Czyte(L)nia
Biblioteka legionisty: Zin Zinów
Przed dwudziestu laty wydany został "Zin Zinów" - dziś właściwie pozycja nie do zdobycia. Biały kruk. Zbiór kibicowskich informacji na podstawie wielu zinów, czyli opis 248 ekip kibicowskich i ich działalności w latach 1994-2001. Całość zaprezentowana została we wrześniu 2001 roku, a niesamowitą robotę wykonał kibic Legii, "Jantych". Dziś można jedynie żałować, że po latach nie zrobiono dodruku tego niesamowitego wydawnictwa, które przenosi nas jakby do poprzedniej kibicowskiej epoki. Dla współczesnych czytelników najlepszym odnośnikiem będzie seria "Szalone lata 90-te".
Liczby wyjazdowe poszczególnych ekip, mnóstwo ciekawych historii, jakich dziś nie uświadczymy już na wyjazdowym szlaku. Publikacja została podzielona na tomy - w każdym kolejnym prezentowane są ekipy z I, II, III, bądź IV ligi. Oczywiście podział nie dotyczy sportowych dokonań klubów, a ich kibicowskiego statusu i przynależności do konkretnej klasy.
Na początku opisu każdej z ekip znajdujemy tabelę z takimi informacjami, jak liga, w której dany klub występował (+ miejsce na koniec sezonu), średnia frekwencja na stadionie (oraz liczby minimalna i maksymalna), średnia z 10 wyjazdów danych rozgrywek. A wszystko to z sezonów 1994/95-2000/01. Następnie sezon po sezonie, wyjazd po wyjeździe, przytoczone zostały konkretne liczby wyjazdowe, później zaś podsumowanie każdego z ww. sezonów i podsumowanie działalności ekipy w całym opisywanym okresie.
W części pierwszej ponadto znajdujemy niesamowity wstęp, będący analizą sytuacji kibicowskiej w poszczególnych okresach, m.in. przedwojennego układu sił, dominacji drużyn górniczych w latach 1956-70 czy następnie dominacji klubów z dużych miast (1977-84). Autor analizuje również genezę pojawienia się szalikowców na trybunach polskich stadionów oraz dokonuje analizy, kto był prekursorem ruchu kibicowskiego. "Dość natarczywie przekonują wszystkich, w swoich zinach, szalikowcy ŁKS-u, że to oni byli pierwsi. Zdaniem Ełkaesiaków początki były takie, iż grupa studentów ubrana w szaliki, uzbrojona we flagi zbierała się, co mecz w tym samym miejscu, śpiewając piosenki oraz skandując hasła o ŁKS-ie. (...) Nie wiem kto był pierwszy. Do tego miana kandydują oprócz szalikowców ŁKS-u, co najmniej trzy ekipy: Polonii Bytom, Legii Warszawa oraz Lechii Gdańsk" - czytamy w pierwszym tomie "Zina Zinów".
Poznajemy historię meczów derbowych i wiele innych ciekawostek, zanim dotrzemy w "Zinie Zinów" do opisu ekip z poszczególnych lig. Zebrano również mecze reprezentacji Polski i to, co działo się na trybunach podczas meczów w naszym kraju i na wyjazdach. Oczywiście wraz z liczbami poszczególnych ekip. "Listopad 94 - Francja (el. ME) - Zabrze (Górnik) - 18.000. (...) W wyniku zamieszania Cracovia na rzecz Widzewa traci flagę. Jednocześnie Legia z Pogonią chciała wyrównać rachunki z Cracovią, ale policja udaremnia ten zamiar. Po meczu autokary Legii i Pogoni patrolują okolice, ale nie udaje się zauważyć autokaru Cracovii. W zamian za to autokar Legii namierza w Częstochowie w McDonaldzie autokar Arki. Legioniści ruszają na Arkowców, po krótkiej walce na kije i pięści, Arkowcy chronią się do swojego autokaru, który zostaje zdewastowany" - czytamy w jednej z relacji.
