Z obozu rywala

Widzew przed meczem z Legią. Pieniądze nie grają

fot. Woytek / Legionisci.com

Pogrążona w kryzysie Legia Warszawa wybiera się do Łodzi, by zmierzyć się w kolejnym polskim klasyku z Widzewem Łódź. Przedsezonowe aspiracje łódzkiego zespołu były ogromne, gdyż nowy właściciel włożył w drużynę ogromne pieniądze. Rekordowe wydatki transferowe na razie się nie spłacają, a Widzew nie potrafi odnaleźć swojej tożsamości. Zapraszamy na raport z obozu najbliższego rywala "Wojskowych".

REKLAMA

 


Widzew po wielu latach problemów, przede wszystkim finansowych, przed trzema laty powrócił w końcu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Czasy starej renomy, na której łodzianie budowali swój wizerunek, jednak dawno minęły, a sportowo zespół nie był w stanie dorównać do tamtych chwil. Widzew jednak pewnie utrzymywał się w Ekstraklasie, kończąc wszystkie trzy dotychczasowe sezony w okolicach środka tabeli. Na początku bieżącego roku pojawiło się jednak w Łodzi światełko w tunelu. 28 marca oficjalnie nastąpiła zmiana właścicielska, a nowym większościowym udziałowcem Widzewa został Robert Dobrzycki - polski miliarder, jeden z największych deweloperów przemysłowych w Europie. 50-latek nie ma większego doświadczenia w prowadzeniu klubu piłkarskiego, jednak jest kibicem Widzewa od lat, zależy mu na jego dobru i przede wszystkim posiada ogromne środki. Fundusze nowego właściciela mają pomóc Widzewowi w powrocie do walki o najwyższej cele, a pierwsze efekty mile widziane byłyby już w obecnym sezonie. Drużyna jednak nie spełnia przedsezonowych oczekiwań, a dotychczasowe wyniki łódzkiego klubu pokazują, że z samych pieniędzy nic się nie zbuduje, nieodpowiednimi osobami i masą zmian nie wypracuje się w zespole charakteru zwycięzców. 


Trzech muszkieterów

Obecny sezon Widzew zaczynał z trenerem, który prowadził go już w zeszłym sezonie. Nowi włodarze w pełni ufali Żeljko Sopiciowi i wierzyli w to, że poradzi sobie z całkowicie nowym zespołem. Weryfikacja Chorwata przyszła jednak szybko, a zaufanie momentalnie zostało zrównane do zera. Choć zwycięstwa z Zagłębiem Lubin i GKS-em Katowice w 2 z 3 pierwszych meczów mogły napawać optymizmem, to łączna zdobycz zaledwie 7 punktów w 6 kolejkach nikogo w Łodzi nie satysfakcjonowała. 51-latek więc po łącznie 15 meczach za sterami Widzewa został zwolniony ze średnią 1,15 punktu na mecz. Miejsce Sopicia chwilowo zajął przebywający w klubie od 2023 roku Patryk Czubak. Choć jego przygoda w roli tymczasowego pierwszego trenera miała być krótka, a poszukiwania nowego, stałego szkoleniowca błyskawiczne, sytuacja nieco się przedłużyła. Czubak prowadził zespół przez ponad miesiąc, w którym jeszcze bardziej pogorszył jego sytuację ligową, zdobywając tylko sześć punktów, choć w międzyczasie pokonał jeszcze Termalikę Bruk-Bet Nieciecza w 1/32 finału Pucharu Polski.


