetnie znalazł się z futbolówką przed polem karnym gości i w dziecinny sposób ograł Deleu. Następnie zagrał na pamięć piętką do wbiegającego w szesnastkę Cracovii Nikolicia. Węgier nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem, a Prijović nie mógł uwierzyć, że nie ma bramki. Ta akcja dodała Legii skrzydeł, bo już dwie minuty później role się odmieniły. Tym razem to "Niko" wypuścił na wolne pole swojego partnera z ataku. Sytuację wyjaśnił jednak Grzegorz Sandomierski, który uprzedził Prijovicia i wybił futbolówkę na aut. Te dobre akcje dobitnie pokazały, że pomiędzy napastnikami Legii nadal jest boiskowa chemia i wzajemnie szukają siebie na boisku.

Aleksandar Prijović mógł zakończyć pierwsza połowę ładną asystą. W 39. minucie zaliczył rajd na prawej flance i wykonał bardzo dobre podanie wzdłuż bramki do Nikolicia. Węgier próbował zdobyć bramkę wślizgiem, ale minimalnie minął się z piłką. Trzy minuty przed końcem pierwszej połowy legioniści wreszcie zdobyli gola, a Prijović miał przy tym trafieniu spory udział. Nie zaliczył asysty, ale swoim zachowaniem ściągnął uwagę dwóch obrońców, a w efekcie niepilnowany Nikolić trafił do siatki Cracovii. W drugiej połowie meczu serbski "Zlatan" znajdował się na murawie tylko przez 8 minut. Cracovia ruszyła do ataku, a Jacek Magiera postanowił wzmocnić drugą linię swojego zespołu i wprowadził Tomasza Jodłowca.
W spotkaniu z Cracovią Szwajcar rozegrał 52 minuty i pokazał, że jest w całkiem dobrej dyspozycji. Co prawda nie oddał żadnego strzału na bramkę Cracovii, ale dobrze pracował bez piłki i starał się kreować sytuacje bramkowe. W tym meczu Prijović udowodnił, że jest ważnym ogniwem swojego zespołu i że nadal rozumie się na murawie z Nikoliciem. Odrodzenie tego duetu może ponownie zapewnić Legii same korzyści.

Aleksandar Prijović [suma (1. połowa + 2. połowa)]

Czas gry: 52 minuty
Kontakty z piłką: 14 (11+3)
Strzały celne: 0 (0+0)
Strzały niecelne: 0 (0+0)
Podania celne: 8 (6+2)
Podania niecelne: 3 (2+1)
Faulował: 1 (1+0)
Faulowany: 1 (1+0)
Odbiory piłki: 0 (0+0)
Straty piłki: 2 (2+0)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.