fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA
REKLAMA

Rezerwy Legii: Między ambicjami a rzeczywistością

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com

Co roku słyszymy deklaracje, że właśnie celem drużyny rezerw jest awans do II ligi, lecz za każdym razem musimy odłożyć te marzenia i czekać na kolejny sezon. Zarządzający rezerwami, podobnie jak ci z pierwszego zespołu, popełnili wiele błędów, które przyczyniły się do rozczarowującego wyniku w sezonie 2023/24. Na jednym z pierwszych spotkań z mediami obecnego dyrektora Akademii Legii Warszawa, Marka Śledzia, padła obietnica awansu w ciągu dwóch lat. Te właśnie minęły, a my nadal żyjemy nadzieją, nie dostrzegając nawet iskierki, że w sezonie 2024/2025 coś się zmieni.



W zimę lenistwo
W zeszłym sezonie Legię II wzmocniło tylko 11 graczy, podczas gdy 15 zdecydowało się odejść. Niektórzy z nich, mimo dziwnych okoliczności, nie występowali nawet przez pół roku, ale pozostawali w kadrze, podczas gdy inni dołączali tylko na jeden sezon, by odejść tuż przed kolejnymi rozgrywkami.

Dla Legii II Warszawa zimowe okno transferowe okazało się kompletną klapą, co przypomina nieco "znakomite" okienko transferowe pierwszego zespołu. Klub opuścili tacy zawodnicy jak Ihor Charatin, Lindsay Rose, Patryk Sokołowski, Robert Pich, Igor Strzałek i Jakub Jędrasik, którzy często występowali w III-ligowych rezerwach. Gdy spojrzymy na ich statystyki, przedstawiają się one następująco:

ZawodnikWystępyMinutyBramkiAsysty
Jakub Jędrasik1352830
Robert Pich1274253
Lindsay Rose972711
Ihor Charatin856500
Patryk Sokołowski739332
Igor Strzałek534124


W zastępstwie tych zawodników przy LTC pojawiło się trzech nowych piłkarzy: Michał Kucharczyk, Maciej Radaszkiewicz oraz Minas Vasiliadis. Cała trójka to zawodnicy ofensywni, a wzmocnień w bloku defensywnym ani w środku pola się nie doczekaliśmy. Na boisku coraz częściej pojawiał się Jakub Adkonis, co przynosiło korzyść zespołowi. Statystyki trzech nowych zawodników przedstawiają się następująco:

ZawodnikWystępyMinutyBramkiAsysty
Michał Kucharczyk1490263
Maciej Radaszkiewicz1233010
Minas Vasiliadis1254430


Oprócz liczb Michała Kucharczyka sytuacja nie wygląda zbyt dobrze. Zawodnicy, którzy dołączyli zimą, nie stanowili odpowiedniego wzmocnienia dla zespołu. Brak właściwych ruchów w kadrze przełożył się bezpośrednio na wyniki, ponieważ Legia II Warszawa prezentowała się najlepiej, gdy do rezerw schodzili zawodnicy pierwszego zespołu. To również świadczy o jakości zawodników i podejściu do tego zespołu, które pozostawia wiele do życzenia.

Na wyjazdach zostawali w szatni
Po rundzie jesiennej rezerwy miały 38 „oczek” na swoim koncie i razem z Pogonią Grodzisk Mazowiecki liderowały w III lidze, grupie I. Na początku marca Legia II objęła nawet prowadzenie i wszystko miała w swoich nogach. Niestety dobrze głównie grała przy własnej publiczności, natomiast na wyjazdach nie wychodziła z szatni. Wiosną podopieczni trenera Piotra Jacka u siebie wygrali wszystkie osiem meczów, zdobywając 22 bramki i tracąc tylko 5. Natomiast na wyjazdach drużyna walcząca o awans i z wieloma doświadczonymi zawodnikami, który według dyrektora Śledzia mieli dać impuls do wygrywania, tak nie grała. Osiem meczów, 3 remisy i 5 porażek, w bramkach 9-18. Tak wygląda zespół środka stawki. „Wojskowi” zremisowali chociażby z spadkowiczem Concordią Elbląg czy Legionovią Legionowo, oraz przegrali z zespołami ze środka tabeli, jak Pelikan Łowicz, Warta Sieradz czy ŁKS 1926 Łomża.