 W końcu, po żmudnych poszukiwaniach trenerskich, niczym jak latem w Legii, wybór padł na Igora Jovicevicia. Po CV chorwackiego szkoleniowca wydaje się jednak, że choć długo trwały poszukiwania, ostateczna decyzja mogła być prawidłowa. W końcu Chorwat prowadził naprawdę zasłużone europejskie zespoły, jak m.in. NK Celje, Dinamo Zagrzeb, Szachtara Donieck czy przez ostatni rok Łudogorec Razgrad, i przede wszystkim osiągał z nimi sukcesy. Początek 51-latka w łódzkim klubie nie jest jednak łatwy. Na inaugurację swojej pracy, po wyrównanym meczu, Jovicević pokonał Radomiaka Radom 3-2. Weryfikacja przyszła bardzo szybko i już przed tygodniem Widzew doznał bolesnej porażki w Lublinie, przegrywając z Motorem aż 0-3. Łodzianie nieco zrehabilitowali się w środku obecnego tygodnia. Choć w środowe popołudnie nieco się męczyli, ostatecznie po dogrywce (i dużej pomocy ich byłego bramkarza, Rafała Gikiewicza) pokonali Zagłębie Lubin w 1/16 finału krajowego pucharu, osiągając cenny awans. Wydaje się jednak, że na ten moment Jovicevicowi nie udało się w szybki sposób wywrzeć wpływu na swój zespół. - Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć, jak w meczu z Zagłębiem Lubin – to dobry, dobrze zorganizowany i groźny zespół, a my z nimi rywalizowaliśmy jak równy z równym. Duch walki i gol Bartka Pawłowskiego dały nam pewność siebie, podobnie jak czyste konto, które było dla nas ważne po dłuższej przerwie. Legia ma swoje problemy – to ich sprawa – a my jesteśmy gotowi walczyć i wierzymy, że możemy wygrać ten mecz przed naszymi kibicami - mówi nowy szkoleniowiec, wierząc w swój zespół przed niedzielnym meczem, w którym zwycięstwo mogłoby być dla Widzewa punktem zwrotnym. 


Pigułka statystyczna z ostatniego meczu ligowego

Przeciwnik - Motor Lublin

Wynik - 0-3 (Król 41', Czubak 46'; 51')

Posiadanie piłki - 54%

Strzały (celne) - 13 (4)

Gole oczekiwane - 0.92

Interwencje bramkarza - 2

Podania (celne) - 407 (363)

Stałe fragmenty gry - 8 rzutów wolnych i 4 rzuty rożne

Faule - 12

Żółte kartki (czerwone kartki) - 2 (brak)


 


Inwestycje w końcu się opłacą? 


Ogromne dofinansowanie klubu ze strony nowego właściciela Widzewa spowodowało w Łodzi szaleństwo i pozwoliło na dokonanie historycznego, rekordowego okna transferowego i, przynajmniej na papierze, transferów na miarę najlepszych klubów Ekstraklasy. Widzew w letnim oknie na skompletowanie kadry wydał prawie 8 milionów euro, a nowe nabytki sprawiły, że łódzki klub stał się piątą najbardziej wartościową drużyną w lidze, tuż za czterema pucharowiczami. W Łodzi pozbyto się zawodników niepotrzebnych, a do klubu trafiło aż 15 nowych piłkarzy, którzy mieli zdecydowanie wzmocnić zespół. Szczególnie ciekawie zapowiadały się transfery dwóch zawodników z ligi belgijskiej. Do Widzewa trafił z Belgii napastnik z przeszłością w Bundeslidze i Premier League, Andi Zeqiri. 16-krotny reprezentant Szwajcarii spośród wielu teoretycznie lepszych opcji wybrał grę właśnie w Widzewie, który zapewniał lepsze warunki finansowe. Atakujący jednak od początku sezonu rywalizuje z Miletą Rajoviciem o miano największego flopa, gdyż w ośmiu meczach nie potrafił ani razu trafić do siatki. Z Belgii do Widzewa przeszedł także środkowy obrońca, Stelios Andreou. Etatowy reprezentant Cypru, z ponad 100 występami w belgijskiej ekstraklasie, podobnie jak Zeqiri odrzucił oferty z lepszych lig na rzecz łódzkiego zespołu, ale na ten moment także nie potrafi odnaleźć się w nowym otoczeniu. Największym rozczarowaniem jest jednak Mariusz Fornalczyk. Skrzydłowy trafił do Widzewa jako zeszłosezonowa gwiazda naszej najwyższej klasy rozgrywkowej, a łodzianie wygrali o niego rywalizację m.in. z Lechem Poznań. Na ten moment udało mu się jednak w 15 meczach zanotować tylko 1 asystę i nie potrafi dostatecznie wpłynąć na grę drużyny. Tę ciągną zawodnicy, którzy w Widzewie są już od dawna, jak m.in. Fran Alvarez (na zdjęciu niżej) czy Juljan Shehu. Dużym objawieniem jest również prawy obrońca wychowany w akademii Legii, Marcel Krajewski, który jednak w pucharowym meczu z Zagłębiem doznał kontuzji eliminującej go na dłuższy czas. Choć zmiany miały wyjść Widzewowi na lepsze, wydaje się, że to właśnie ich liczba nie pozwala odnaleźć mu swojej tożsamości. Transfery, choć jakościowo wydają się świetne, na razie kompletnie zawodzą. Być może potrzebują oni jeszcze czasu, by zgrać się i odnaleźć wspólny język na boisku. Jeśli jednak poprawy szybko nie będzie widać, rekordowe inwestycje mogą okazać się jedynie kosztowną lekcją, a nie początkiem nowej ery w Łodzi.


