Legia Warszawa - mistrz Polski sezonu 2005/2006 - fot. LegiaLive!
REKLAMA

5 lat minęło. Gdzie są mistrzowie Polski z 2006 roku?

Fumen - Wiadomość archiwalna

Dziś wieczorem piłkarze Legii zmierzą się w Zabrzu z Górnikiem. Dokładnie pięć lat temu mecz obu drużyn dał zwycięstwo warszawskiej ekipie i dziewiąty tytuł mistrza Polski. Bohaterem tego spotkania był Piotr Włodarczyk, który zdobył bramkę na wagę upragnionego trofeum. Gdzie są dzisiaj legioniści z tamtego sezonu?

W sezonie 2005/06 w barwach Legii zagrało 28 piłkarzy. Z tamtej kadry, w obecnym składzie możemy oglądać tylko czterech piłkarzy. Pozostali starają się rozwijać swoje kariery za granicą. Część z nich występuje w zespołach polskiej ekstraklasy, a jeszcze inni wybrali przygodę trenera lub też menedżera.

Grzegorz Bronowicki - po zdobyciu mistrzostwa pograł w Legii jeszcze przez rok. Występami w reprezentacji Polski zwrócił na siebie uwagę Crvenej Zvezdy. Sprzedany do klubu z Belgradu za 1,5 miliona euro. Po nieudanej przygodzie na Bałkanach powrócił do Górnika Łęczna. Obecnie piłkarz Ruchu Chorzów.

Marcin Burkhardt - do tytułu mistrza dołożył jeszcze zdobycie Pucharu Polski w 2008 roku. Nie mogąc znaleźć miejsca w Legii Jana Urbana, przeniósł się do szwedzkiego IFK Norrkoping, z którym spadł z ligi. Po dwóch latach w Szwecji zaliczył epizod w Metaliście Charków, skąd wrócił do Polski. Od roku stanowi o sile linii pomocy Jagiellonii Białystok.

Marcin Chmiest - prawdziwy obieżyświat. Przez ostatnie pięć lat... pięciokrotnie się przeprowadzał. Po Legii była Odra Wodzisław, później opalał się w portugalskiej Bradze. Potem wrócił do kraju, gdzie miał strzelać bramki dla Arki Gdynia. Po niespełnionych nadziejach, bez żalu oddany do Odry Wodzisław. Od wiosny jest kolegą Damiana Zboźnia w Sandecji Nowy Sącz.

Dickson Choto - mimo spekulacji o zagranicznych transferach cały czas wierny warszawskiej Legii. Niestety, równie często przebywał w gabinetach lekarskich, co na boisku. Jak tylko był zdrowy, to bramkarze stołecznej ekipy mogli czuć się między słupkami znacznie pewniej. Kolekcjoner pucharów – dwa PP i jeden Superpuchar Polski.

Edson da Silva - pograł w Legii do końca 2008 roku, po czym powrócił do ojczyzny. Jednak nie na długo. Szybko znalazł się na celowniku Korony Kielce, w której grał przez jedną rundę. Miasto "Scyzoryków" zamienił na brazylijskie Santa Cruz. Zawiesił korki na kołku niemal rok temu i próbuje sił w roli menedżera.

Veselin Djoković - po zdobyciu mistrzostwa z Legią, odszedł do Korony Kielce, której koszulkę przywdziewał niemal przez cały sezon. W 2007 roku z powodów osobistych powrócił do ojczystego kraju. Mówiło się, iż popadł w długi. Mieszka w rodzinnej Pożedze, gdzie zajmuje się trenerką.

Łukasz Fabiański - jeden z nielicznych, który po opuszczeniu Warszawy nie wrócił do Polski z podkulonym ogonem. Po kolejnym sezonie został sprzedany za grube pieniądze do Arsenalu Londyn, z którym występował w Lidze Mistrzów. Gdyby nie kontuzja, obecnie byłby podstawowym bramkarzem "Kanonierów". Jeden z kandydatów do gry na Euro 2012.

Ahmed Ghanem - nie miał szans zagrzać dłużej miejsca przy Łazienkowskiej. Opuścił Polskę na rzecz Azerbejdżanu, gdzie spędził pół roku. Od czterech lat regularnie występuje w egipskim Zamaleku, z którym zdobył krajowy puchar.

Michal Gottwald - człowiek z taśm video nie przekonał swymi umiejętnościami sztabu szkoleniowego Legii. Wrócił do ojczyzny i tułał się po słowackich klubach. Ostatnio widziany w koszulce czeskiego MFK Karvina.

Roger Guerreiro - był objawieniem polskiej ligi. W kolejnych sezonach stanowił o sile warszawskiej Legii. Jednak wraz z dobrymi występami, coraz bardziej kusząca stawała się perspektywa wyjazdu za granicę. Jan Urban dał mu zielone światło, twierdząc iż nie ma pożytku z zawodnika, który myśli tylko o transferze. Na konto Legii trafiło marne 300 tysięcy euro z AEK Ateny. W greckim klubie występuje ze zmiennym skutkiem od półtora roku.
Od kwietnia 2008 roku ma również polskie obywatelstwo, co pozwoliło mu pojechać na mistrzostwa Europy jako graczowi biało-czerwonych.