"Sezon 94/95 to najpierw nieudane występy w europejskich pucharach i słynna 65-cio osobowa wyprawa Legionistów do Splitu na stadion Hajduka. Na granicy ich autokar zostaję pozbawiony sprzętu i zyskuje stałą ochronę miejscowej Policji. Po pucharowych niepowodzeniach Legia gra wspaniale w lidze, gdzie nie ma równych. Frekwencja na stadionie Legii mimo to spada niemal o połowę, choć młyn jest zawsze pełen. Wyjazdy nieco wzrastają, Legioniści są wszędzie, w co najmniej 40-ci osób. Organizują wyjazd do Łodzi na Widzew. Po tym jak w poprzednim sezonie Policja upchnęła ich tysiąc osobową grupę w dwóch wagonach, teraz korzystają z autokarów. W czasie powrotu jeden z nich zostaje obrzucony kamieniami przez Widzewiaków w Rawie Mazowieckiej. Wówczas nadjeżdża kolejnych pięć autokarów. Legioniści wypadają z nich i wobec ucieczki napastników pacyfikują miasto. Policja oddaje strzały ostrzegawcze z ostrej amunicji. Do ciekawego wydarzenie dochodzi w Stalowej Woli, gdzie miejscowi kibice po zakończonym meczu wpadają na boisko. Jeden z nich kopię bramkarza Legii – Szczęsnego, ten nokautuje napastnika. Kibic Stalówki skarży się Policji. Kibice Legii ostrzegają Szczęsnego, dzięki temu udaje się mu uniknąć aresztowania. Szczęsny w rezultacie dostaje wyrok 10-ciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Tak więc, do hasła bij Mistrza przyłącza się też Sądy. Największe dwie zadymy sezonu mają miejsce na meczach Legii w Warszawie. Najpierw po przegranym meczu z Lechem kibice Legii walczyli z Policją w okolicach stadionu. Efekt zdemolowane budy, radiowozy, wielu rannych Policjantów. Następna zadyma miała miejsce po Finale Pucharu Polski z GKS-em Katowice. Tu zaczęli ochroniarze, którzy obili ponad miarę jednego z kibiców. Po meczu ochrona szybko się ewakuowała, wiec całą agresja skierowana została na kibiców Gieksy. Policja jak to ma w swoim zwyczaju zaatakowała wszystkich, tych którzy dymili i tych którzy świętowali zdobycie pucharu na płycie boiska. Na boisko wjechała polewaczka oraz Policja na koniach. Kibice w walce użyli prętów, krzesełek. Zamieszki trwały ponad godzinę. Potem Policja zdobyła „Żyletę” i walki przeniosły się w okolice stadionu. Do mniejszych zadym doszło po meczach ze Stomilem i Pogonią. Na tym ostatnim kilku Policjantów zostaje mocno obitych na trybunach. Na meczach Kadry Legioniści byli mało aktywni, tylko raz zebrali się w większym składzie (2 autokary) na mecz Polska – Francja w Zabrzu, gdzie wraz z Pogonią, chcieli zemścić się na Cracovii za zabójstwo kibica ze Szczecina. Do starcia obu grup nie doszło, natomiast ucierpiał autokar Arki, który w Częstochowie został przez Legionistów zdewastowany a pasażerowie obici" - czytamy opis tego co działo się w światku kibicowskim na Legii w sezonie 1994/95.
Łącznie o Legii przygotowano siedem stron formatu A4. Ponadto wśród ekip I-ligowych opisane zostały: Arka, Cracovia, GKS Katowice, GKS Tychy, Górnik Wałbrzych, Górnik Zabrze, Lech, Lechia, ŁKS, Odra Opole, Pogon, Polonia Bytom, Ruch Chorzów, Śląsk, Widzew, Wisła Kraków, Zagłębie Lubin, Zagłębie Sosnowiec i Zawisza Bydgoszcz - cały pierwszy tom dotyczący tych właśnie ekip liczy 93 strony.
Oprócz ekip piłkarskich, przytoczono pokrótce informacje nt. ruchu kibicowskiego na innych dyscyplinach - żużlu, hokeju, koszykówce, siatkówce i piłce ręcznej. "Bardzo małe młyny, słabe wyjazdy, słowem mimo dosyć licznej publiczności (zazwyczaj od 1000 do 5000) pod względem kibicowskim koszykówka reprezentuje się słabo. Dotąd silny na koszu był Wrocław, ale ostatnio kibice piłkarscy odpuścili koszykówkę. Szalikowcy pojawiają się w Pruszkowie, Przemyślu, Włocławku, Słupsku, Bytomiu i kilku innych miastach, ale nie są to (może poza Włocławkiem) silne grupy. Najsilniejsze grupy to Nobiles Włocławek, Noteć Inowrocław, Czarni Słupsk oraz trzy grupy z Małopolski (Polonia Przemyśl, Resovia Rzeszów i Unia Tarnów). Szalikowcy pojawiają się na koszu pań, głównie w Łodzi (ŁKS), Pabianicach oraz Gdyni" - czytamy nt. ekip działających na koszykówce.
Cała, obszerna publikacja, stanowi niesamowite źródło wiedzy na temat ruchu kibicowskiego w naszym kraju w drugiej połowie lat 90. minionego wieku. Trzeba przyznać, że autor wykonał kawał dobrej roboty i jeśli komuś publikacja wpadnie w ręce, niech nie zastanawia się ani chwili. Kto wie, może jeszcze doczekamy się wznowienia tego robionego domowym sumptem wydawnictwa, szczególnie w czasach, gdy coraz chętniej lubimy wracać do dawnych, szalonych czasów na polskich stadionach, które z pewnością już nie wrócą.
Tytuł: Zin Zinów
Autor: Janusz Tychmański/Jantych
Wydawnictwo: PZI Soft System
Rok wydania: 2001
Liczba stron: 388
Więcej recenzji książek w dziale Biblioteka legionisty.