Letnie transfery

Przyszli: Mariusz Fornalczyk (skrzydłowy, Korona Kielce), Maciej Kikolski (bramkarz, Legia Warszawa), Andi Zeqiri (napastnik, KRC Genk), Stelios Andreou (obrońca, Charleroi SC), Samuel Akere (skrzydłowy, Botew Płowdiw), Veljko Ilić (bramkarz, FK TSC Baćka Topola), Ricardo Visus (obrońca, Real Betis), Dion Gallapeni (obrońca, FC Prisztina), Peter Therkildsen (obrońca, Djurgarden IF), Lindon Selahi (pomocnik, HNK Rijeka), Tonio Teklić (pomocnik, Trabzonspor), Pape Meissa Ba (napastnik, FC Schalke 04), Sebastian Bergier (napastnik, GKS Katowice), Angel Baena (skrzydłowy, Wisła Kraków), Antoni Klukowski (skrzydłowy, Pogoń Szczecin)


Odeszli: Sebastian Kerk (pomocnik, Arka Gdynia), Hilary Gong (skrzydłowy, Spartak Trnawa), Luis Silva (obrońca, Anorthosis Famagusta), Juan Ibiza (obrońca, Buriram United), Kresznik Hajrizi (obrońca, FC Sion), Ivan Krajcirik (bramkarz, Slovan Liberec), Noah Diliberto (pomocnik, Francs Borains), Dawid Tkacz (pomocnik, Górnik Łęczna), Jakub Sypek (skrzydłowy, Zagłębie Lubin), Jakub Łukowski (pomocnik, GKS Katowice), Rafał Gikiewicz (bramkarz, Zagłębie Lubin), Hubert Sobol (napastnik, NK Lokomotiwa Zagrzeb), Fabio Nunes (skrzydłowy, wolny zawodnik), Lubomir Tupta (napastnik, koniec wyp. Slovan Liberec), Said Hamulić (napastnik, koniec wyp. FC Toulouse) 


Widzew Łódź - Legia Warszawa, Fran Alvarez
fot. Woytek / Legionisci.com


Niepewni/Nieobecni na mecz z Legią: Marcel Krajewski (obrońca)


Przewidywany skład: Kikolski - Gallapeni, Visus, Żyro, Therkildsen - Selahi - Akere, Alvarez, Shehu, Fornalczyk - Bergier 


Ostatnie 5...

Jakim wynikiem kończyło się ostatnie pięć spotkań Legii z Widzewem?


