fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Daniel Chukwu

Tomek Janus, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Przy Łazienkowskiej kibice ciągle czekają na napastnika, który będzie godnym następcą Nemanji Nikolicia. W meczu z Piastem Gliwice pierwszy raz w podstawowym składzie "wojskowych" zagrał Daniel Chukwu. Nigeryjczyk trafił pod lupę LL!. Wyniki obserwacji nie są jednak budujące.

Złośliwie można by stwierdzić, że w piątkowy wieczór Chukwu najlepiej zachował się w 18. minucie. Wówczas to zostawił piłkę w polu karnym i nie przeszkadzał, gdy Dominik Nagy zdobywał gola na 1-0. W meczu z Piastem Gliwice kandydat do gry w ataku Legii porażał nieporadnością.

Piątkowe spotkanie zaczęło się jednak dla Chukwu całkiem nieźle. Choć początkowo miał problemy w walce z obrońcami, to już w 5. minucie ładnie wygrał pojedynek główkowy z defensorem gości i doszedł do piłki dośrodkowanej przez Kaspera Hamalainena. Strzał był co najmniej przyzwoity, ale Jakub Szmatuła nie dał się zaskoczyć.

Niestety były to miłe złego początki, bo na sytuacji z 5. minuty, kończą się momenty, za które można pochwalić Chukwu. Wspomnieć można jeszcze o 38. minucie, gdy będąc przed pustą bramką, nie zdołał sięgnąć piłki zagrywanej przez Michała Kucharczyka. Tu trudno mieć jednak pretensje do 26-letniego napastnika. "Kuchy" bardziej strzelał niż podawał i dobicie piłki było bardzo trudne.

W grze Chukwu niepokoił fakt, że piłka nie szukała Nigeryjczyka w polu karnym. Co więcej można było odnieść wrażenie, że sam gracz ustawia się tak, jakby piłki nie chciał dostać. Chyba najlepiej było to widoczne tuż przez zejściem Chukwu. W 57. minucie Kucharczyk z Chukwu ruszyli do dwójkowej kontry. Piłkę miał przy nodze "Kuchy". Jego kolega do kontry ruszył zaś w ten sposób, że cały czas był za plecami obrońcy. W takiej sytuacji dogranie było niemożliwe.

Chukwu do ułomków nie należy, ale w piątkowy wieczór trudno było dostrzec jego siłę na boisku. Od pierwszych minut meczu miał problem z grą z rywalem na plecach i często tracił wówczas piłkę. Dobrze obrazuje to sytuacja z 27. minuty. Dobrze zapowiadającą się kontrę rozpoczął wówczas Hamalainen. Akcja szybko została jednak zastopowana. Piłka trafiła bowiem do Chukwu, który błyskawicznie przegrał pojedynek z rywalem.

W piątkowy wieczór Chukwu nie przybliżył się do stałych występów w pierwszym składzie Legii. Jest to tym bardziej pewne, gdy pod uwagę weźmie się postawę na boisku zmiennika Nigeryjczyka, czyli Armando Sadiku. Ten na boisku przebywał dwa razy krócej niż Chukwu, ale zdążył zaliczyć asystę i pokazać się z dobrej strony. - Mecz na plus może zapisać sobie Sadiku. Rozruszał drużynę i miał bardzo dobrą asystę po dobrej indywidualnej akcji. Dobrze rozumiał się z kolegami - mówił o Albańczyku po meczu Jacek Magiera. O Chukwu nie powiedział ani słowa.

Daniel Chukwu
Czas gry: 57 minut
Strzały / celne: 1 / 1
Faule: 0
Faulowany: 0
Spalone: 0
Podania celne: 9 / 9
Podania przyjęte: 21
Pojedynki / wygrane: 13 / 5
Pojedynki w powietrzu / wygrane: 3 / 2
Pojedynki na ziemi / wygrane: 7 / 1
Zwody / udane: 2 / 1
Odbiory: 0

fot. Mishka / Legionisci.com

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.