Dawid Janczyk - obok Łukasza Fabiańskiego, jeden z bohaterów głośnych transferów. Po MŚ do lat 20. w Kanadzie, został wypatrzony przez skautów CSKA Moskwa. Rosjanie wyłożyli na stół 4,2 mln i bynajmniej nie rubli, lecz twardej europejskiej waluty. Na Łazienkowskiej nie było nad czym się zastanawiać. W Moskwie nie zdołał przebić się na stałe do składu. Próbował sił w belgijskich Lokeren oraz GB Antwerpia, ale ze zmiennym szczęściem. Zimą kręcił się przy Łazienkowskiej, licząc na angaż. Ostatecznie został pozyskany przez ulubioną przez byłych legionistów Koronę Kielce.

Bartosz Karwan - po zdobyciu mistrzostwa odszedł do Arki Gdynia. Na Pomorzu spędził 3 lata. Mając 34 lata na karku zaskoczył wszystkich przechodząc do A-klasowego ZET Tychy. Po wiośnie spędzonej w rodzinnym mieście przeszedł do I-ligowego GKS-u Katowice.

Tomasz Kiełbowicz - jeden z nielicznych, który pozostał przy Łazienkowskiej. Niedawno "Kiełbikowi" stuknęło 10 lat w Legii. I choć w wieku 30. lat sięgał po ostatnie mistrzostwo z Legią, to mimo upływu lat można na niego liczyć. Zmieniali się trenerzy, kupowano nowych defensorów, a i tak mogliśmy oglądać Kiełbowicza na lewej stronie obrony. W przyszłości ma zamiar związać się z klubem jako szkoleniowiec.

Marcin Klatt - po mistrzowskim sezonie odszedł oczywiście do... Korony Kielce. Zarówno w Kielcach, w Bydgoszczy, jak i w Łodzi, nie zagrzał długo miejsca. Ponadto ciągnęły się za nim sprawy pozaboiskowe. Stabilizację odzyskał w Warcie Poznań, w której grał niemal dwa lata. Od roku przywdziewa barwy Pogoni Szczecin.

Cezary Kucharski - wraz ze zdobyciem mistrzostwa, zakończył piłkarską karierę. Zajął się menedżerką. Próbował do Legii sprzedać m.in. Roberta Lewandowskiego, ale ostatecznie były zawodnik Znicza Pruszków trafił do poznańskiego Lecha. Co było dalej, doskonale wiemy. Później negocjował przejście na Łazienkowską Michała Kucharczyka.

Jacek Magiera - wiosną nie cieszył się z kolegami ze wznoszenia trofeum, gdyż wówczas kopał piłkę w rodzimym Rakowie Częstochowa. Jesień 2006/2007 spędził jeszcze w Cracovii, po czym zdecydował się zakończyć przygodę z futbolem na poziomie zawodnika. Gdy stery przy Łazienkowskiej objął Jan Urban "Magic" został mianowany jego asystentem. Stanowisko asystenta piastuje do tej pory.

Jan Mucha - zmiennik Łukasza Fabiańskiego. Po jego odejściu na Wyspy Brytyjskie, "Muszkin" na stałe wskoczył do wyjściowej jedenastki. Z biegiem czasu stał się pewnym punktem stołecznej ekipy. Swoją dobrą postawą w Legii wywalczył miejsce w bramce reprezentacji Słowacji, z którą pojechał na mundial do RPA. Odszedł z Łazienkowskiej za darmo do Evertonu w glorii najlepszego bramkarza ekstraklasy. Ile znaczy takie miano w Premiership, przekonał się bardzo szybko, oglądając poczynania swego zespołu z wysokości ławki rezerwowych.

Moussa Ouattara - człowiek jednego sezonu. Jednak swoimi występami w Legii zyskał miano twardego w obronie i wraz z Dicksonem Choto stanowił duet stoperów trudnych do przejścia. Ostatecznie z warszawskim zespołem rozstał się w 2006 roku w nieprzyjemnych okolicznościach, wybierając grę w Kaiserslautern. Od 5 lat związany z niemieckim futbolem. Obecnie gracz Fortuny Koln.

Mirko Poledica - miał znikomy wkład w mistrzostwo Polski. W związku z tym, nie może dziwić fakt, iż wiosną, kiedy pierwszy zespół walczył o 1. miejsce, on grał w rezerwach Legii. Po odebraniu złotego medalu obrał bułgarski kierunek przywdziewając trykot Sławiji Sofia. Następnie zaliczał występy w serbskich klubach. W międzyczasie wygrał proces z Legią o bezprawne rozwiązanie kontraktu przez klub z Łazienkowskiej. Ostatni raz widziany latem 2009 roku w serbskiej Mladosti Luciani.

Marcin Rosłoń - po zdobyciu mistrza kraju pozostał jeszcze przy Łazienkowskiej kopiąc piłkę w rezerwach. Jednak równie często jak na boisku, komentował mecze w C+. W tej roli spełnia się nieprzerwanie od lat. W sezonie 2010/2011 wystartował z zespołem Canal+ Warszawa w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu okręgu mazowieckiego. Efekt? Przegrane spotkanie z Kosą Konstancin.

