REKLAMA

Wilczek: Wierzę, że zagram w Legii w ekstraklasie

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Dzisiaj, tuż przed drugim meczem Legii w I lidze, sprowadzenie rozgrywającego Łukasza Wilczka stało się faktem. Zawodnik, który przygotowywał się do sezonu z ekstraklasową drużyną z Torunia, a zarazem czołowy zawodnik I ligi na swojej pozycji w poprzednich latach, przyznaje w rozmowie z naszym serwisem, że przede wszystkim zależało mu na regularnej grze. Poniżej wywiad LL! z nowym koszykarzem Legii Warszawa:

Twoje przenosiny do Legii tuż przed startem rozgrywek ekstraklasy mogą być sporą niespodzianką. Skąd taka decyzja i to w takim momencie?
Łukasz Wilczek: Zarząd Legii uświadomił mnie, że wszyscy w klubie cenią sobie jasne zasady współpracy z naciskiem na zdrową, sportową rywalizację. To miało duży wpływ na moją decyzję. Nikt nie lubi przegrywać poza boiskiem.

Rozmowy z Legią trwały bardzo krótko. To wynikało z determinacji, żeby szybko zmienić klub i grać?
- Zdecydowanie grać. Koszykówka jest moją pasją, cieszę się, że będę mógł dalej robić to co sprawia mi najwięcej radości.

O ile w Toruniu byłeś, według mediów, zawodnikiem nr 13 w składzie, w Legii szybko powinieneś stać się podstawowym rozgrywającym. Kiedy będziemy mogli zobaczyć Cię na boisku w barwach Legii?
- To pytanie do trenerów. Jestem dobrze przygotowany do sezonu. Mogę jedynie zapewnić, że woli walki i ambicji mi nie zabraknie.

Oglądałeś może mecz Legii w Krośnie, czy to było zanim pojawił się temat przenosin do Warszawy? Jeśli tak... chyba trudno o pozytywną ocenę gry Twojego nowego klubu, który jako beniaminek zapłacił frycowe.
- Od oceny są kibice, trenerzy i zarząd klubu. Proszę pamiętać, że to dopiero pierwszy mecz sezonu, a drużyna z Krosna wymieniana jest w roli faworyta rozgrywek.

Miałeś okazję pracować w przeszłości z Piotrem Bakunem? Rozmawiałeś z trenerem przed transferem?
- Nie miałem okazji pracować do tej pory z trenerem Bakunem, ale rozmawialiśmy przed finalizacją transferu.

Grałeś już w ekstraklasie, teraz pewnie szykowałeś się do gry w tej lidze po raz kolejny. "Spadku" ponownie do I ligi nie traktujesz jako niepowodzenia? A może będziesz chciał coś udowodnić trenerom z Torunia?
- Każdy z nas ma swoje ambicje i marzenia. Nie poddaję się i wierzę, że będę miał jeszcze okazję zagrać na najwyższym szczeblu rozgrywek. Nie traktuję tego w formie spadku, ponownie zagram w I lidze. Czy coś udowodnić trenerom z Torunia? Myślę, że lepszym rozwiązaniem będzie skupienie się na jak najlepszej grze dla Legii i utwierdzeniu kibiców, kolegów z drużyny, trenerów i zarządu w przekonaniu, że warto było na mnie postawić.

W przeszłości występowałeś już w Politechnice Warszawskiej i Polonii 2011. Atmosfera na meczach tych drużyn zdecydowanie różni się od tego, co "tworzą" podczas spotkań kibice Legii. Miałeś okazję obserwować doping legionistów?
- Tak, miałem okazję obserwować doping legionistów. Cieszę się, że będę miał okazję grać przy takim wsparciu.

Legia, chociaż jest beniaminkiem, stawiana jest - może trochę na wyrost - w gronie faworytów do awansu. Chociaż nie trenowałeś z nimi, znasz skład drużyny. Jak na tej podstawie można ocenić realne cele Legii na ten sezon?
- Myślę, że to nie jest odpowiedni moment na ocenę realnych założeń na najbliższy sezon. Pierwsza część sezonu pokaże, w którym miejscu jest zespół. Trzeba walczyć w każdym meczu do końca.

Związałeś się z Legią dwuletnią umową. Cel na ten czas to chyba awans do ekstraklasy? Zespół z Torunia, w którym występowałeś do TBL wszedł tylnymi drzwiami. Z Legią uda się awansować sportowo?
- Drużyna z Kutna potrzebowała trzech sezonów gry na parkietach I ligi, odpowiedniej organizacji i wsparcia sponsorów. To dowód na to, że można. Warszawa potrzebuje koszykówki na najwyższym poziomie. Wierzę, że zagram w Legii w ekstraklasie.

Rozmawiał Bodziach


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.