fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Kosecki: Nigdy nie odpuszczam i walczę do końca

Bodziach, źródło: Warszawa.sport.pl - Wiadomość archiwalna

Jakub Kosecki od meczu z Wisłą narzeka na kontuzję. We czwartek był z drużyną we Wrocławiu, ale cały mecz przesiedział na ławce, jak sam przyznaje, raczej w roli straszaka, bo miał za sobą dopiero dwa treningi. "Cieszę się, że byłem z drużyną w tak ważnym momencie. Po każdej bramce cieszyłem się jak dziecko.
Dziękuję trenerowi, że mnie wziął do Wrocławia, bo to był mój pierwszy w karierze finał Pucharu Polski" - mówi w rozmowie z Warszawa.sport.pl.

"Kosa" przyznaje, że po starciu z Pareiką miał mały uraz psychiczny. "Już się go pozbyłem. Z każdym dniem czuję się coraz lepiej. Po Krakowie, poza żebrami, miałem też problem z mięśniem dwugłowym" - mówi. Pomocnik dodaje, że mimo bólu starał się grać jak najdłużej. "Może jakbym zszedł wcześniej, to byłbym do dyspozycji trenera w tych poprzednich spotkaniach. Postanowiłem jednak zostać na boisku. Jestem za to na siebie troszeczkę zły. Ale taki mam charakter i tego nie zmienię. Nigdy nie odpuszczam i walczę do końca" - przekonuje.

Kosecki nie obraża się na bramkarza Wisły, choć ma trochę pretensji, że ten nie uderzył go kolanem zamiast korkami. Legionista jest przekonany, że Lechia mimo słabszej postawy w rundzie wiosennej, na Łazienkowską przyjedzie zmobilizowana. "Nikt tam nie odstawia nogi. (...) Szykuje się ciekawy mecz, który trzeba wygrać. Jeśli myślimy o mistrzostwie Polski, to do końca sezonu musimy zwyciężać w każdym spotkaniu" - mówi Warszawa.sport.pl.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.