Dariusz Mioduski, Ivan Kepcija, Viktor Bezhani - fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Słowo na niedzielę: Transfery

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Dziś otwiera się okienko transferowe. Czekamy na wzmocnienia, choć tych należy się spodziewać raczej w sierpniu. Legia znów więc zamierza czekać na okazje w komisie. I niekoniecznie musi wyjść na tym źle. Trzeba się po prostu dobrze rozglądać, najlepiej w towarzystwie fachowca. A jak Legia rozglądała się w ostatnim roku?

By spróbować odpowiedzieć na to pytanie postanowiłem wystawić oceny poszczególnym transferom w szkolnej skali 1-6. Pod uwagę brałem jedynie piłkarzy, którzy zostali włączeni do kadry I zespołu.

Latem 2017 r. klub pozyskał 6 piłkarzy, a do tego z wypożyczenia wrócił Niezgoda, który szybko wywalczył sobie miejsce w meczowej kadrze, a potem w podstawowym składzie. Należy przy tym zaznaczyć, że drużyna doznała też znaczącego osłabienia, bo z klubu odszedł Odidja-Ofoe, który był jej liderem w sezonie 2016/17. Warto zaznaczyć, że tylko jeden z tych piłkarzy był na liście życzeń ówczesnego trenera Jacka Magiery.

Oceny lato 2017 r.:

Moneta – 1, nie chciał spróbować zmienić pozycji na lewą obronę i nie ma go w klubie;

Pasquato – 2, głównie rezerwowy u trzech trenerów, bardzo nierówny, grał głównie systemem jeden dobry mecz, cztery słabe i pięć przeciętnych, strzelił 2 ładne gole w lidze, po aferze na zgrupowaniu w Warce, gdzie nakrzyczał na trenera bliżej niż dalej do jego odejścia z klubu;

Sadiku – 2, 2 gole w lidze, lepiej szło w pucharze Polski ze słabymi rywalami, nie ma go w klubie;

Hildeberto – 1, długie problemy z nadwagą, nieprofesjonalny styl życia, kontuzja, jesienią jedynie rzadkie przebłyski, wypożyczony zimą, wrócił już w kwietniu. Na obozie w Warce stara się, walczy, ale wszyscy są świadomi jego fizycznych ograniczeń;

Mączyński – 4, 35 meczów, podstawowy zawodnik, najwięcej kluczowych podań w zespole, ale w fazie mistrzowskiej już nie zagrał przez kontuzję;

Astiz – 5, najlepszy z letnich transferów, choć przychodził awaryjnie po kontuzji Czerwińskiego, wprawdzie tylko 23 mecze, ale bezbłędny w fazie mistrzowskiej. Niejako w nagrodę 35-latek otrzymał nowy kontrakt.

Zima 2018 r. przyniosła aż 10 transferów do Legii, czym klub bardzo się szczycił, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Spełnione zostały życzenia trenera Jozaka, który wreszcie mógł po swojemu ułożyć zespół, choć dzieło musiał za niego kończyć asystent Klafurić. Przy czym Warszawę opuściło dwóch podstawowych piłkarzy: Guilherme i Moulin, a także niedawny lider defensywy Dąbrowski. Pozbyto się też m. in. Chukwu, Czerwińskiego, Jodłowca i Hildeberto, którzy jesienią grali bardzo mało i do tego głównie zawodzili.

Oceny zima 2018 r.:

Antolić – 3+, od razu wskoczył do składu, choć w 3 meczach pauzował za czerwoną kartkę, nie zawiódł, ale często grał nader asekuracyjnie, na szczęście widać, że może dać jeszcze więcej;

Vesović – 4, choć miał problemy z ustabilizowaniem formy, ale w kluczowych momentach sezonu nie zawiódł, chyba najbardziej progresywny ze wszystkich nowych piłkarzy;

Remy – 4, do pewnego momentu pewny punkt defensywy, choć w każdym meczu zdarzały mu się mniejsze lub większe błędy, w końcówce stracił siły, odpowiednio przygotowany kondycyjnie może stać się gwiazdą ligi;

Eduardo – 1, 0 goli, 2 asysty (w jednym meczu) i 1 celny strzał na bramkę w rundzie (!), wolny, apatyczny, niewidoczny, z reguły najgorszy na boisku;

Cafu – 3+, zagrał tylko w 8 meczach i na początku nie przekonywał, choć widać było duży potencjał, potem było lepiej, strzelił 3 ważne bramki;

Mauricio – 1, tylko 3 mecze, aż 3 żółte kartki, z czego dwie w jednym meczu i w efekcie czerwona, nic nie dał drużynie;

Philipps – 3+, nierówna forma, kilka meczów bardzo dobrych, kilka słabych, gdy dostosowywał się do niskiego poziomu drużyny, ma dobre prostopadłe podanie, przy lepszym przygotowaniu kondycyjnym może stać się czołową postacią drużyny, choć brakuje mi liczb – nie asystuje, nie strzela;

Iloski – 1, zgodnie z przewidywaniami 23-latek nie przebił się do składu, raz wszedł w doliczonym czasie gry, trenował z I zespołem. To chyba jego szczyt możliwości;

Kwietniewski – 1, być może to melodia przyszłości, ale wypadł gorzej nawet od Amerykanina, bez szans na meczową „18”, dajmy mu jednak jeszcze trochę czasu;

Kudrjavcevs – bez oceny, trenował z „jedynką”, grał w „dwójce”, brak oceny ze względu na pozycję – nie ma na razie startu do Malarza i Cierzniaka, ale w rezerwach grał wszystko.

Średnia ocen: 2,5.

W mojej ocenie transfery z ostatnich 12 miesięcy nie wyszły dobrze, ale część z nowych zawodników rokuje na przyszłość i odpowiednio przygotowani (nie jak zimą) może stanowić o sile Legii nie tylko w lidze, ale i w europejskich pucharach. Patrząc jednak na nazwiska, które się pojawiły i pojawiają w drużynie, nie sposób jednak przyjąć, by klub się rozwijał sportowo. Po rewolucji personalnej znaleźliśmy się na poziomie, na którym byliśmy 3-4 lata temu. Wtedy też przychodzili piłkarze na podobnym poziomie.

Pamiętać też musimy, że ta kadra wciąż jest zaawansowana wiekowo i trudno założyć, że dotychczasowi boiskowi liderzy, może poza Malarzem, nadal nimi będą, zwłaszcza w rozgrywkach pucharowych. W obecnym zestawieniu personalnym, mając na uwadze problemy zdrowotne Niezgody i taktyczne kombinacje trenera Klafuricia, szykowałbym się na trudne sportowo lato. Podsumowując, Legia musi lepiej sobie radzić na zakupach, wyszukiwać prawdziwe okazje, by móc choćby myśleć o Lidze Mistrzów i nie drżeć o Ligę Europy. Może potrzeba zmian w grupie doradzających fachowców?

Autor: Jakub Majewski “Qbas”
Twitter: QbasLL
Kątem Oka na FB

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.