Falstart
Legia Warszawa przegrała aż 1-3 na inaugurację ligowego sezonu z beniaminkiem Górnikiem Zabrze. Gospodarze prowadzili już nawet różnicą trzech trafień po golach Hiszpanów - Igora Angulo (dwóch) oraz Daniego Suareza. W końcówce rozmiary porażki zmniejszył Armando Sadiku, który strzelił bramkę w swoim debiucie dla mistrzów Polski. Podopieczni Jacka Magiery zaprezentowali się bardzo słabo i ich porażka była niestety zasłużona.
Przez pierwsze kilkanaście minut lepsze wrażenie sprawiał Górnik, który nie przestraszył się rywalizacji z mistrzami Polski. Gospodarze atakowali rywali wysokim pressingiem i nie pozwalali im w ofensywie na zbyt wiele. W 8. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Thibault Moulin, ale piłka przeleciała obok lewego słupka. Niebawem zabrzanie dopięli swego i wyszli na prowadzenie. Dani Suarez odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym i mocnym strzałem pokonał Arkadiusza Malarza. Z biegiem czasu gra Legii wcale się nie poprawiała. Górnik bardzo dobrze bronił i sytuacji bramkowych dla przyjezdnych było jak na lekarstwo. W 37. minucie wreszcie coś się ruszyło, kiedy Guilherme wpadł w szesnastkę Górnika, gdzie został powstrzymany przez Tomasza Loskę. Cztery minuty przed przerwą z rzutu wolnego huknął Maciej Dąbrowski i instynktownie zachował się golkiper z Zabrza, ratując swój zespół.
W 43. minucie... drugi gol dla Górnika. Igor Angulo popędził z piłką przez pół boiska z łatwością uciekając Arturowi Jędrzejczykowi. W sytuacji sam na sam spokojnie pokonał bramkarza Legii strzałem po ziemi, a co najgorsze przypadkowo uderzył legionistę kolanem w głowę. Malarz musiał zostać natychmiast odwieziony do szpitala, a jego miejsce między słupkami zajął Radosław Cierzniak. Do końca pierwszej połowy nie działo się już nic wartego odnotowania. Legia wyglądała słabo i co najgorsze niewiele wskazywało na to, aby ten stan rzeczy miał się po przerwie zmienić.
Na drugą połowę Legia wyszła nastawiona dużo bardziej ofensywnie. Na murawie pojawił się debiutujący Armando Sadiku, który zastąpił Michała Kopczyńskiego. W 53. minucie kontaktowego gola mógł zdobyć Kasper Hamalainen, który minimalnie chybił główkując po wrzutce ze skrzydła. Niebawem zagroził Górnik. Z dystansu szczęścia spróbował jeden z gospodarzy, ale bardzo pewnie na linii zachował się Radosław Cierzniak. Po godzinie gry swojego drugie trafienie zdobył Igor Angulo. Napastnik Górnika wykorzystał błąd obrony i w sytuacji sam na sam nie dał szans golkiperowi z Warszawy. Niebawem znów szansa dla gospodarzy, ale uratował swoich kolegów Cierzniak. W odpowiedzi Nagy do Hamalainena, ten sam na sam, lecz górą Loska. Pomimo zmian w składzie oczy dalej bolały, kiedy patrzyło się na dyspozycję "Wojskowych". Nie wychodziło im kompletnie nic - od wyprowadzenia piłki, przez podania, aż po strzały. Kwadrans przed końcem z dystansu mocno kopnął Armando Sadiku, ale bramkarz Górnika nie miał żadnych problemów z dobrą interwencją. Dziesięć minut przed końcem Albańczyk dostał podanie od Dominika Nagy'a i huknął z półwoleja nie dając szans bramkarzowi! Obudziło to jeszcze nadzieję w szeregach legionistów, która trwała do ostatnich minut. Niestety, nic się już nie zmieniło i Legia przegrała z beniaminkiem na otwarcie sezonu.
Autor: Wiśnia