Orlando Sa walczy o piłkę z Michałem Buchalikiem - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Wisłą

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielny wieczór Legia Warszawa w szczęśliwych okolicznościach zremisowała na własnym stadionie z Wisłą Kraków 2-2. Mistrzowie Polski wyrównującego gola zdobyli w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, a właściwie wyręczył ich jeden z piłkarzy drużyny przeciwnej. Po tym pojedynku w mediach możemy przeczytać m.in. o sporych kontrowersjach oraz o odmienieniu swojej drużyny przez Kazimierza Moskala.

Weszło: Wisła już była w ogródku, już witała się z gąską... Klasyk pełen mocnych wrażeń

Legia – Wisła. Nawet jeśli krakowska drużyna ma swoje problemy, nawet jeśli w tym momencie obie ekipy są na bardzo różnych poziomach, to magia nazw działa. Również na nas. Jakkolwiek patrzeć, to ligowy klasyk, jeden z niewielu, które nam zostały. Niedziela, godzina 18, piękny stadion wypełniony po brzegi. Scenografia robiła wrażenie, pozostawało jedynie mieć nadzieję, że aktorzy staną na wysokości zadania. Że zrealizują scenariusz godny określenia: hit. Chyba im się udało. Była dramaturgia. I finał, którego – nie czarujmy się – spodziewało się niewielu.

Legia o punkt powiększyła przewagę nad Lechem. Dodatkową korzyścią z tego remisu jest komfort psychiczny przed wycieczką na Bułgarską, którego zapewne zabrakłoby w przypadku porażki. Co zyskała Wisła? Nie chcemy, by zabrzmiało to zbyt patetycznie, ale ten występ dał nadzieję na lepsze jutro.

Rzeczpospolita: Trudny remis

Legia nie wykorzystała znakomitej okazji, by jeszcze bardziej uciec peletonowi. Wisła przyjechała do Warszawy bez swojego kapitana i filaru obrony Arkadiusza Głowackiego i świeżo po zwolnieniu Franciszka Smudy, którego we wtorek zastąpił Kazimierz Moskal.

Trener Henning Berg pada chyba jednak powoli ofiarą swojego pomysłu na zespół. Jakby Norweg postanowił na siłę udowodnić wszystkim wokół, że ma swoją – jedynie słuszną – koncepcję i wbrew wszelkim przesłankom będzie się jej trzymał. Posadzenie na ławce rezerwowych Orlando Sa czy wystawienie w bramce Arkadiusza Malarza wyglądają niemal jak sabotaż. Berg jest chyba jedyną osobą, która uważa, że Portugalczyk to słabszy napastnik niż weteran Marek Saganowski.

Legia wiosną nie potrafi zrobić tego, czym w kilku meczach zaimponowała jesienią – narzucić swojego stylu gry, zdominować przeciwnika. Swoboda, z jaką Wisła wymieniała podania na stadionie przy Łazienkowskiej, była imponująca.

Sport.pl: Klasyk na remis. Legia w ostatniej minucie ratuje punkt z Wisłą Kraków

Mistrzowie Polski do 90. minuty przegrywali z Wisłą Kraków, ale rzutem na taśmę wyrwali wiślakom remis. Chwilę przed ostatnim gwizdkiem, pod naporem ofensywy Legii, piłkę do własnej bramki wbił Boban Jović.

Po tym, gdy futbolówka wpadła do siatki Wisły, ponad 26 tysięcy kibiców Legii wybuchło z radości. Przed meczem legioniści liczyli na zwycięstwo z odwiecznym rywalem, ale po końcowym gwizdku punkt muszą przyjąć z zadowoleniem. Podopieczni Kazimierza Moskala, który kilka dni temu zastąpił Franciszka Smudę, zaprezentowali się przy Łazienkowskiej z bardzo dobrej strony.

Przegląd Sportowy: Jeszcze Wisła nie zginęła. Kłopoty Legii, kontrowersje sędziowskie

Może przez kłopoty Wisły ten klasyk blednie, ale w niedzielne popołudnie piłkarze Białej Gwiazdy i Legii temu zaprzeczyli, tworząc bardzo dobre widowisko. To było 90 minut walki, zwrotów akcji, błędów zawodników i trójki sędziowskiej. Poziom zaangażowania był tak wysoki, jakby stawką tego spotkania było mistrzostwo kraju. Kazimierz Moskal i jego zespół wyjeżdżali ze stolicy z uczuciem dużego niedosytu. W ostatniej minucie stracili dwa punkty, choć za grę i podejście do spotkania, należy ich mocno pochwalić

Onet.pl: Dobre widowisko w ligowym klasyku, Legia zremisowała z Wisłą

W najciekawiej zapowiadającym się meczu 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa zremisowała z Wisłą Kraków 2-2 (1-1). Gospodarze mieli spore problemy z podopiecznymi Kazimierza Moskala i zdobyli wyrównującą bramkę dopiero w 90. minucie.

Potyczka na "Ł3" była niewątpliwie hitem 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Obie ekipy, pomimo wieloletniej rywalizacji, od kilku lat nie są już jednak porównywalnymi przeciwnikami - warszawianie to zdecydowana potęga Ekstraklasy, podczas gdy mająca spore problemy Wisła należy do drużyn środka tabeli. Dodatkowo na niekorzyść krakowian działały perturbacje na stanowisku szkoleniowca - w poniedziałek z funkcji tej zwolniono Franciszka Smudę, którego zastąpił nowy-stary trener Kazimierz Moskal.





REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.