Jacek Magiera - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Magiera: Nie boimy się

Mishka, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Cieszę się, że po takim meczu, jak z Ruchem gramy tylko 4 dni, bo gdybyśmy mieli czekać dłużej, to chyba by nas wszystkich szlag trafił. Jesteśmy żądni rehabilitacji. Liga i puchary to zupełnie co innego. Jesteśmy gotowi, żeby zagrać jutro dobry mecz i grać dalej w pucharach. Naszym celem jest 1/8 finału Ligi Europy.
Zrobimy wszystko, aby drużyna była pełna wiary w to, że odniesie korzystny wynik - mówi przed czwartkowym spotkaniem trener Legii Jacek Magiera.

- Zarówno przed meczami Ligi Mistrzów, Ligi Europy, jak i Ekstraklasy jestem taki sam. Chcemy tu wygrać, zagrać dobrze, pokazać się z jak najlepszej strony. Chcemy prezentować się w Europie, tak naprawdę każdy piłkarz Legii jest szczęściarzem, że może grać w europejskich pucharach. Jeśli się czegoś zasmakowało, bo to jest dobre, to chce się to dalej jeść. Liga Europy to nie to samo, co Liga Mistrzów, ale też jest bardzo atrakcyjna. Będzie tu wielu kibiców, a przed telewizorami w Polsce będą za nas trzymać kciuki miliony. Wiemy o tym i dlatego każdy z piłkarzy będzie chciał się pokazać. Nie odczuwamy presji, bo niby dlaczego. Nie boimy się i nie będziemy. Odwaga w sporcie to początek sukcesu i my ją mamy.

fot. Woytek / Legionisci.com

- Thibault Moulin trenuje normalnie, jest zdrowy i dlatego przyjechał do Amsterdamu. Jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Każdy musi być gotowy do gry, a jeśli nie wystąpi, to ma wspierać kolegów z ławki czy trybun.

- Jesteśmy gotowi na grę 120 minut na pełnych obrotach. Karnych nie trenowaliśmy, bo mamy zamiar strzelać gole. Każda bramka spowoduje, że karnych nie będzie, a jeśli by się tak jednak zdarzyło, to też damy sobie radę.

- Nie wziąłem do Amsterdamu Miroslava Radovicia, żeby nie denerwował i siebie, i nas. Już raz siedział tu na trybunach. Lepiej żeby został w Warszawie, potrenował i przygotował do kolejnego meczu. Nie pomógłby nam w tym meczu, a to najważniejsze. Mamy w szatni zawodników, którzy wezmą na siebie ciężar motywacji kolegów. Rado niech lepiej zaparzy sobie ciepłą herbatkę, obejrzy mecz w telewizji i pojedzie na następny.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.