fot. 90minut.pl
źródło: 90minut.pl

Jesienią legioniści wygrali na wyjazdach 3 spotkania, 5 zremisowali i tylko 1 przegrali. Wiosną ten bilans wyniósł 0-3-5. W sezonie 2022/2023 podopieczni trenera Jacka plasowali się w czołówce pod względem zdobyczy punktowej wiosną. Zdobyli wówczas imponujące 31 punktów, wygrywając na wyjeździe 5 meczów, 2 remisując i przegrywając tyle samo. Regres w zespole, podobnie jak w pierwszej drużynie, nastąpił bardzo szybko.
Poczekalnia dusz
W utworze Sokoła oraz Pono pod tytułem „Poczekalnia dusz” pojawia się zdanie „To poczekalnia, gdzie wchodzisz by zabić czas”, które idealnie opisuje sytuację w kadrze rezerw Legii Warszawa. W minionym sezonie w Legii II Warszawa zagrało aż 58 zawodników(!), uwzględniając rozgrywki Pucharu Polski, okręgowego Pucharu Polski oraz III ligi.
Analizując wiek piłkarzy, widzimy, że 24 graczy w przedziale wiekowym 15-19 lat wystąpiło przynajmniej w jednym meczu. W dwóch kolejnych przedziałach wiekowych, 20-24 oraz 25-29 lat, liczba ta wyniosła po 12 zawodników. Z kolei tylko siedmiu piłkarzy miało ponad 30 lat, a jeden (Robert Pich) znajdował się w przedziale wiekowym 35+.

Przyjmując, że realny wpływ na zespół mieli zawodnicy, którzy rozegrali pięć lub więcej spotkań, ten podział wygląda już inaczej. W najmłodszym przedziale wiekowym (15-19 lat) znajduje się 12 graczy, a w dwóch kolejnych przedziałach (20-24 oraz 25-29 lat) jest ich po 6. W przedziale wiekowym 30-34 lata mamy 5 zawodników.

fot. Kamil Dumała

Sześciu graczy w przedziale 15-19 lat przekroczyło barierę tysiąca minut na boisku - Grączewski, Pchełka, Puciłowski, Urbański, Zieliński i Ziółkowski. Co prawda Urbańskiemu zabrakło dwunastu minut do tysiąca, ale postanowiliśmy uwzględnić, ponieważ był tego najbliżej.

W kategorii wiekowej 20-24 lata znajdują się czterej inni gracze: Kieraś, Konik, Wnorowski i Zięba. Natomiast w przedziale wiekowym 25-29 lat widnieją Adam Ryczkowski, Igor Korczakowski i Aleksander Waniek. Starszych zawodników reprezentują Damian Byrtek, Mateusz Możdżeń i Julien Tadrowski. Jednak warto podkreślić, że to właśnie Możdżeń i Ryczkowski rozegrali najwięcej minut - odpowiednio 2438 i 2368 - będąc jednymi z najlepszych strzelców i asystentów w zespole. Ryczkowski zdobył 15 bramek i zanotował 4 asysty, a Możdżeń miał 4 bramki i 8 asyst.
„W drugim zespole chciałbym, aby wychowankowie stanowili od 90 do 100 procent kadry. Obecnie średnia wieku wynosi 24 lata, ale pragniemy zejść do poziomu lat 20.” – od tej wypowiedzi minęło już prawie dwa lata. Według danych z Transfermarkt, rezerwy Legii mają najstarszą kadrę w III lidze (średnia wieku wynosi 24,1 lat), zajmując drugie miejsce tuż za zespołem GKS Wikielec (średnia wieku 24,2 lat). Awansująca w minionym sezonie i zdecydowanie odmładzająca skład Pogoń Grodzisk Mazowiecki prezentowała się średnią wieku 23,8 lat.

Wychowankowie? W połowie

Dla Marka Śledzia priorytetem jest wychowanie nowych talentów: „Chciałbym, aby w perspektywie sześciu lat projektu, 20-30 procent kadry pierwszego zespołu stanowili wychowankowie, choć niekoniecznie ci, którzy byli z nami od początku, ale ci pochodzący ze struktur akademii. W drugim zespole pragniemy, aby wychowankowie stanowili od 90 do 100 procent kadry, z odmłodzeniem tej grupy wiekowej do poziomu lat 20. Wszystko to przy minimalnym poziomie rozgrywek na II lidze. Naszym długofalowym celem jest być pierwszym klubem, którego rezerwy zagrają na poziomie I ligi, co aktualnie jest możliwe ze względu na zmianę przepisów. Im wyższy poziom rywalizacji, tym większa weryfikacja możliwości rozwoju zawodników.” - zapowiadał dyrektor.
Postanowiłem przeanalizować sytuację w rezerwach, biorąc pod uwagę zawodników, którzy w minionym sezonie rozegrali przynajmniej 10 meczów. Liczba ta wyniosła 24. Przyjąłem kryteria UEFA dotyczące wychowanków („to piłkarze, którzy przebywali w klubie co najmniej trzy lata pomiędzy skończonym 15. rokiem życia (lub na początku sezonu, w którym skończy 15 lat), a 21. rokiem życia (lub na końcu sezonu, w którym skończy 21 lat).”)

