Iwański: Mamy silniejszą drużynę
"Nie dzielę meczów na ważne i ważniejsze. Często trudniej zmotywować się na spotkanie ze słabszym rywalem. A na Wisłę nie trzeba się motywować. Cel jest zawsze ten sam - komplet punktów" - mówi w Gazecie Wyborczej przed niedzielnym meczem pomocnik Legii Maciej Iwański. Legii w ostatnich miesiącach dobrze wiodło się w spotkaniach z "Białą Gwiazdą". "Mecz meczowi nierówny. Co z tego, że grali wtedy bez kilku zawodników? W poprzednim sezonie Legia wygrała z Wisłą mając kilku młodych. Nikt nie dawał jej szans. Fakt, że teraz będą mieli do dyspozycji wszystkich najlepszych piłkarzy na pewno spowoduje, że gra Wisły będzie mniej chaotyczna niż w Superpucharze" - uważa Iwański.
"Ajwen" nie przejmuje się również spekulacjami o tym, że Legia poprzedni październik miała bardzo słaby i nie strzelała goli
"To typowe gdybanie. Niektórzy narzekają, że po weekendzie jest poniedziałek i muszą wracać do pracy. Mnie takie rzeczy nie obchodzą, bo piłkarze na ogół mają przecież weekendy zajęte. Nie jest tak, że jak wiosną wszystko kwitnie to forma rośnie, a jesienią jest źle i lepiej nie będzie. Wystarczyło byśmy z ŁKS-em wykorzystali choć jedną okazję i nikt by nie mówił, że Legia gra źle w październiku"
W przerwie letniej Iwański miał oferty z Legii i z Wisły. Wybrał Legię, czy był to dobry wybór?
"Trudno te drużyny porównać. Każda ma swój styl. Jednak my gramy ładniejszą piłkę. Mamy też silniejszą kadrowo drużynę. Ktokolwiek nie wejdzie z ławki, nie jest osłabieniem, a nie gra częściej tylko dlatego, że taka była decyzja trenera. Nam brakuje skuteczności. Co z tego, że ostatnio gramy ładnie, a nie zdobywamy punktów? Choć z drugiej strony z tą skutecznością też nie zawsze jest tak najgorzej. Półtora tygodnia temu strzeliliśmy cztery gole w derbach i pokonaliśmy ówczesnego lidera. W Pucharze Ekstraklasy, ale zawsze" - mówi Iwański.
Piłkarz nie chce się wypowiadać na temat kibiców i braku dopingu. "Nie lubię poruszać tego tematu. Jestem w Legii świeżym piłkarzem. Z przeszłości pamiętam wspaniały doping na tym stadionie, który uskrzydlał. Nas piłkarzy interesuje jednak tylko ten zielony prostokąt i dwie bramki na nim. Wygramy, jak dobrze będzie tam, a nie na trybunach" - kończy rozmowę.