Bartosz Bereszyński - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

MŚ: Koniec fazy grupowej

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W czwartek reprezentacja Polski zagrała ostatni mecz na tym mundialu. Rywalizowaliśmy z Japonią, której do awansu wystarczył punkt, a nawet przy porażce mieli dużą szansę na awans. „Niebiescy samurajowie” przez pierwszą połowę grali lepiej oraz mieli więcej strzałów od „Biało-czerwonych” w światło bramki. Często ratował nas Łukasz Fabiański, ale japoński golkiper Eiji Kawashima też bronił fantastycznie.
W 32. minucie swoim refleksem uchronił zawodników z kraju kwitnącej wiśni przed stratą gola. W drugiej połowie nasi oddali tylko jeden strzał, który wpadł do siatki. W 60. minucie Jan Bednarek, po dobrym dośrodkowaniu Rafała Kurzawy, zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. Całe drugie 45. minut piłkarze obu ekip grali bardzo defensywnie, nikt nie chciał stracić gola. Ostatecznie Polska reprezentacja żegna się z mundialem w Rosji wygrywając mecz o „honor”. Podobnie jak w 2002 roku i 2006 roku do ojczyzny wracamy z trzema punktami.

W tym samym czasie w Samarze Kolumbia grała z Senegalem. Obie drużyny miały szanse aby znaleźć się w 1/8 turnieju. „Lwom Karangi” do awansu wystarczył remis. Najciekawszą sytuacją w pierwszej połowie było odgwizdanie jedenastki w polu karnym Kolumbii. W 17. minucie Davidson Sanchez zahaczył jednego ze swoich przeciwników i serbski arbiter bez wahania wskazał na „wapno”. Po skorzystaniu z VAR-u sędzia anulował swoją decyzję. W 74. minucie gola na wagę jak się okazało awansu strzelił Yerry Mina. Jest to jego druga bramka na tym mundialu, pierwszą strzelił w starciu z Polską. Ostatecznie to „Niebiescy samurajowie”, a nie podopieczni Aliou Cisse zagrają w 1/8 turnieju. Po trzech spotkaniach obie reprezentacje miały po tyle samo punktów, goli oraz w meczu pomiędzy nimi padł remis. Po raz pierwszy w historii mistrzostw świat użyto zasady „Fair play”. Z grupy z pierwszego miejsca wyszła Kolumbia.

O godzinie 20 rozpoczęliśmy ostatnią kolejkę w grupie G. Na murawie w Sarańsku Tunezja walczyła z Panamą. Dla obu ekip było to jedynie spotkanie o honor. W 33. minucie mocny strzał za pola karnego oddał Jose Rodriguez, piłka odbiła się jeszcze od afrykańskiego defensora i znalazła się w siatce. Mimo straconego gola to podopieczni Nabila Maaloul oddawali więcej strzałów i częściej przebywali przy futbolówce. W 51. minucie stan meczu wyrównał Fakhreddine Ben Youssef, który wpakował piłkę do pustej bramki. Mimo groźnej sytuacji „Los Canaleros” w 64. minucie to „Orły Kartaginy” wyszły na prowadzenie. Gola zdobył Wahbi Khazari. Piłkarz Stade Rennais otrzymał świetne podanie od Oussama Haddadia, napastnik z ligi francuskiej musiał tylko dołożyć nogę. Jeszcze w 73. minucie Panamczykom udało się dołożyć trafienie, jednak faul na tunezyjskim zawodniku odgwizdał bahrański arbiter. Starcie zakończyło się wynikiem 2-1 na korzyść reprezentacji z Afryki, jednak obie drużyny kończą swoją przygodę z turniej.

Równolegle w Kaliningradzie odbywał się mecz o pierwsze miejsce w grupie. Bój o nie stoczyła Belgia i Anglia. W obu ekipach największe gwiazdy zasiadły na ławkach rezerwowych. W pierwszej połowie to Belgowie stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych. Najgroźniejszą z nich miał w 27. minucie Marouane Fellaini, który otrzymał piłkę wprost pod nogi z rzutu rożnego. Piłkę skierował nisko w środek bramki, ale została ona wybita dzięki wspaniałej interwencji defensora. W 51. minucie zobaczyliśmy jedyną, ale przepiękną bramkę. Mocnym i precyzyjnym uderzeniem popisał się Adan Jenuzaj, był to jego pierwszy gol dla reprezentacji. W 66. minucie szansę na wyrównanie stanu meczu miał Marcus Rashford, jednak bardzo dobrze w sytuacji sam na sam spisał się Thibaut Courtois. Ostatecznie liderem w grupie zostały „Czerwone diabły”, które w 1/8 zmierzą się z Japonią. Anglicy podejmą za to Kolumbię.

