Legioniści przed meczem z Ruchem - fot. Mishka
REKLAMA

Gdzie jest ta Legia?

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

Fatalny początek rozgrywek nie pozostaje bez wpływu na atmosferę panującą w szatni warszawskiej Legii. "Narasta w nas frustracja. Zawodnicy są zbyt nerwowi, nigdy nie miałem takich problemów z zespołem. Muszę na to mocniej zareagować, bo w czasie meczu na murawie piłkarze zaczynają się kłócić ze sobą" – mówi Maciej Skorża. "Gdybyśmy wiedzieli co jest naszym problemem, to nie wbijalibyśmy sobie noża w serce" – dodaje Jakub Wawrzyniak.

Apetyty przed rozpoczęciem sezonu były ogromne. Nowy stadion, koniec konfliktu i nowi piłkarze. Szybko okazało się, że za nowym obiektem i gorącym dopingiem jakościowo nie nadążają zawodnicy, którzy po pięciu kolejkach mają na swoim koncie trzy porażki i siedem straconych bramek. Na dziś Legia nie przypomina drużyny, a zbieraninę piłkarzy, którzy nie tworzą kolektywu. Pozyskani latem obcokrajowcy mieli stanowić o sile zespołu, ale na razie nie zachwycają. Maciej Iwański uważa jednak, że narodowość zawodników nie ma dużego znaczenia. "Jeżeli ktoś jest dobrym piłkarzem, to nieważne z jakiego kraju pochodzi" - mówi pomocnik Legii.

W wypowiedziach legionistów coraz częściej widać jednak, że atmosfera w szatni nie jest dobra. "Musimy wziąć się w garść i spokojnie omówić wszystkie sprawy w szatni. Nie do mnie należy wychodzenie z jakimiś inicjatywami scalania zespołu. Są w drużynie starsi koledzy" – przyznaje Ariel Borysiuk. Starsi wypowiadają się jednak dyplomatycznie. "Nie chcę krytykować siebie i całego zespołu. Ten problem musimy rozwiązać w środku w drużynie, a nie za pośrednictwem mediów" – uważa Wawrzyniak.

Z podobnym problemem przy Łazienkowskiej zmagano się niemal równo cztery lata temu. Drużyna podzieliła się wówczas na obóz Polaków i obóz obcokrajowców. Działacze Legii zapewniali, że o żadnym konflikcie nie ma mowy. Ostatecznie niesnaski udało się załagodzić dopiero po roku, gdy przez klub przeszła rewolucja zmian, która wymiotła Dariusza Wdowczyka i dużą część piłkarzy. W ich miejsce sprowadzono nowych graczy i nowego trenera Jana Urbana.

Pierwszym zadaniem nowego szkoleniowca Legii było wówczas poprawienie atmosfery. "Bez znaczenia jest czy jesteś średnim, czy bardzo dobrym piłkarzem. Bez kolegi, który na boisku wskoczy za ciebie w ogień, jesteś nikim. Mówimy przecież o piłce nożnej, która jest grą drużynową. Tu siłą musi być drużyna. Jakiekolwiek podziały osłabiają jej wartość. Zespół wewnętrznie podzielony automatycznie skazuje siebie na niekorzystny wynik sportowy" – mówił w lipcu 2007 r. Urban. Po trzech latach jego słowa znów są aktualne.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.