REKLAMA

Legioniści o meczu

Fumen - Wiadomość archiwalna

Maciej Rybus: Pamiętam jak jeszcze na starym stadionie przegraliśmy z Wisłą 0-3. Dziś swoją postawą musieliśmy coś udowodnić i wygraliśmy 2-0, choć mogliśmy wyżej. W pierwszej połowie Biton oddał strzał głową, ale poza tym, uważam, że kontrolowaliśmy przebieg gry. Może jeszcze jedynie na początku drugiej połowy goście nieco nas zdominowali i lepiej operowali piłką, jednak dla nich nic z tego nie wynikało. My wyprowadzaliśmy groźne kontry i po jednej z nich padła bramka dająca wygraną.

Czasami zdarzają się czarne serie, ale najważniejsze, że się podnieśliśmy z kolan i teraz jesteśmy na dobrej drodze by osiągać sukcesy.
Co do mojej gry, to cieszę się, że gram dojrzalej. Takie komentarze tylko mnie mobilizują do lepszej pracy. Mam taką nadzieję, że ustabilizuję swoją formę i nie powtórzą się sytuacje, gdy po dwóch fajnych spotkaniach słuch o mnie zaginie.

Miroslav Radović: Nie było specjalnego treningu mentalnego. Przede wszystkim był dobry odpoczynek przed meczem z Wisłą. Może pojawiło się nieco więcej koncentracji niż wcześniej i w efekcie zagraliśmy mądrze to spotkanie. Czasami nie wyglądało to najlepiej, ale uważam, że wygraliśmy w pełni zasłużenie. Stwarzaliśmy więcej sytuacji od Wisły, w której widoczny był brak Meliksona i Małeckiego. Każde zwycięstwo nad zespołem z Krakowa cieszy. My graliśmy swoje i wiedzieliśmy, że musimy dopisać komplet punktów po tym pojedynku i to zrobiliśmy.
Teraz aby utrzymać formę musimy przede wszystkim... odpocząć. Trochę już odczuwam zmęczenie. Te dwa tygodnie to będzie czas na regenerację i jednocześnie zastanowienie się – co dalej. Jak zagrać, żeby odnosić sukcesy w kolejnych potyczkach aż do połowy grudnia. Będzie na pewno gorąco!

Artur Jędrzejczyk: Wiedzieliśmy, że Wisła jest trudnym rywalem. Jednak ostatnio nie idzie im w europejskich pucharach, w lidze stracili bramki i mecz z nami był dla nich okazją do rehabilitacji. Tym samym spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania, pełnego walki. Niemniej jednak byliśmy lepszą drużyną, wygraliśmy 2-0 i z tego się cieszymy.
To, że przeciwko nam nie zagrali Maor Melikson czy Patryk Małecki nie ułatwiło nam zadania w obronie. Wiedzieliśmy, że nie będą grali, aczkolwiek skupialiśmy się na sobie, na naszej postawie i wychodziliśmy na boisko tak samo, bez względu na to, z kim przyjdzie nam rywalizować.
Na pewno cieszy fakt, że mieliśmy sporo okazji do zdobycia bramki, a... jednocześnie nieco martwi, że nie wszystko się wykorzystało. Rafał Wolski wszedł ledwo na boisko i mógł podwyższyć na 3-0. Jednak najważniejsza jest wygrana i to, że przeskoczyliśmy Wisłę w tabeli. Poziom dzisiejszego meczu? Na pewno był dobry. Zarówno my, jak i krakowianie walczymy o mistrza kraju i było to widać na boisku.

Marcin Komorowski: Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Wydaje mi się, że nie było to złe spotkanie z naszej strony. Mam nadzieję, że to my dzisiaj tak dobrze graliśmy, a nie Wisła tak słabo.

Michał Żyro: Myślę, że w naszej grze była dzisiaj większa determinacja. Bycie drużyną, gra skrzydłami i wykorzystywanie sytuacji, które mieliśmy były receptą na niedzielny sukces. Zarówno my, jak i Wisła, gramy w europejskich pucharach i rozkład sił może być zróżnicowany. Przeciwko Hapoleowi my więcej graliśmy piłką. Natomiast krakowianie w Holandii głównie biegali za przeciwnikiem. Zatem niewykluczone, że to miało wpływ na dzisiejszą postawę obu zespołów. Teraz przerwa na reprezentację i na pewno trener Maciej Skorża ma obawy, że przez te dwa tygodnie forma może gdzieś uciec, bo jak ostatnio było – doskonale wiemy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.