W piątek czeka nas przerwa między meczami. Drużyny zakończyły zmagania grupowe, a turniej wchodzi w decydującą fazę. W sobotę w Kazaniu Francja zagra z Argentyną. „Trójkolorowi” zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie. Na inaugurację pokonali Australię 2-1, choć mieli z nią nie lada problemy. Bramka na wagę zwycięstwa padła w 81. minucie po samobójczym trafieniu. W Jekaterynburgu grali z Peru. Podopieczni Didiera Deschampsa w starciu z „Los Incas” nie zagrali jeszcze na miarę oczekiwań, ale wygrali zasłużenie. Peruwiańczycy byli w stanie zagrozić im tylko po strzałach z dystansu. Tym zwycięstwem zapewnili sobie awans do 1/8 finału. Ostatni mecz rozegrali w Moskwie, ich rywalem była Dania. Remis zadowalał obie ekipy, więc żadna nie chciała się otworzyć i zdobyć zwycięskiego gola. Ostatecznie reprezentacje dopięły swego i po 90 minutach cieszyły się z jednego punktu.

Argentyna od początku turnieju zmaga się z przeróżnymi problemami, najważniejszym jest ich gra, która wygląda co najmniej słabo. W pierwszym meczu zremisowali z Islandią, był to jedyny punkt drużyny z Europy na tym turnieju. Następnie pogrążyli się, przegrywając z Chorwatami 0-3. „Albiceleste” popełniali podwórkowe błędy, najczęściej oddając futbolówkę „Ognistym” bez walki. W spotkaniu z Nigerią o składzie i taktyce decydowali Leo Messi i Javier Mascherano, co na dobre wyszło zespołowi z Ameryki Południowej. Nie można jednak powiedzieć, że mecz wygrali pewnie, zwyciężyli 2-1 a z podopiecznymi Gernota Rohra męczyli się do 86. minuty. Za Francuzami przemawia fakt, iż w ostatnim meczu grupowym oszczędzali swoje gwiazdy, Argentyna za to do ostatnich minut zacięcie walczyła o awans.

Drugi mecz tego dnia odbędzie się o godzinie 20. Na murawie w Soczi zmierzą się Portugalia i Urugwaj. Podczas Euro rozgrywanych we Francji, podopieczni Fernando Santosa grali przeciętnie. Mecze wygrywali nieprzekonywająco, potem jak się okazało zostali mistrzami starego kontynentu. Teraz sytuacja wygląda bardzo podobnie. Na inaugurację zremisowali 3-3 z „La roja”, gdzie hat-trikiem popisał się fantastyczny Cristiano Ronaldo. W następnym meczu przyszło im grać z Marokiem. „Lwy Atlasu” grały lepiej i stwarzały sobie wiele sytuacji, z których Portugalię ratował Rui Patricio. Ostatecznie zwyciężyli z drużyną z Afryki 1-0 po golu swojego kapitana. W ostatnim meczu nie byli pewni awansu do 1/8 turnieju, tym bardziej, że rywalizowali z Iranem, który w meczu z Hiszpanią zaprezentował się naprawdę dobrze. W spotkaniu znów nie zagrali jak przystało na najlepszą reprezentację Europy. Starcie to zremisowali 1-1, a podopieczni Oscara Queiroza mieli szansę strzelić zwycięskiego gola podczas doliczonego czasu gry. Z kolei Urugwaj wygrał grupę bez straty bramki. Na inaugurację pokonali Egiptem 1-0, ale zwycięstwo wyszarpali w 90. minucie. Następnie grali z Arabią Saudyjską, którą gospodarz turnieju podczas meczu otwarcia rozbił 5-0. „La Celeste” po raz kolejny udało się zdobyć tylko jednego gola i ponownie zainkasować trzy punkty. Na koniec zmagań grupowych przyszło im rywalizować o pierwsze miejsce z Rosją. Urugwaj wygrał pewnie 3-0, wszystkie bramki padły po stałych fragmentach gry, podobnie jak w starciach z Egiptem i Arabią Saudyjską. Trudno wskazać faworyta tego pojedynku, obie ekipy grają bardzo ekonomicznie oszczędzając swoje siły na dalszą część turnieju.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.