Marcin Mięciel pochlebnie wypowiada się o Jakubie Koseckim - fot. Mishka
REKLAMA

Mięciel: Kosecki będzie grał coraz lepiej

Fumen, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Po minionym sezonie z Legią pożegnał się Marcin Mięciel, który teraz przywdziewa barwy ŁKS-u Łódź. Jego tropem poszedł także Jakub Kosecki, który został wypożyczony do zespołu z zaplecza ekstraklasy. W pierwszym ligowym spotkaniu syn słynnego "Kosy" wpisał się na listę strzelców i tym samym zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. Nie umknęło to uwadze starszego kolegi.

"Po pierwsze Jakub nieprzypadkowo został wybrany na najlepszego zawodnika Młodej Ekstraklasy, a po drugie - grał już w pierwszym zespole Legii. W ŁKS-ie ma większe szanse na występy, a z każdym meczem będzie wyglądał coraz lepiej" - przekonuje "Miętowy", który do spółki z Koseckim, a także z Marcinem Smolińskim odpowiedzialny jest za akcje ofensywne.

"Ciężar rozgrywania piłki spoczywa między innymi na nas, ale nie tylko. Mamy grać zespołowo i kombinacyjnie, czyli tak jak wszystkie zespoły na świecie. Ciekawie to wyglądało w sparingu z Koroną Kielce, kiedy wszyscy się przesuwaliśmy, wymienialiśmy podania, graliśmy piłką, a nie kopaliśmy do przodu do napastnika. Po meczu z Pogonią wspólnie stwierdziliśmy, że należy to zmienić" - wyjaśnił Marcin Mięciel.

Były napastnik Legii w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" odniósł się jeszcze do przenosin z Łazienkowskiej do Łodzi. "Wydaje mi się, że gra w ŁKS-ie nie jest dla mnie sportową degradacją. Celowo poszedłem do klubu o dużej renomie, który ma wielu kibiców i zamierza walczyć o awans" - przekonuje "Miętowy", który nie ma zamiaru czegokolwiek udowadniać. "Strzelałem bramki w Bundeslidze, a w lidze polskiej, niemieckiej i greckiej rozegrałem blisko 400 spotkań. Naprawdę nie zamierzam już nic nikomu udowadniać" - kończy Marcin Mięciel.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.