Aleksandar Vuković z racą na Starówce - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Słowo na niedzielę: Projekt

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Gdy rozmawiam z kibicami Legii, którzy starają się usprawiedliwiać działania Dariusza Mioduskiego często słyszę, że to człowiek z wizją. Abstrahując już od pejoratywnego wydźwięku tego określenia w ustach prezesa, do którego doszło z powodu jego nadużywania, należy się z tym zgodzić. Mioduski lubi nieszablonowe, zwykle długofalowe wizje. Mam więc dla niego swoją propozycję. Nie, nie wizji. Projektu.

Młodzież powiedziałaby dziś, że nie umiem w wizje. Zbyt twardo stąpam po Ziemi. Mam za to pomysł na długofalowy projekt cechujący się, w mojej ocenie, dalece zminimalizowanym ryzykiem. Otóż uważam, że po zatrudnieniu Aleksandara Vukovicia nie ma potrzeby kolejny raz zmieniać trenera. Lepiej go sobie wychować. Po co znów eksperymentować? Szukać na siłę za granicą kogoś drogiego, muszącego zrozumieć klub, drużynę i ligę? Tym bardziej, że przydałby się trener na dłuższy czas, a to, przy niestabilnych wyborach prezesa i wiążącym się z nimi sporym ryzyku zwolnienia, także potencjalnie kolejne kłopoty finansowe.

Trudno mi sobie również wyobrazić, że nagle przyjdzie fachowiec, który okaże się taktycznym magiem, potrafiącym połączyć nie tylko efektywną grę w pucharach z efektywną i efektowną w lidze. Nawet dobrze wspominany Henning Berg tego nie potrafił, a udało się to tylko Jackowi Magierze jesienią 2016 roku, gdy zespół był najsilniejszy personalnie w tym wieku. Co więcej, do wyjątkowych zdolności taktycznych szkoleniowca trzeba by dołożyć umiejętność profesjonalnego przygotowania motorycznego, a także niezbędny w tym zawodzie, zwłaszcza w Polsce, twardy charakter.

Dlatego sądzę, że lepiej sobie kogoś takiego wychować. Był już taki plan z Magierą, który miał być właśnie owym trenerem na lata. Teraz najlepszą opcją wydaje się Vuković. Po pierwsze dlatego, że to nasz człowiek. Znający specyfikę, zawodników, ale przede wszystkim presję związaną z byciem legionistą. Po drugie to mądry człowiek. A mi się wydaje, że mądry człowiek, który jednocześnie jest wykształcony w dziedzinie, którą się zajmuje, a przy tym niezwykle doświadczony, bogaty w obserwacje funkcjonowania klubu i zespołu spełnia wszystkie kryteria, by uchodzić za fachowca i w tej roli się spełniać. Dodać do tego trzeba, że „Aco” jest charakternym, niezależnym człowiekiem, ambitnym i pracowitym, kochającym Legię Warszawa. No i bez wątpienia tańszym w utrzymaniu, co przy obecnych problemach finansowych klubu nie jest nieistotne. Co równie ważne, w moim przekonaniu, biorąc pod uwagę napięty terminarz i krótki okres między sezonami, potrzebujemy trenera, który już ma na nią pomysł, a nie dopiero będzie go szukał.

Vuković różni się też od trzech słusznie minionych szkoleniowców w aspekcie odpowiedzialności za klub. Jemu nie jest wszystko jedno, co będzie potem. Chce by Legia się rozwijała, bez względu na jego osobiste ambicje. Jest też człowiekiem uczciwym. Mam pełne przekonanie, że nie sprowadzi kolegów swych kolegów tylko po to, by gdzieś się mogli zahaczyć i mieli pracę. Nie uwikła się też w niejasne zależności menadżerskie. Na pierwszym miejscu zawsze będzie stawiał dobro drużyny i klubu.

Co więcej, taki wychowanek byłby autorskim pomysłem Dariusza Mioduskiego i idealnie wpisywałby się w wizerunek wizjonera, który działa przyszłościowo. Poprawiłby markę Legii, jako klubu, która nie tylko wychowuje swoich trenerów, ale i na nich stawia. Zerwałby też z łatką prezesa, który wymienił pięciu trenerów w ostatnich dwóch latach, jest niestabilny i nieprzewidywalny. Oczywiście musiałby mu wówczas zagwarantować nie tylko swe poparcie na dłuższy czas (prezes stawiałby na szali swą i tak nieszczególną reputację), ale także odpowiednie warunki pracy, przez co rozumiem w pierwszej kolejności wsparcie od dyrektora sportowego. I nie mam tu na myśli ślepego poparcia, a, jak już niedawno pisałem, stworzenie pomostu między trenerem a władzami klubu. Przydałyby się też konstruktywne spory, których od dawna brakuje. Pozostawienie Vukovicia, nawet jeśli, w co nie wierzę, nie wygrałby ligi, spotkałoby się także ze zrozumieniem trybun. „Vuko” jest w Warszawie kochany i będzie wspierany tak długo, jak będzie tu pracował.

Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że podobny eksperyment przerabialiśmy już rok temu i skończyło się to klęską w europejskich pucharach, ale to nieprawda. Legia powierzyła wówczas stanowisko szkoleniowca człowiekowi z zewnątrz, który otrzymał nieprzygotowaną fizycznie drużynę, a po zdobyciu podwójnej korony mentalnie odfrunął, nadmiernie uwierzył w swe trenerskie umiejętności. Świadczyć może o tym fakt, że przygotowania do nowego sezonu zaczął od karkołomnego kroku, jakim była zmiana systemu na grę trzema obrońcami. Vuković takich błędów z pewnością nie popełni. Jako człowiek inteligentny, potrafi wyciągnąć wnioski z porażek poprzedników oraz to co najlepsze z ich warsztatów.

Można też podnosić, że Vuković potrzebuje doświadczenia, jako samodzielny trener i powinien poprowadzić drużynę z I ligi, czy z dolnych rejonów Ekstraklasy. Ten argument jednak do mnie zupełnie nie trafia. Co miałaby mu dać praca np. w Chojnicach, czy innym mniejszym klubie i mieście? To zupełnie inna piłka i presja. Inni, gorsi piłkarze, a przecież oczywistością jest, że lepiej pracować z dobrymi. Już kiedyś pisałem, że nie trzeba być uznanym, otrzaskanym w lidze trenerem, by sobie poradzić w Legii. Ze względu na jej jakość, wystarczającym jest być wykształconym, pracowitym trenerem i po prostu mądrym człowiekiem.

Pamiętajmy przy tym, że, z czym się chyba wszyscy zgadzamy, najważniejsi są zawodnicy. Trener czasami może pomóc i coś doradzić. Zawsze wszystko zależy jednak od piłkarzy - od ich postawy i podejścia do meczu*. Vuković jest wystarczająco dobry, by im pomóc.

Podsumowując, w mojej ocenie Legia nie potrzebuje kolejnej rewolucji, a jedynie wyznaczenia ścieżki ewolucyjnej. Idealnym przewodnikiem do tej drogi wydaje się być właśnie Aleksandar Vuković. Niewątpliwie będzie się potykał, popełniał błędy i przegrywał, ale nie ma trenerów, którzy tylko wygrywają, za to taki projekt ma duże szanse powodzenia.

Autor: Jakub Majewski “Qbas”
Twitter: QbasLL

* - Słowa wypowiedziane przez trenera Vukovicia na konferencji po meczu Legia - Jagiellonia

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.