Radość Jagiellonii po meczu z Legią - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Piłkarze o meczu z Jagiellonią

Bartek Modzelewski i Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Arkadiusz Malarz: Przegrywamy po prostu mecz. Jagiellonia wykorzystała nasze błędy i tyle. Graliśmy u siebie i bardzo chcieliśmy, ale się nie udało. Trzeba pogratulować Jagiellonii i wyciągnąć wnioski. Nie będę wypowiadał się na temat czerwonej kartki, ponieważ nie widziałem sytuacji. Obejrzę sobie później powtórki, ale jeżeli wszyscy twierdzicie, że była zasłużona to znaczy, że była.

Nikt nie ma do nikogo pretensji. Razem wygrywamy, ale i razem przegrywamy. Ja też przecież popełniłem błąd i to mój był rzut karny. Nie zamierzam zwalać winy na temperaturę, ale dla mnie rozgrywanie meczów w takiej pogodzie to kompletna bzdura i myślę, że każdy zawodnik to potwierdzi. Można było tę kolejkę spokojnie przenieść. Murawa też nie pomaga, piłka jest jak kamień, to w ogóle nie daje przyjemności z gry. Ktoś na górze powinien puknąć się w głowę i zastanowić się czy to w ogóle jest piłka nożna. Czy warto ryzykować kontuzję i zdrowie piłkarzy? Do meczu z Lechem podejdziemy tak jak do każdego innego spotkania. Przeanalizujemy swoje błędy. Nie mam satysfakcji ze swoich interwencji. Szczęśliwy jestem dopiero, wtedy gdy cała drużyna zagra na zero i wygramy mecz.

Taras Romańczuk (Jagiellonia): Na początku chcę pogratulować trzech punktów swojej drużynie. Udało nam się wygrać na bardzo trudnym terenie. Chcieliśmy grać w piłkę i to nam się udawało. Na pewno czerwona kartka była punktem przełomowym i wykorzystaliśmy grę w przewadze. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo dobre sytuacje, ale Arek Malarz bronił znakomicie. Powinniśmy zachować trochę więcej zimnej krwi, gdyż w Warszawie sytuacje nigdy się tak łatwo nie stwarza. W temacie powołania do reprezentacji Polski jestem bardzo spokojny. Na razie wykonuje swoją pracę, wiem co mam robić na boisku.

Mariusz Pawełek (Jagiellonia): Od początku meczu było widać, po co przyjechaliśmy do Warszawy. Mamy swój styl nakreślony przez trenera i chcemy go realizować. Po czerwonej kartce dalej musieliśmy robić swoje. Nie mogliśmy zmienić taktyki, bo Legia mogła to wykorzystać. Każdy z nas myśli, że gramy o najwyższe cele, ale przede wszystkim musimy być pokorni i realizować to co do tej pory. Bardzo dziwna sytuacja z anulowanym golem. Piłka już była na środku boiska, a tu nagle sędzia gwiżdże i odwołuje bramkę. Do tej pory było już jednak tyle tych sytuacji z VAR-em, że każdy się na to uodpornił.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.