Konferencja prasowa
Feio: Zagrają godne siebie drużyny
- Czujemy, że mecz z Brøndby IF jest najważniejszy, bo jest następny. Po czwartku kolejny najważniejszy będzie ten z Radomiakiem, itd. Nie ukrywam, że analizujemy już Dritę i Audę, ponieważ pomimo że wiemy jak trudne zadanie przed nami, wierzymy, że awansujemy i chcemy być przygotowani wcześniej – tak jak zwykle. To najważniejszy mecz sezonu w tym momencie i na tym skupiamy się w stu procentach - mówi trener Legii, Goncalo Feio.
Uraz Jędrzejczyka
- Waży się to, czy nasz kapitan będzie do dyspozycji w czwartek, czy nie, ale fakt jest taki, że Artur ma uraz ewidentnie spowodowany murawą w Krakowie, do której odnosiłem się ostatnio i musimy się z tym zmagać. Wszyscy pozostali są do dyspozycji.
O Brondby
- Filozofia i styl gry danego zespołu nie zmieni się w ciągu tygodnia. Brøndby IF ma określone DNA i profil piłkarzy, drużyna buduje się od 4 lat, by grać w odpowiedni sposób. Mogą się zmienić rzeczy strukturalne, może być szukanie przewagi w innych strefach. W ostatnim meczu ligowym przeciwko drużynie z Aarhus, która grała w naszej strukturze organizacyjnie, grali systemem 5-3-2 zamiast 5-2-3. Nie wiem czy to jednorazowy pomysł, czy efekt meczu z nami. Druga rzecz to personalia - każda drużyna ma w swoich szeregach piłkarzy o różnej charakterystyce i zależy na jakich trener się zdecyduje.
Najważniejszy mecz?
- Zagrają godne siebie, wyrównane drużyny. Myślę, że większość osób przed pierwszy spotkaniem wskazywało Brøndby IF jako głównego faworyta tego dwumeczu. Wszystkie liczby i statystyki - wartość drużyny, długość projektu - na to wskazywały. Fakt jest taki, że wygraliśmy w Danii i ten procent odwróciliśmy.
- Trener Brøndby IF powiedział, że nie interesuje go zamknięty mecz. Nam pasuje otwarty mecz i myślę, że potrafiliśmy w Danii doprowadzić do tego, by był otwarty. Jak mecz jest zamknięty, to przeciwnik nie strzela trzech bramek tak, jak to zrobiliśmy. Teraz zobaczymy czy jutro będzie podobny, czy nie. Jedno jest pewne - Legia będzie wychodziła na boisko, aby mecz wygrać. Gramy przed własna publicznością, przed którą ostatnio nie wygraliśmy. Chcemy wyjść na boisko i wygrać.
- Nigdy nikomu nie chcemy oddać piłki, ale czasami przeciwnik ma swoją jakość i siłą rzeczy też jest w posiadaniu piłki. Jesteśmy przygotowani do tego, by grać też bez piłki. Strzelenie jednej bramki przez nas np. na 1-0 może sprawę w pewien sposób ułożyć. Jesteśmy tego świadomi, ale przede wszystkim Legia wychodzi na każdy mecz po to, by go wygrać. Oczywiście jutro ze względu na to, że to jest dwumecz, jest więcej możliwych scenariuszy i kalkulacji.
Jakim składem?
- Jestem zadowolony, że jest pytanie o to kto, będzie grał, bo na początku były pytania o tych, którzy nie grają. Idziemy w dobrym kierunku (śmiech). To jest pytanie, na które trener Sorensen też chciałby znać odpowiedzi, więc nie mogę na nie odpowiadać, bo nasi piłkarze jeszcze nie wiedzą, kto wychodzi, ale pójdę na coś takiego, że jak będziecie na konferencji trenera Brøndby IF i on powie swoją jedenastkę, to ja dam mu kopertę ze swoją.
Kiedy piłkarze dowiadują się o tym, że zgrają? To odbywa się w różnych momentach. Na początku mikrocyklu, gdzie podsumowujemy występ i przygotowujemy się do kolejnego, ta rywalizacja jest bardzo otwarta, zaczyna się od nowa. Potem mamy treningi, gdzie nie wszystkie pozycje są pod znakiem zapytania, są 3-4, które się wahają, ale piłkarze już widzą, czują, że jedni są bliżej niż inni. Choć oficjalnie nie jest to powiedziane, to piłkarze to czują. Potem jest etap rozmowy, dziś mam jeszcze kilka rozmów, piłkarze w sytuacji, gdy mam dla nich specjalny plan na mecz lub piłkarz zasługuje na występ, ale decyzja trenera jest inna. Uważam, że w takim momencie piłkarz ma prawo dowiedzieć się od trenera dlaczego i jaki jest plan.
Ogłoszenie składu robimy na ostatniej 10-minutowej odprawie przedmeczowej podsumowującej plan na mecz, podejście mentalne i wtedy pokazuję ostateczny skład. Ona odbywa się w LTC lub w hotelu przed wyjazdem na stadion. W autokarze już wszyscy wiedzą kto zagra.