Jacek Gembal, obok niego Robert Chabelski - ten duet był bliski awansu z Legią do 1/2 finału MP w 2002 roku - fot. Gacek / Legionisci.com
REKLAMA

Jacek Gembal: Na Legię zawsze wracam z sentymentem

Hugollek - Wiadomość archiwalna

W sobotę w hali na Bemowie z zespołem GLKS-u Nadarzyn pojawił się Jacek Gembal, przed laty trener warszawskiej drużyny, który został bardzo ciepło przyjęty przez kibiców. Choć pewnie niewielu fanów pamięta czasy, gdy Gembal prowadził Legię w ekstraklasie (pamiętny 5-meczowy pojedynek z Prokomem w play-off), w sobotę na trybunach kibice Legii skandowali nazwisko obecnego szkoleniowca zespołu z Nadarzyna. "Powrót na stare śmieci oceniam sympatycznie, z sentymentem" - powiedział LL! Gembal.

"Przypomniałem sobie swój pierwszy sezon, kiedy sekcja działała dobrze organizacyjnie. Szkoda, że taki klub, z takimi tradycjami, mający wspaniałych kibiców, borykał się z takimi problemami. Jak niestety widać, Warszawa to dziwne miasto, w którym bardzo trudno o sponsoring. Wydawałoby się, że w stolicy inwestorzy dysponują dużymi środkami finansowymi, a przewrotnie to w mniejszych miejscowościach, takich jak Starogard, Zgorzelec czy Koszalin, łatwiej znaleźć sponsorów. Szkoda tym bardziej, bo widać, że w Warszawie istnieje zapotrzebowanie na dobrą koszykówkę" - powiedział Gembal.

60-letni trener odniósł się także do miłego przyjęcia ze strony fanów Legii. "Sympatyczne jest to, że ludzie o mnie pamiętają, skandując moje nazwisko. Myślę, że w okresie, w którym pracowałem w Legii, udało nam się odnieść trochę sukcesów. Niestety, później zabrakło nam funduszy i trzeba było pożegnać się z marzeniami o wielkim graniu. Gdy zaczęliśmy się finansowo staczać po równi pochyłej, straciliśmy w grudniu siedmiu czy ośmiu koszykarzy, o ile naturalnie dobrze pamiętam. Chłopcy musieli rozstać się z klubem, bo nikt im nie wypłacał należnego honorarium. Szkoda, że nie udało nam się utrzymać ówczesnej drużyny, bo dysponowaliśmy składem, który mógł bić się o wyższe cele. Rok wcześniej nikt nie dawał nam większych szans, a mimo to wyeliminowanie Prokomu w play-offie było o włos. Złe siły sprzysięgły się wówczas przeciw nam – sędziowie nie pozwolili nam awansować" - wspomina sezony 2001/02 i kolejny, ostatnie rozgrywki kiedy Legia grała w ekstraklasie.

Jacek Gembal choć obecnie pracuje w Nadarzynie, nie ukrywa, że życzy Legii jak najlepiej i wierzy, że koszykarska Legia jeszcze wróci do najwyższej klasy rozgrywkowej. "Staram się patrzeć optymistycznie w przyszłość i wierzyć w to, że wreszcie obserwujemy w Legii zmiany na lepsze. Świadczą o tym ludzie, którzy tu działają, którzy tu przychodzą i którzy tu grają. Zapotrzebowanie na koszykówkę jest tu niewątpliwe. Zwłaszcza tutaj - w Legii, klubie czysto warszawskim, mającym rzesze kibiców. Warto pracować nad tym, aby dać im możliwość podziwiania meczów na parkietach ekstraklasy" - powiedział Legionisci.com Gembal.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.