Dominik Furman najlepszy gracz z pola w meczu z Wisłą - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Punkty po meczu z Wisłą

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W najciekawszym meczu 4. kolejki Ekstraklasy Legia zremisowała z Wisłą 1-1. Spotkanie było anonsowane jako hit kolejki i spełniło oczekiwania. Mimo pustynnego upału, oba zespoły grały z werwą, stwarzały sobie sytuacje. Należy przy tym oddać Wiśle, że bardzo dobrze przygotowała się do starcia z naszym zespołem i, zwłaszcza w I połowie, przez dłuższy czas prowadziła grę.

1.Kolejny trudny mecz przeciwko Wiśle. Po objęciu funkcji trenera przez Kazimierza Moskala, „Biała Gwiazda” przysparza Legii wielu problemów. Urwała jej punkty w marcu tego roku, a przecież dopiero samobójczy gol Jovicia w 90. minucie zapewnił naszym remis, potem po ciężkim meczu legionistom udało się wyszarpać 1-0. W niedzielę krakowianie też postawili trudne warunki i to oni lepiej radzili sobie z organizacją gry, zwłaszcza w ofensywie. Widać, że ten zespół ma pomysł, wie, jak chce grać, choć wykonawcy nie są najlepsi. A Legia? Legia wydawała się być nieco zaskoczona odwagą gości. Na szczęście jest na tyle doświadczonym i dobrym zespołem, że najtrudniejsze chwile przetrwała i dość niespodziewania strzeliła gola. Gdyby strzeliła jeszcze jednego, a okazji przecież nie brakowało, to na pewno by wygrała.

2. Dobry remis nie jest zły. Można narzekać na nieskuteczność „Wojskowych”, można zżymać się na niefrasobliwość sędziego (obie strony pewnie), można odczuwać niedosyt, ale faktem jest, że remis po tak dynamicznym, otwartym, pełnym sytuacji i po prostu dobrym meczu można przyjąć bez wielkiego grymaszenia. Może też się przydać zawodnikom, by za bardzo nie odlecieli w swym samouwielbieniu (pamiętamy o poprzednim sezonie i dobrze by oni też pamiętali). Punkt z Wisłą, to nie jest wypadek przy pracy, jak to mawiają niektórzy. To po prostu wypadkowa obecnej siły legionistów – nie są, a w tym zestawieniu personalnym na pewno nie będą, dream teamem, który będzie golił kolejnych „frajerów”.

3. Nieprawidłowy gol dla Wisły. Sytuacja w skrócie wyglądała tak: sędzia odgwizdał faul i przestał interesować się piłką. Podbiegł do Kucharczyka i coś mu tłumaczył. W tym czasie wiślacy rozpoczęli grę, ale nie ze stojącej piłki, jak to nakazują przepisy, a z toczącej się. Zagadany przez Stefańskiego „Kuchy” nie zdążył z interwencją i nie zablokował dośrodkowania, w efekcie którego padło wyrównanie (na marginesie – Broź w kompromitujący go sposób dał się przeskoczyć Guerrierowi). Oczywiście nie ma co tego rozdmuchiwać, ale jednak dziwi kompletna cisza dziennikarzy w Lidze+Extra rozkładających przecież ligę i pracę sędziów na czynniki pierwsze. Naprawdę ta sytuacja nie była kontrowersyjna? Nie otarła się choć troszkę o „piłkarski Smoleńsk”?

4. Problem w środku pola. Pod nieobecność Vrdoljaka, Jodłowca i Pazdana, do pierwszego składu wskoczył 19-letni Makowski. No i Legia grała jakby o dwóch mniej („Makoś” i niemal tradycyjnie Brzyski), a wiślacy z dużo swobodą operowali futbolówką w tych sektorach i można powiedzieć, że wygrali bój o środek boiska. Debiutujący w lidze pomocnik grał zestresowany, nie nadążał za akcjami gości, gubił krycie, w ogóle nie radził sobie z grą do przodu. Makowski na starcie został wdeptany w murawę przez rywali i albo mu to pomoże, albo po takim walnięciu o ligową glebę już się nie pozbiera.

5. Dominik Furman wersja 3.0 Turbo. Bez wątpienia najlepszy legionista z grających w polu. Nie dość, że jak pitbull doskakiwał do rywali, pracował za siebie i Makowskiego, to jeszcze wziął odpowiedzialność za rozprowadzanie piłki. Cieszy przede wszystkim, że zazwyczaj podejmował dobre wybory. Kiedy było trzeba, to przerzucał, zagrywał krótko, słał podanie prostopadłe. Regulował tempo gry. Do tego dołożył gola z dystansu, co w Legii zdarza się nieczęsto (w ciągu ostatniego roku pięciokrotnie: Furman przeciw Wiśle, piękne trafienie Żyry przeciwko Podbeskidziu, gol Masłowskiego też przeciwko Podbeskidziu w I meczu 1/2 PP wiosną, znów bramka Żyry w Zabrzu w grudniu 2014 r., „centrostrzał” Brzyskiego przeciwko Lechowi we wrześniu 2014 r., gol Jodłowca po rykoszecie przeciwko Cracovii w lipcu 2014 r.) i każdy taki przypadek warto odnotować. Nawet jeśli pomoże rykoszet.

6. Ręce do góry! Rzeźniczak dwukrotnie w tym meczu zagrał piłkę ręką w polu karnym. Za pierwszym razem sędzia odgwizdał karnego, choć nasz kapitan, już w powietrzu, był ewidentnie odpychany przez Urygę. Dyskusyjna była też żółta kartka dla Rzeźniczaka, bo przecież gdyby nie trafił ręką w piłkę, to wybiłby ją Lewczuk. W takiej sytuacji kartkę bowiem daje się jedynie wówczas, gdy takim zagraniem pozbawia się korzyści zawodnika drużyny przeciwnej. Za drugim razem, zagranie ręką było mniej oczywiste, bo „Rzeźnik” wcześniej schował ręce za siebie. Arbiter jednak nie mógł tego widzieć, gdyż był zasłonięty. I jak tu ocenić Rzeźniczaka? W I przypadku sędzia na pewno powinien odgwizdać faul na naszym graczu. W drugim? Mógł zarządzić karnego, gdyby tylko tę sytuację dobrze widział. A Stefański w obu przypadkach nie widział, co źle o nim świadczy.

7. Pudło sezonu. Legioniści ogólnie byli w tym spotkaniu na bakier ze skutecznością. Doskonałej okazji nie wykorzystał Nikolić w 62. minucie, gdy przegrał pojedynek sam na sam z Cierzniakiem. Jednak to, co parę minut wcześniej zrobił Kucharczyk przebiło wszystkie pudła w ostatnim czasie. „Kuchy” miał przed sobą pustą bramkę, a znajdował się gdzieś na 5. metrze. Zamiast jednak do siatki, trafił tylko w słupek. „Źle uderzył”, jak to potem tłumaczył. Źle też wyglądał w ofensywie.

8. Karny Kuciak.. Nasz bramkarz obronił uderzenie z rzutu karnego Boguskiego i był to jego drugi rzut karny obroniony w trakcie meczu Legii. Do tego należy dołożyć jeszcze dwa wybronione uderzenia w serii rzutów karnych przeciwko Śląskowi Wrocław w 1/4 finału PP z marca. Łącznie – czterokrotnie był lepszy od strzelca „jedenastki”.

Autor: Qbas
Twitter: QbasLL
Kątem Oka na FB

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.