Pod lupą LL! - Rafał Augustyniak
Po kontuzji Maximilliana Oyedele na pozycję numer „6” w składzie wrócił Rafał Augustyniak, który nieźle zaprezentował się w meczu z GKS-em Katowice i otrzymał kolejną szansę, tym razem przeciwko swojemu dawnemu klubowi. Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się jego występowi przeciwko Miedzi Legnica.
Na wiwat
Rafał Augustyniak częściej pojawia się pod bramką rywala niż Oyedele czy Celhaka. Już w 4. minucie podał na prawą stronę do Kacpra Chodyny, który dośrodkował w pole karne, jednak piłkę stracił Marc Gual. Często widzimy jego próby strzałów sprzed pola karnego - w 10. minucie po podaniu od Ryōyi Morishity uderzył, ale piłka minęła bramkę Mateusza Abramowicza. Kilkanaście minut później próbował zagrać prostopadłą piłkę do Japończyka, jednak tak niecelnie, że bramkarz gospodarzy rozpoczął grę od bramki. W 24. minucie piłka po zamieszaniu spadła pod nogi Augustyniaka w polu karnym, ale jego strzał poszybował wysoko ponad bramką.
Jak tak można?
Augustyniak dość szybko opuścił boisko, ponieważ już w przerwie trener Gonçalo Feio zdecydował się zmienić go na Maximilliana Oyedele. Decyzja nie dziwi – Augustyniak miał problemy z kryciem rywali i popełniał błędy przy wyprowadzaniu piłki.
W 20. minucie po dośrodkowaniu jednego z zawodników Miedzi wybił piłkę głową, ale nie upilnował przeciwnika przy linii pola karnego, co dało Benedikowi Miočowi okazję do strzału, który na szczęście poszybował nad bramką.
fot. TVP Sport
Najgorszy moment przyszedł jednak w 26. minucie. Legia ruszyła z kontrą, Marc Gual podał do Augustyniaka, który miał jedynie odegrać do Morishity. Zamiast tego uderzył z całej siły i trafił Japończyka w brzuch, co zakończyło się przejęciem piłki przez gospodarzy i kontratakiem, który świetnie zatrzymał Gabriel Kobylak, wybijając piłkę na rzut rożny.
Odbiera i traci
31-letni zawodnik czasami odbierał piłkę rywalom, ale niemal natychmiast ją tracił. Już na początku meczu przejął futbolówkę w środku pola, lecz straciła ją zamiast podać do kolegi. W 3. minucie sytuacja powtórzyła się – znowu piłka wróciła do rywali. W 33. Minucie zaliczył nieudaną próbę przejścia środkiem pod bramkę Miedzi. Jeszcze przed przerwą przegrał pojedynek główkowy, nie wyskakując do piłki.
Nie był to udany występ „Augusta”, ale trzeba przyznać, że Oyedele, który go zastąpił, również zagrał słabo. Augustyniak przeplata solidne mecze ze znacznie słabszymi.