Jakub Rzeźniczak - mając 20 lat, zdobył swe pierwsze trofeum. Jednak mimo to, został na rok wypożyczony do Widzewa. Po powrocie z RTS-u stał się podstawowym graczem stołecznej jedenastki. Nie zawsze godził się z przegraną, nie zawsze miał po drodze z kibicami, ale swoją grą przekonuje kolejnych trenerów i zwraca uwagę scoutów. Głównie tych z Francji. "Rzeźnik" stale znajduje się w orbicie zainteresowań Franciszka Smudy.

Marcin Smoliński - niespełniony talent. Choć został swego czasu uznany za odkrycie roku, to nie zawsze potwierdzał to na murawie. Na dobrą sprawę nigdy nie zyskał pełnego zaufania szkoleniowców. Wypożyczany do Odry Wodzisław oraz ŁKS-u Łódź, z nadzieją że nabierze doświadczenia, ogrania i powróci mocniejszy do Warszawy. Niestety, urodzony w stolicy piłkarz, nie mógł na dobre przebić się do legijnego składu. Obecnie gracz wspomnianego łódzkiego klubu.

Tomasz Sokołowski II - w sezonie 2005/2006 przydatny jesienią. Wiosną zesłany do rezerw. Odszedł do Arki Gdynia, w której spędził 4 lata, grając m.in. ze wspomnianym Bartoszem Karwanem. Obecnie należy do podstawowych graczy GKS-u Katowice, w barwach którego zagrał 20 meczów i... wszystkie w pełnym wymiarze czasowym.

Łukasz Surma - jeden z trzech tenorów legendarnej grupy bankietowej. Właśnie wydarzenia pozaboiskowe sprawiły, iż były kapitan opuścił Łazienkowską, choć do końca swych dni w Warszawie należał do podstawowych graczy. Pierwszy raz w karierze wyjechał za granicę - najpierw były dwa kluby w Izraelu i powrót do Polski przez austriacką Admirę Wacker. Od dwóch lat przywdziewa z powodzeniem barwy Lechii Gdańsk.

Wojciech Szala - człowiek wierny tylko dwóm klubom: Legii Warszawa oraz GKS-owi Katowice. To z Katowic trafił na Łazienkowską. Z Łazienkowskiej w 2010 roku powrócił do Katowic. Jego łokcie poznało wielu napastników. Jednak z czasem zaczął przegrywać rywalizację z duetem Choto – Astiz, a także o prawą obronę z Jakubem Rzeźniczakiem. Mając 35 lat na karku wytrzymuje pełne 90 minut na I-ligowym froncie, gdzie regularnie zbiera... żółte kartki.

Sebastian Szałachowski - niby upłynęło 5 lat, ale trudno napisać o "Szałachu", iż przez ten okres czasu stał się podstawowym graczem Legii. Powód? Kontuzje, które regularnie trapią 27-letniego pomocnika. Nie pozostaje to niezauważone przez działaczy przy Łazienkowskiej, którzy sygnalizują, iż "Messi" może szukać sobie nowego pracodawcy.

Piotr Włodarczyk – choć regularnie zapewniał Legii minimum 10 bramek w sezonie, to mimo wszystko podziękowano mu za grę sezon po zdobyciu mistrzostwa. Powód? Podobny jak w przypadku Marcina Burkhardta oraz Łukasza Surmy. Przeszedł do Zagłębia Lubin, z którym sięgnął po Superpuchar, po czym wyruszył na podbój Grecji. Najpierw Aris Saloniki, teraz OFI Iraklion.

Aleksandar Vuković - mówi się, że to ostatni piłkarz Legii z charakterem. A przecież odszedł z Łazienkowskiej dwa lata temu! Powód? Tradycyjnie pieniądze. W efekcie wiosnę 2009 roku "Vuko" rozpoczynał jako gracz Iraklisu Saloniki. Jednak jesienią ponownie stanął na polskiej ziemi, ale już w barwach... Korony Kielce. Mimo to, cały czas śledzi wszelkie informacje o Legii.

Dariusz Wdowczyk - po zdobyciu mistrza kraju nie poprowadził Legii na europejskie salony. Do tego zaliczył pamiętny blamaż w Sanoku w ramach 1/16 Pucharu Polski. Słaba postawa w lidze sprawiła, iż 13 kwietnia 2007 roku został zwolniony z Legii. Następnie zatrudnił się w szkockim Livingston, jako dyrektor ds. piłki nożnej. Jesienią tegoż roku, zasiadł na ławce trenerskiej w warszawskiej Polonii. Jednak wkrótce potem został oskarżony w aferze korupcyjnej. I choć odebrano mu licencję trenera, to pracował niemal przez rok, do marca 2009 r., jako konsultant w Koronie Góra Kalwaria. We wrześniu 2009 roku został skazany na 3 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat oraz grzywnę 100 tys. złotych, a następnie zdyskwalifikowany przez Wydział Dyscypliny PZPN na 7 lat.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.