Kibice na Żylecie podczas finałowego meczu CLJ z Lechem - fot. Raffi / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Trójka do zera

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Półtora tygodnia przerwy w meczach, to zdecydowanie za dużo - uznali fanatycy z Łazienkowskiej, którzy 10 dni po zakończeniu sezonu 2014/15, stawili się na naszym stadionie by dopingować juniorów.
Stawka spotkania była nie byle jaka - zespół grający z Centralnej Lidze Juniorów w przypadku pokonania w dwumeczu Lecha nie tylko wywalczy mistrzostwo kraju, ale również prawo gry - jako pierwszy polski klub w historii - w Młodzieżowej Lidze Mistrzów.



Dwa dni przed meczem ukazał się komunikat grup kibicowskich, zapraszający wszystkich fanatyków na Żyletę. Ostatecznie w środowe popołudnie na górnym poziomie trybuny północnej zasiadło niespełna 2 tysiące fanów, którzy od samego początku głośnym dopingiem wspierali nasz młodzieżowy zespół. Przed meczem kibice odśpiewali "Sen o Warszawie", a także hymn narodowy.

Na trybunach zawisły flagi "Warriors", "Legia fans", "Żyleta jest zawsze z Wami", "CWKS", "Legia Warszawa", zaś przez większość meczu powiewało kilkadziesiąt flag na kiju. Fani Legii nie omieszkali kilkukrotnie "pozdrowić" zawodników gości. Doping przez całe spotkanie był głośny, ale trzeba przyznać, że było kilka momentów kiedy wszyscy zmobilizowali się odpowiednio i ryknęli kilka razy głośniej. Przerobiliśmy zdecydowaną większość repertuaru z Łazienkowskiej, tym razem pieśni na dwie strony śpiewając dzieląc młyn na dwie części. Kibice ze wschodniej (ta również była otwarta tego dnia), nie przejawiali ochoty do dopingu.

Dość długo nasz zespół nie mógł wyjść na prowadzenie, ale w końcu w drugiej połowie padł gol, który wywołał sporą radość. Pytanie "Ile goli ma Legia i pyry" zadaliśmy sobie sami, i sami na nie odpowiedzieliśmy. Miło było widzieć jak na boisku młodzi gracze dawali z siebie wszystko. Część graczy pierwszego zespołu mogłaby brać z nich przykład. Nasi młodzieżowcy strzelili jeszcze dwie bramki i mogliśmy zaśpiewać "trójka do zera, trafiła Legia frajera". Mistrzostwo jest blisko - wystarczy utrzymać przewagę w najbliższą sobotę we Wronkach.

Po meczu tak jak na meczach pierwszej drużyny, pośpiewaliśmy z naszymi zawodnikami. Fani krzyczeli "Mistrz, mistrz", zawodnicy odpowiadali "Legia mistrz!". Nie zabrakło także okrzyków "Walczyć, trenować, Warszawa musi panować" i "Nie ma litości, w rewanżu łamcie im kości". Z pewnością mecz juniorów był dobrym przerywnikiem w tej 5-tygodniowej przerwie w rozgrywkach. Teraz czekamy na 10 lipca i wyjazd do Poznania na Superpuchar, a wcześniej, losowanie europejskich pucharów. Kto wie, gdyby naszym "gwiazdom" nie udało się zajść w tym roku dalej, może dojdzie do tego, że będziemy jeździli na Młodzieżową Ligę Mistrzów?

fot. Raffi / Legionisci.com
fot. Raffi / Legionisci.com

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.