fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Legioniści o meczu z Pogonią

Jeleń i Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Miroslav Radović: Nie zgodzę się z tym, że Pogoń postawiła nam trudne warunki. Sytuacje moja i Vadisa powinny zakończyć się golami. W tym meczu najważniejsze były trzy punkty, żebyśmy pozostać w walce o mistrzostwo Polski. Jeśli chodzi o rzut karny, to od początku chciałem czekać na bramkarza. Zatrzymałem się i... z tego co wiem, to przepisy zmieniły się niedawno. W każdym razie była to dziwna sytuacja. Powinniśmy wygrać dużo wyżej. Oprócz tego, że mieliśmy swoje sytuacje, to nasi rywale grali w dziesiątkę. Ostatnio nie udało nam się wygrać, więc była na nas nałożona dodatkowa presja, z którą sobie poradziliśmy.

Teraz chcemy się jak najlepiej przygotować do meczu u siebie i w końcu wygrać z Termaliką. To jest jedyna drużyna, z którą jeszcze nie wygraliśmy. Mam nadzieję, że ich pokonamy. Nie powinienem tego mówić, ale moim zdaniem ta drużyna podłożyła się dzisiaj Lechowi. Mam nadzieję, że w Warszawie będzie to kompletnie inny mecz i w końcu ich pokonamy. Chciałbym, żeby każdy nasz przeciwnik grał tak, jak dzisiaj Pogoń.

Maciej Dąbrowski: Zdobyliśmy zasłużone trzy punkty. W pierwszej połowie graliśmy za mało piłką, byliśmy za bardzo nerwowi. Stworzyliśmy sobie trzy dobre szanse, ale żadnej nie udało nam się wykorzystać. W drugiej połowie wszystko wyglądało inaczej. Zaczęliśmy grać wysokim pressingiem i strzeliliśmy dwie bramki. Drugi gol i czerwona kartka ustawiły to spotkanie. Na dobrą sprawę od pewnego momentu czekaliśmy już na to, aby mecz się zakończył. Najważniejsze były dla nas trzy punkty. Do "Rado" nikt nie ma pretensji. Na dobrą sprawę sami nie wiedzieliśmy o zmianie przepisów.

Arkadiusz Malarz: Legia przez 90 minut kontrolowała to spotkanie. Pogoń zagrażała nam głównie strzałami z dystansu i nic z tego nie wynikało. Pierwsza połowa była bezbramkowa, ale druga całkowicie pod nasze dyktando. Walka o mistrzostwo będzie toczyła się do końca. Nie udało nam się wygrać u siebie z Wisłą, ale nie robiliśmy z tego tragedii. Przyjechaliśmy do Szczecina po trzy punkty i udało nam się je zdobyć. Zostało nam jeszcze pięć spotkań. Zdobędziemy tego mistrza. Pogoń zaatakowała nas odważnie i chciała szybko strzelić bramkę. Inaczej gra się na wyjazdach a inaczej u siebie. Kiedy rywale grają na własnym stadionie, to są bardziej nastawieni na atak.

Vadis Odjidja-Ofoe: W pierwszej połowie zmarnowaliśmy kilka sytuacji, ale co najważniejsze udało nam się wygrać. Wiemy, że ostatnio nie strzelamy zbyt wiele bramek, jednak stwarzamy sobie dużo bramkowych sytuacji. Musimy pracować nad naszą skutecznością i wówczas wszystko będzie nam się układało. We wszystkich kolejkach będziemy teraz grali jako ostatni i to jest coś, co musimy zaakceptować. Nie możemy czuć z tego powodu jakiejkolwiek presji. Wystarczy wierzyć w siebie i robić swoje. Nie chcę mówić za wszystkich, lecz dla mnie mecz z Termaliką jest czymś normalnym. Jeśli chcesz być mistrzem Polski, to musisz robić rzeczy, których wcześniej nie potrafiłeś. Dlatego musimy zwyciężyć. Nie wiem, dlaczego mamy problem ze skutecznością na własnym stadionie. Gdybym wiedział, to bym go rozwiązał.

Michał Pazdan: W pierwszej połowie brakowało nam koncentracji i popełnialiśmy proste błędy. W drugiej odsłonie wyszliśmy mega zdeterminowani, co było widoczne. Powinniśmy wygrać wyżej, bo mieliśmy dwie świetne okazje bramkowe. "Rado" i Vadis zazwyczaj kończą takie okazje... A dodatkowo nie wykorzystaliśmy jeszcze rzutu karnego. Nie mam pretensji do "Rado", bo sam nie wiedziałem, że zmieniły się przepisy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.