Leszek Miklas - fot. Adam Polak
REKLAMA

Legia nie sprzeda wszystkich najlepszych piłkarzy

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Zaraz po zakończeniu sezonu Legia pożegnała się z Piotrem Rockim oraz Tito, z którymi nie przedłużono kontraktów. Nowego miejsca pracy mogą sobie szukać Descarga, Aruabarrena, Kumbev i Ekwueme. Prezes naszego klubu mówi, że nie ma piłkarza, który nie mógłby odejść z Legii. "Nikogo za kratami nie trzymamy, a wszystko zależy od atrakcyjności oferty" - mówi Gazecie Wyborczej Miklas, który zastrzega jednak, że nie zamierza sprzedawać wszystkich najlepszych graczy.


"Żeby była jasność: pięciu najlepszych zawodników nie sprzedamy. Jednego - możemy. Mucha, Chinyama, Choto, Astiz, Iwański to szkielet drużyny. Trudno byłoby się z nimi rozstać. Ale jeśli ze środków uzyskanych ze sprzedaży jednego udałoby się kupić godnego następcę, dostałby zgodę na wyjazd" - mówi prezes.

Na razie ofert na piłkarzy Legii nie ma. Prezes liczy, że te pojawią się dopiero przed zamknięciem okna transferowego. "Zawodnicy odchodzą od nas do lepszych lig i klubów niż Legia. Nie są jednak postrzegani jako zakup pierwszej potrzeby, tylko drugiej czy nawet trzeciej. Dlatego kupuje się ich przed zamknięciem okna transferowego" - wyjaśnia.

Jak mówił już trener Urban, priorytetem jest zakup napastnika. Wiadomo też, że w pierwszej kolejności Legia chciałaby pozyskać któregoś z graczy ekstraklasy, w dalszej kolejności Polaka z zagranicy i dopiero w ostateczności obcokrajowca. Wydaje się jednak, że zwycięży opcja numer 3. "W ekstraklasie ciężko znaleźć dobrego napastnika. Z zagranicy chcieliśmy Marka Saganowskiego. Rozmawiamy z nim od dawna, ale szansa na jego sprowadzenie jest niewielka. I liga angielska jest dla niego atrakcyjniejsza i sportowo, i finansowo. Szukamy więc na południu Europy i jeszcze dalej. Musimy mieć pewność, że sezon zaczniemy przynajmniej z dwoma napastnikami, na których bezwzględnie możemy polegać" - mówi prezes, który dodaje, że Legia nie rozważa sprowadzenia Dawida Nowaka z GKS-u.

Do końca czerwca na konto Legii powinny wpłynąć pieniądze za Jakuba Wawrzyniaka, którego prawdopodobnie wykupi Panathinaikos. "Nie mam sygnałów, żeby Grecy nie kupili Kuby. Gdyby wrócił, oznaczałoby to, że zapłacili połowę z 1,5 mln euro za kilkumiesięczne wypożyczenie. Zakładali trzymiesięczną przerwę, są z Kuby zadowoleni, więc raczej skorzystają z opcji na transfer definitywny. Czekamy do końca czerwca" - mówi Miklas.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.