Żyro, Szczepański i Moneta o meczu z Ruchem
Miłosz Szczepański: Nie spodziewałem się, że trener zabierze mnie do Zdzieszowic. Jestem szczęśliwy, że trener dał mi szansę. Cieszę się także z tego, że w momencie gdy trafiłem do pierwszej drużyny, nie trapią mnie żadne kontuzje, tak jak to miało miejsce w tamtym półroczu, gdy więcej czasu spędziłem w gabinetach lekarskich niż na boisku.
Wszedłem na podmęczonych rywali, którym brakowało sił, ale trzeba szanować rywala i podchodzić do każdego meczu w stu procentach.
Łukasz Moneta: Fajnie wracać w te strony, z których pochodzę. Szkoda, że nie udało się zagrać na boisku w Zdzieszowicach, to byłby większy smaczek dla mnie. Cieszy zwycięstwo i przejście do kolejnej rundy, bo taki był cel na to spotkanie. W takich spotkaniach drużyny z niższych lig chcą się pokazać jak najlepiej i w meczu z Legią dają z siebie więcej niż 100 procent.
Mateusz Żyro: To dla mnie coś wspaniałego, coś na co czekałem odkąd zacząłem grać w piłkę. To dla mnie pierwszy kroczek i mam nadzieję, że będę stawiał następne i następny debiut będzie w Ekstraklasie. Na co dzień ja i Miłosz gramy w rezerwach z rywalami z III ligi, więc uważam że to dla nas było dobre przetarcie. Spokojny debiut. Otoczka meczu była zupełnie inna niż na meczu rezerw - inne uczucie.