Takesure Chinyama wrócił na boisko i znów strzela gole - fot. FotoPyK
REKLAMA

Powrót Chinyamy

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

W 73. minucie meczu z PSG na murawie pojawił się Takesure Chinyama, który zastąpił Bruno Mezengę. Dla napastnika z Zimbabwe był to pierwszy występ w barwach Legii od 26 stycznia. "Czini" zagrał wówczas przeciwko Metalurgowi Zaporoże. Od tamtej pory leczył kontuzję. Powrót na boisko okrasił golem.


W 87. minucie Chinyama strzelił gola w swoim stylu. Gdy sytuacja wydawała się beznadziejna, legionista zwiódł obrońcę, obrócił się twarzą do bramki i po chwili piłka była już w siatce. "Czini" nie byłby jednak sobą, gdyby nie zmarnował dużo lepszych okazji do ponownego wpisania się na listę strzelców.

Chwilę po doprowadzeniu do remisu, Chinyama powinien strzelić jeszcze jednego gola. Sytuacja była dużo łatwiejsza, ale legionista strzelił obok bramki. Klasyczny "Czini" pojawił się tuż przed zakończeniem meczu, gdy napastnik Legii zdecydował się na strzał z ponad 30 metrów. Oczywiście było to niecelne uderzenie. W ostatniej akcji spotkania Chinyama mógł jeszcze zaliczyć asystę, ale jego dobrego podania piętą nie wykorzystał Miroslav Radović.

Można złorzeczyć, gdy "Tejkszur" decyduje się na strzały z bardzo daleka. Przyznać jednak trzeba, że przez niewiele ponad kwadrans pobytu na boisku Chinyama pokazał więcej niż Bruno Mezenga przez ponad 70 minut gry. Jeżeli napastnik z Zimbabwe powróci do pełni sił, znów może mieć pewne miejsce w pierwszym składzie.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.