Feio: Udało nam się zrealizować cele, jakie chcieliśmy osiągnąć
- Zobaczymy, czy dzisiejszy wyjściowy skład będzie zbliżony do tego, który wystawię w pierwszym spotkaniu rundy wiosennej. Do jej rozpoczęcia zostały jeszcze dwa tygodnie, więc wszystko się okaże - powiedział po zwycięstwie w meczu kontrolnym ze Stalą Mielec trener Legii, Goncalo Feio.
- Dzisiejszy sparing był na pewno wartościowy. Można powiedzieć, że odbywał się na zasadach Ekstraklasy, z walką fizyczną i wysokim poziomem rywalizacji. Jeżeli bylibyśmy dziś bardziej skuteczni, to mógł się on skończyć wyższym wynikiem. Najbardziej boli nas jednak stracona bramka, bo straciliśmy ją w kuriozalny sposób.
- Ogółem nieźle się broniliśmy. W drugiej połowie, wprowadzając duża liczbę zmian, nieco obniżyliśmy nasz skład i mieliśmy większe problemy przy obronie stałych fragmentów gry. Z drugiej strony udało nam się zdobyć dwie bramki po rzutach rożnych. Stworzyliśmy sobie też kilka niezłych okazji z ataków pozycyjnych - wykorzystywaliśmy dobrze przestrzeń za plecami obrońców i grę między liniami. Stosowaliśmy bardzo dobry i skuteczny pressing, z którego, przy lepszych decyzjach w fazach przejściowych, mogliśmy skorzystać jeszcze bardziej. Piłkarze fizycznie również wyglądają tak, jak chcieliśmy, by wyglądali po obozie.
- Stal Mielec to bardzo fizyczna drużyna, dobrze broniąca i groźna po stałych fragmentach gry. To, że byliśmy dziś w stanie zdobyć dwie bramki po rzutach rożnych, wiąże się z charakterystykami piłkarzy, jakich mieliśmy na boisku. Zaczęliśmy mecz z wieloma wysokimi zawodnikami - Stevem Kapuadim, Janem Ziółkowskim, Radovanem Pankovem, Pawłem Wszołkiem, Rafałem Augustyniakiem czy Marciem Gualem. To umożliwiło nam podwyższyć blok i dało jakieś odpowiedzi na element, który chcielibyśmy poprawić w rundzie wiosennej, czyli bramki stracone po stałych fragmentach gry.
Podsumowanie zgrupowania w Hiszpanii
- Pierwszy tydzień spędziliśmy na przypomnieniu wszelkich zasad naszego modelu gry. Należy pamiętać, że było z nami 13 zawodników, którzy trafili do nas z akademii, niektórzy po raz pierwszy. Musieliśmy więc przypomnieć niektóre rzeczy. Tak było do pierwszego sparingu. Później wdrażaliśmy nowe rozwiązania, a niektóre z nich doprowadziły nas w dzisiejszym meczu do okazji bramkowych. I tak spędziliśmy drugi tydzień, który zakończył się tymi dwoma sparingami.
- Poprzednia runda była dla nas bardzo długa, graliśmy wiele meczów. Fizycznie obóz letni był więc znacznie mocniejszy niż ten zimowy. Musieliśmy zarządzać i indywidualizować siłami piłkarzy na różne sposoby. Ci, którzy grali więcej w rundzie jesiennej, mieli mniejsze obciążenia treningowe niż ci, którzy grali mniej. Podobnie jeśli chodzi o obciążenia meczowe.
- Cele, jakie chcieliśmy osiągnąć jeśli chodzi o poziom komunikacji, przywództwa wewnątrz drużyny i zarządzania wśród piłkarzy, udało się zrealizować. Wydarzyło się wiele ciekawych rzeczy, które wpłynęły pozytywnie na rozwój zespołu.
- Musimy podkreślić pracę fizjoterapeutów, całego departamentu medycznego. W trakcie zgrupowania do treningów i grania wrócił Maximillian Oyedele. Myślę, że Ruben Vinagre od wtorku zacznie integrować treningi z drużyną. Rafał Augustyniak od samego początku okresu przygotowawczego jest z nami. Ogniwa, których zabrakło nam w końcówce poprzedniej rundy, są już w pełni zdrowe. Jedyną złą wiadomością jest to, co wydarzyło się z Luquinhasem i Patrykiem Kunem. Wierzę jednak, że wszystko jest na dobrej drodze, by wszyscy byli zdrowi.
Decyzje kadrowe i młodzież
- Decyzje były podejmowane na obozie, ale będą również podejmowane w Warszawie. Dziś po obiedzie dojdzie jeszcze do spotkania z prezesami i Jackiem Zielińskim. Przez to, że było z nami tylu zawodników z akademii, mieliśmy również stały kontakt z dyrektorem Markiem Śledziem. Decyzje będą więc podejmowane wspólnie, tak, by były najlepszą ścieżką rozwoju dla tych chłopaków.
- Niektórzy z naszych młodzieżowców zrobili ogromne kroki w przód w trakcie tego zgrupowania. Ci, którzy są z nami już nieco dłużej, zrobili duży progres, porównując do letniego zgrupowania. Są całkowicie innymi piłkarzami.
