Sparing: Legia Warszawa 2-1 Stal Mielec
W ostatnim spotkaniu kontrolnym podczas obozu przygotowawczego w hiszpańskiej Olivie Legia Warszawa wygrała ze Stalą Mielec 2-1. Do przerwy "Wojskowi" prowadzili 1-0. W ostatniej akcji meczu rzut karny obronił Jakub Zieliński, ratując zwycięski wynik. Teraz legionistów czeka powrót do Polski, gdzie będą kontynuować przygotowania do rozpoczęcia rundy wiosennej w LTC. Tam stołeczna drużyna rozegra jeszcze jeden sparing - w piątek 24 stycznia z Górnikiem Łęczna.
Sparing: Legia Warszawa 2-1 Stal Mielec - Woytek / 64 zdjęcia
Trener Goncalo Feio na ten mecz wieńczący przygotowania w Hiszpanii posłał „jedenastkę”, która z dużym prawdopodobieństwem rozpocznie również pierwsze spotkanie o punkty w 2025 roku. Legionisci od pierwszych minut chcieli pokazać swoją dominację i narzucić tempo gry poprzez wysoki pressing i szybkie odbiory piłki. Nastawienie graczy stołecznej drużyny było bardzo ofensywne. Pierwsza dogodna okazja przyszła w 13. minucie po błędzie jednego z graczy Stali, który we własnym polu karnym zagrał tak, że piłka odbita od Ryoyi Morishity trafiła wprost pod nogi niepilnowanego Kacpra Chodyny, jednak skrzydłowy, praktycznie na pustą bramkę, fatalnie przestrzelił. Kilka sekund później w podobnej, choć trudniejszej sytuacji znalazł się Juergen Elitim, jednak strzał Kolumbijczyka wyczuł golkiper. W 21. minucie Elitimowi po indywidualnej akcji udało się wywalczyć rzut rożny, pomocnik sam go wyegzekwował zagrywając wprost na głowę Radovana Pankova, Serb uderzył piłkę na dalszy słupek, gdzie kolanem do siatki wbił ją Jan Ziółkowski wyprowadzając Legię na prowadzenie.
Po tym golu tempo gry nieco zmalało, a gracze z Mielca coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu. Legioniści ustawiali się już nieco niżej, pressing nie był już tak intensywny. Stal atakowała głównie skrzydłami, próbując celnie dośrodkowywać, jednak obrońcy warszawskiego zespołu byli bardzo czujni i przerywali większość z tych okazji. Najgroźniej było w 35. minucie, gdy po centrze z rzutu rożnego główkował Bert Esselink, jednak w tej sytuacji z dużą pewnością interweniował Gabriel Kobylak. Legioniści także próbowali wyprowadzać swoje ataki, lecz coraz częściej zaczynało brakować w nich dokładności, przez co nadziewali się na niepotrzebne kontrataki. Zawodnicy Stali również nie potrafili z nich skorzystać, przebić się przez szczelnie ustawioną defensywę Legii. W ostatniej akcji pierwszej połowy legioniści mieli wyśmienitą szansę na zdobycie drugiego gola. Dalekie wybicie na połowę rywala posłał Gabriel Kobylak, źle ustawieni obrońcy mieleckiego zespołu nie zdołali wybić piłki, która trafiła wprost pod nogi Ryoyi Morishity, Japończyk ruszył dynamicznie do sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale jego strzał trafił tylko w poprzeczkę i na przerwę podopieczni trenera Feio schodzili ze skromnym, jednobramkowym prowadzeniem, ale pełną dominacją boiskowych poczynań.
fot. Woytek / Legionisci.com
Na drugą część sparingu Legia wyszła z dwoma roszadami, na boisku pojawili się Wojciech Urbański oraz Wahan Biczachczjan. To spowodowało również zmiany w ustawieniu drużyny. Na lewą obronę przesunięty został Ryoya Morishita, a Steve Kapuadi powrócił do środka defensywy. Japończyk w trakcie meczu często wymieniał się pozycjami z Pawłem Wszołkiem. Na lewym skrzydle testowany był Kacper Chodyna, którego na prawej flance zastąpił chwilę wcześniej wprowadzony na murawę Ormianin. Pierwsi do głosu doszli gracze Stali. W 49. minucie kolejne dośrodkowanie z kornera trafiło na głowę Berta Esselinka, Holender uderzył bardzo precyzyjnie i sprawił wiele kłopotów Gabrielowi Kobylakowi, który wykazał się jednak fenomenalną robinsonadą. Chwilę później odpowiedzieć mogli legioniści. Wahan Biczachczjan zagrał piętką do Pawła Wszołka, boczny obrońca uderzył technicznie lewą nogą na dalszy słupek, ale piłka uderzyła jedynie w obramowanie bramki. W 63. minucie po składnej akcji z dystansu huknął Rafał Augustyniak, mocno uderzona piłka odbiła się jeszcze od jednego z rywali, ale skuteczną obroną zdołał popisać się Jakub Mądrzyk.
Trzy minuty później mielczanie wyszli z groźnym kontratakiem, po którym wywalczyli rzut rożny. Centra ze stałego fragmentu gry spowodowała duże zamieszanie, Ryoya Morishita wybił futbolówkę wprost pod nogi rywala, ten posłał ją górą "na aferę", żaden z legionistów nie zdołał przeciąć podania, które doszło do Berta Esselinka, a defensor, w swojej trzeciej sytuacji bramkowej, w końcu trafił do siatki wyrównując stan meczu. Legioniści za wszelką cenę starali się powrócić na prowadzenie, jednak indywidualne akcje czy to Wahana Biczachczjana, czy Marca Guala nie przynosiły skutków. W 81. minucie ormiańskiemu skrzydłowemu udało się jednak wywalczyć rzut rożny. Podobnie, jak przy pierwszej sytuacji bramkowej Juergen Elitim, on również sam wykonał stały fragment gry, także dograł idealnie na głowę Radovana Pankova, defensor znów zgrał piłkę w głąb pola karnego, gdzie szczupakiem zaatakował ją Paweł Wszołek, ładując futbolówkę tuż pod poprzeczką i nie dając najmniejszych szans golkiperowi na skuteczną interwencję. Gdy wydawało się, że powtarzalność okaże się kluczem do sukcesu i zapewni legionistom zwycięstwo, w samej końcówce ręką we własnym polu karnym zagrał Wojciech Urbański. Do rzutu karnego podszedł Krzysztof Wołkowicz, a na przeciwko niego stanął wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Jakub Zieliński i to 16-latek wyszedł z tego pojedynku górą, ratując zwycięstwo dla "Wojskowych".
#LEGSTM
40
Oliva Nova Sports Center
19.01.2025
11:30


Temperatura 10°C
Ciśnienie 1024 hPa
Wilgotność 57%