Zgodnie z tymi kryteriami, dwunastu zawodników można uznać za wychowanków Legii. Są to: Jakub Adkonis, Szymon Grączewski, Sebastian Kieraś, Patryk Konik, Michał Kucharczyk, Igor Korczakowski, Cyprian Pchełka, Wiktor Puciłowski, Adam Ryczkowski, Franciszek Saganowski, Maksymilian Stangret, Aleksander Waniek oraz Kacper Wnorowski. Dwóch zawodników jest bardzo blisko tego statusu: Jakub Jędrasik (2,5 roku w Legii) oraz Jan Ziółkowski (2 lata w Legii). W sumie wychowankowie stanowią 54% zawodników rezerw, którzy rozegrali co najmniej 10 meczów.
Dla pełniejszego obrazu, sprawdziłem także pozostałych graczy, co daje razem 58 zawodników. Tutaj sytuacja wygląda następująco: do wychowanków dodajemy następujące osoby: Wojciech Banasik, Maciej Bochniak, Franciszek Chojak, Stanisław Gieroba, Antoni Majchrowski, Cezary Miszta, Przemysław Mizera, Oliwer Olewiński, Filip Rejczyk, Tomasz Rojkowski, Maciej Rosołek, Maciej Saletra, Igor Skrobała, Patryk Sokołowski, Igor Strzałek, Kacper Tobiasz, Łukasz Turzyniecki, Jakub Żewłakow i Mateusz Szczepaniak. Dwóch zawodników, Jakub Jendryka (rok w Akademii) oraz Jakub Zbróg (dwa lata w Akademii), jest blisko spełnienia kryteriów UEFA.
Ogólnie, wychowankowie stanowili 53,44% zawodników, którzy wystąpili w rezerwach w minionym sezonie.

Plan? Zmienny

Podsumowując sezon pierwszego zespołu, zauważyłem, że cele zmieniały się z każdym meczem i porażką. W przypadku rezerw plan na zespół zmienia się co rok, a nawet co pół roku. Pomysłów było wiele: najpierw wyszkolenie młodych graczy i późniejsze ich sprzedanie, potem awans do II ligi, i tak w kółko.
Wraz z przyjściem Marka Śledzia, dyrektora Akademii Legii Warszawa, cel był jasny: awans do II ligi, a następnie próba wejścia w szeregi pierwszoligowców. Plan zakładał również wychowywanie graczy tak, aby „co roku przynajmniej jeden zawodnik miał wartość rynkową miliona euro.” Co z tego się sprawdziło przez dwa lata? Nic. Nie jest to zaskoczeniem, zważywszy na to, że obecna kadra rezerw to swoisty „dom spokojnej starości,” gdzie młodzi zawodnicy mogą być w większości w kadrze, ale pierwsze miejsce w „jedenastce” zajmują doświadczeni, niekoniecznie lepsi, gracze.

Młodzi zawodnicy, widząc brak perspektyw na grę nawet w rezerwach, często decydują się na opuszczenie Legii. I trudno im się dziwić, skoro w nadchodzącym sezonie rezerwy znów zobaczą między innymi Juliana Tadrowskiego, a kolejni „doświadczeni” gracze już czekają, by dołączyć do poczekalni dusz pod bramami LTC.

Smutne jest to, że wśród niektórych młodych zawodników i ich rodziców panuje przekonanie, że jeśli chcą oddać swojego zawodnika na stracenie, to powinni go wysłać do Legii. Stołeczny klub stał się idealnym dostarczycielem piłkarzy dla innych klubów. Wytrenuje, wyszkoli, a potem odda za darmo, bo nie ma planu na ich rozwój. Na początku pracy Marka Śledzia w akademii Legii miało być zupełnie inaczej.
„- Czym przekonać? Wartością szkoleniową, zaufaniem i precyzyjnie zaplanowaną ścieżką rozwoju. Co pół roku będą odbywały się spotkania z każdym zawodnikiem i jego rodzicem. Jeśli ktoś będzie akceptował nasz pomysł, nie będzie szukał innego miejsca dla dziecka. A jeżeli będzie miał inny pomysł, powinien się nim z nami podzielić. Kiedyś nie dopilnowałem kontraktu Bielika i z perspektywy czasu... może dobrze dla niego, że nie dopilnowałem. Takie sytuacje się zdarzą, oby było ich jak najmniej.”
Pozostawiam was z tym cytatem, z nadzieją, że ktoś w Legii w końcu się obudzi i zmieni swoje podejście do zdolnej młodzieży, której w stołecznym klubie nie brakuje. W przeciwnym razie, utalentowani młodzi gracze mogą zostać zastąpieni doświadczonymi zawodnikami, którzy po tułaczce w innych klubach, u schyłku swojej kariery, trafią do Legii „głodni gry i wyników sportowych”.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.