Staruch sam zgłosił się na policję (akt.)
We wtorek rano zatrzymano 21 kibiców podejrzanych o udział w awanturze po ubiegłotygodniowym finale Pucharu Polski w Bydgoszczy. Po południu media poinformowały o spektakularnej akcji policji, która zatrzymała jednego z legijnych ultrasów, Piotra Staruchowicza. Okazuje się jednak, że Staruch sam zgłosił się na policję.
"Staruch w towarzystwie adwokata sam szedł zgłosić się na policję. Byli już na parkingu stołecznej komendy, gdy czterech funkcjonariuszy rzuciło się, aby w bohaterskiej akcji i z narażeniem życia "zatrzymać" Staruchowicza" - czytamy na niezalezna.pl.
Jak dowiedział się portal niezależna.pl, Piotr Staruchowicz został już przesłuchany. Postawiono mu jeden zarzut - naruszenia ustawy o imprezach masowych. Chodzi o wbiegnięcie na murawę. "Mój klient zapewnia, że nie popełnił tego czynu. Złożył stosowne wyjaśnienia" – mówi mecenas Mikołaj Wojciechowski, obrońca Staruchowicza.
Przesłuchanie trwało niewiele ponad pół godziny. Najprawdopodobniej zostanie zastosowany dozór policyjny.
"Staruch jest jednym z wielu kibiców zatrzymanych dzisiaj przez policję w Poznaniu i Warszawie. W akcji, w której udział wzięli antyterroryści, nie trudno dostrzec zagrywki pod publiczkę. Skoro bydgoska prokuratura nawet nie zamierzała składać wniosków do sądu o tymczasowe aresztowanie zatrzymanych, to po co widowisko o godz. 6 rano, długa broń w rękach "kominiarzy", awantura na całą Polskę? Wystarczyło wysłać wezwania" - pisze portal.