- Najpierw będziemy rozmawiać wewnętrznie, a później z samymi piłkarzami i ich rodzinami. Przedstawimy im ścieżki rozwoju, takie, które pozwolą nam jak najlepiej o nich zadbać. Część z nich będzie integralną częścią drużyny i jestem przekonany, że pomogą nam jeszcze w trakcie tego sezonu. Inni zostaną w klubie i mam nadzieję, pomogą drugiej drużynie wywalczyć awans do II ligi. Jeszcze niektórzy, jeśli tak będzie uważał klub oraz sami zawodnicy i ich otoczenie, będą widzieli tak swoją ścieżkę rozwoju, będą mogli udać się na wypożyczenie w celu rozegrania większej liczby meczów na poziomie seniorskim, wyżej niż III ligi. Chcę jednak podkreślić, że będą to kroki podjęte, by przygotować tych piłkarzy do powrotu latem do naszej drużyny i pełnienia w niej jeszcze ważniejszej funkcji.
Rywalizacja o miejsce w bramce
- Czy Gabriel Kobylak obecnie wygrywa rywalizację o miejsce w bramce? Nie, ona nadal trwa. Wczoraj, z Piastem Gliwice, bardzo spokojny, rozsądny i solidny występ zaliczył Kacper Tobiasz. Dziś bronił Gabriel i szkoda, że nie udało nam się zachować czystego konta, bo to zawsze dobrze wypływa na zespół i bramkarza. Nie możemy jednak zrzucić odpowiedzialności za tę stratę na niego. Fajny impuls dał również Jakub Zieliński - wszedł na końcówkę, obronił rzut karny. To kolejny bramkarz, w którego ja osobiście i cały klub wierzymy i liczymy, że w przyszłości bardzo nam pomoże.
Sytuacja zdrowotna Maxiego Oyedele i Rubena Vinagre
- Maximillian nie zagrał w sparingach z Piastem Gliwice i Stalą Mielec tylko ze względu na zarządzanie jego minutami i wysiłkiem. Jak we wtorek wrócimy do treningów w LTC, będzie normalnie trenował z nami.
- Ruben Vinagre będzie gotowy na pierwszy mecz ligowy, ale czy będzie grał - nie wiem. W drużynie jest rywalizacja i zobaczymy, jak to będzie wyglądało.
Zastępstwo za Luquinhasa
- Jakieś rozwiązania już się wyklarowały. Mamy piłkarzy o różnych charakterystykach. Znamy dynamikę i jakość na tej pozycji Ryoyi Morishity. Dziś próbowaliśmy Kacpra Chodynę i przyniosło to dobre efekty. Mamy różne rozwiązania związane z dynamiką zespołu, poruszaniem się zawodników i ich specyfiką. Wojciech Urbański również występował na lewym skrzydle. Rozwiązania są przygotowane na tę pozycję, ale również na inne. To, jakie ostatecznie decyzje zapadną, zależy od dyspozycji zawodników i charakterystyki rywala.
O Wahanie Biczachczjanie
- Rzeczywiście, Wahan dynamicznie wszedł do naszej drużyny. Ma rzadką statystykę - jeden trening, a dwa mecze. Myślę, że w jego wartości piłkarskie nikt nie wątpi. Przyszedł do Legii z błyskiem w oczach, chce coś z nią osiągnąć, pomóc drużynie. Jest piłkarzem, który idealnie pasuje do tego, co chcemy dodać do tego zespołu w aspektach kultury gry, rozwiązań na małej przestrzeni oraz wyborów w polu karnym przeciwnika. Jest też bardzo pracowity. Mogę potwierdzić słowa jego byłego trenera - jest złotym człowiekiem.
- Drużyna bardzo dobrze przyjęła Wahana. To skromny, pracowity człowiek. Z łatwością dopasuje się do zasad panujących w zespole i doda do niego magię.
Sytuacja transferowa Migouela Alfareli
- W pierwszej kolejności musimy porozmawiać o tym z samym zawodnikiem. Dołączył na obóz nieco później z powodu infekcji. Uważam jednak, że w te dni, w które z nami był, udało nam się doprowadzić go do niezłej formy fizycznej, jak na to, jak był osłabiony przez tę chorobę. To jest pracowity zawodnik. Chce się rozwijać, grać. Po zgrupowaniu na pewno podejmiemy z nim rozmowy i ustalimy, co będzie najlepsze dla samego piłkarza i klubu. To musi być załatwione z dobrym interesem dla zespołu.
Nowy napastnik
- Nie myślę za bardzo o tym, czy do drużyny zostanie sprowadzony nowy napastnik. W piłce nożnej praca trenera i sztabu polega na tym, by rozwijać piłkarzy, z którymi pracujemy, żeby byli lepsi z dnia na dzień. Na tym się skupiam. Wiem, że praca jest wykonywana również w scoutingu i rekrutacji. Trenerem muszę być jednak dla tych piłkarzy, których posiadam, a nie dla tych, których nie ma z nami w klubie. To jest droga donikąd.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa wypowiedzi pomeczowe zgrupowanie trener Stal Mielec Goncalo Feio Oliva