Pod lupą LL! - Pance Kumbev
Żółta kartka, którą Dickson Choto zobaczył w meczu z Zagłębiem Lubin, spowodowała, że w niedzielę Jan Urban musiał postawić na innego obrońcę. W efekcie na murawie pojawił się Pance Kumbev. Ponieważ dla Macedończyka mogła być to jedna z ostatnich szans na przekonanie do siebie trenera, lupa LL! uważnie przyglądała się wydarzeniom na boisku.
Na występ w ligowym meczu od pierwszej minuty Kumbev czekał ponad siedem miesięcy. Ostatni raz znalazł się w wyjściowym składzie Legii 2 maja, gdy "wojskowi" grali z ŁKS-em Łódź. Później Pance musiał zadowolić się grą w Młodej Legii. Po tym co w niedzielę pokazał na boisku, trudno zrozumieć czemu trener nie stawiał na niego wcześniej.
Jan Urban uważa, że wcześniej miał do dyspozycji lepszych graczy i wolał na nich stawiać. Po meczu z Arką szkoleniowiec pochwalił jednak Kumbeva. "Długo nie grał, ale zaprezentował się naprawdę dobrze" - przyznał Urban. A Macedończyk zagrał tak, jak na obrońcę przystało, czyli twardo i zdecydowanie. Pokazał również, że nie można go zbyt wcześnie przekreślać. Może nie zagrał aż tak dobrze jak Inaki Astiz, ale Hiszpan to jeden z lepszych obrońców w naszej lidze. Kumbev pokazał jednak, że i na niego trener może stawiać bez obaw.
Poniżej przedstawiamy meczowe statystyki Pance Kumbeva (w nawiasie pierwsza + druga połowa).
Czas gry: 90 minut
Kontakty z piłką: 58 (36+22)
Strzały celne: 0
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 36 (25+11)
Podania niecelne: 5 (4+1)
Faulował: 6 (1+5)
Faulowany: 1 (1+0)
Odbiory piłki: 9 (4+5)
Straty piłki: 1 (1+0)