15.05.2025 Widzew 0-2 Legia (Morishita 17', Gual 34')

02.11.2024 Legia 2-1 Widzew (Kapustka 36', Wszołek 86' - Kerk 41')

10.03.2024 Widzew 1-0 Legia (Alvarez 90+3')

03.09.2023 Legia 3-1 Widzew (Muci 5'; 75', Josue 90+7' - Sanchez 44')

24.02.2023 Legia 2-2 Widzew (Wszołek 18', Hanousek 76' s. - Hansen 70', Pawłowski 83')


Historia

Legia z Widzewem do tej pory mierzyła się 84 razy. Legioniści górą wychodzili z 44 pojedynków. Łodzianie zwyciężali natomiast 20 razy i tyle samo razy padł remis. Bilans bramkowy wynosi 131-74 na korzyść "Wojskowych". Najczęściej w barwach Legii do siatki Widzewa trafiał Marek Saganowski, który przeciwko łódzkiej ekipie zdobył 6 bramek. Rywalizacja była zacięta głównie w latach 80. i 90. ubiegłego wieku, gdy obie drużyny walczyły o najwyższe cele. W obecnym tysiącleciu warszawski zespół długo zdecydowanie górował w pojedynkach z Widzewem, a łodzianie nie potrafili wygrać w aż 23 meczach z Legią z rzędu. Aż 19 z tych spotkań kończyło się zwycięstwem "Wojskowych", a tylko 4 remisami. Dopiero w marcu 2024 roku Widzewowi udało się przełamać i pokonać stołeczną drużynę 1-0 po golu już w doliczonym czasie drugiej połowy. Legioniści jednak odbili sobie za porażkę w zeszłym sezonie i powrócili do dominacji. W rundzie jesiennej pokonali widzewiaków 2-1. W rundzie rewanżowej "Wojskowi" już zdecydowanie pewniej poradzili sobie z łodzianami, wygrywając na wyjeździe 2-0, a wynik przed przerwą ustalili swoimi bramkami Ryoya Morishita i Marc Gual.


Widzew Łódź - Legia Warszawa, Ryoya Morishita Marc Gual
fot. Woytek / Legionisci.com


REKLAMA
REKLAMA

Komentarze (12)

+dodaj komentarz
🙂 😊 😃 😁 😂 🤣 😇 😉 😜 😎 😍 🤩 😤 🤨 😐 🤔 🧐 🥳 😟 ☹️ 😢 😭 😡 🤬 🤯 👍 👎 💪 👏 🤝 🖐 🙏 🎉 👀 🤡 💩 ☠️ ❤️ 🤍 💚 🖤 🔥 💥 🚀 🔴 ⚪️ 🟢 ⚫️ ⭐️ ⚽️ 🏀 🏉 🏐 🥇 🥈 🥉 🏅 🏆 🍺 🍻 🕯

Jano - 02.11.2025 / 16:51, *.orange.pl

Ale będzie wpie...l!

odpowiedz
Urs72 - 02.11.2025 / 12:14, *.play.pl

Kolejny zespoł w Ekstraklapie który nagromadził nieudaczników za wielkie Pieniądze i myślą że znajdą się w 4 ekstraklapy......będą grali w pucharach
......smiechhhhh

odpowiedz
Mateusz z Gór - 02.11.2025 / 13:10, *.orange.pl

@Urs72: Łódzki Widzew... jak tej ladacznicy nienawidzę👎

odpowiedz
Boli_mnie_cewa - 02.11.2025 / 01:38, *.vectranet.pl

Będzie drogi oklep, niestety…

odpowiedz
bzura7 - 01.11.2025 / 20:27, *.play.pl

A ja mam dziwne przeczucie że wygrają! i to może być taki mecz jak z amiką w superpucharze (L)

odpowiedz
e(L)o - 01.11.2025 / 22:39, *.amazonaws.com

@bzura7: dziwny jesteś

odpowiedz
ops2 - 01.11.2025 / 16:03, *.centertel.pl

Głupi tytuł , szczególnie, że zapewne ostre lanie nam spuszczą ....

odpowiedz
Elo - 01.11.2025 / 13:53, *.ksiezyc.pl

Q rwa - ✓ nich kasa nie gra a u nas nic nie gra rozwalę nas 4:0

odpowiedz
Cło - 01.11.2025 / 13:47, *.ksiezyc.pl

O przegramy z nimi aż miło

odpowiedz
Barnaba Król Portalu Legionisci.com - 01.11.2025 / 13:40, *.110.73

Niestety bedzie gładkie 3:0 i coraz bliżej strefy spadkowej. Mioduski, Babić i Żewlakow do natychmiastowej dymisji.

odpowiedz
Alan - 01.11.2025 / 13:23, *.centertel.pl

W Naszej lidze to Legia jest ta Naj a dostaje niestety z tymi Naj ale w druga stronę.....

odpowiedz
Arek - 01.11.2025 / 23:27, *.tpnet.pl

@Alan: zesrałeś się. spuść wodę i ręce umyj.

odpowiedz
REKLAMA
Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.