Artur Jędrzejczyk - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Punkty po meczu z Sheriffem

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Zawód. Nie chodzi już o to, że Legia tylko zremisowała, ale że zrobiła to w słabym stylu z jeszcze gorszym rywalem. Postawię nawet tezę, że mistrzowie Mołdawii grali gorzej niż rok temu Dundalk. Mimo to potrafili osiągnąć korzystny dla siebie wynik, bo „Wojskowi” im na to pozwolili.

1. Za błędy się płaci. Można polemizować, czy wynik był sprawiedliwy. Legia miała większe posiadanie piłki, częściej strzelała, stworzyła więcej okazji bramkowych, ale, może nieco na przekór, uważam, że nie powinna czuć się pokrzywdzona. Popełniła tyle nieskomplikowanych, niewymuszonych błędów, że nie mogła przejść przez to spotkanie bez strat. Prosty rachunek prawdopodobieństwa – jeśli x razy podajesz rywalowi piłkę na własnej połowie, a w dodatku źle się ustawiasz, to nawet największy gamoń w końcu wykorzysta przynajmniej jeden z prezentów.

2. Prośba o kłopoty. Trener Magiera powiedział kiedyś, że Liga Mistrzów ma nauczyć zespół szybszego myślenia, reagowania na boisku. Być może rzeczywiście nauczyła, ale jeśli już to tylko tych co z drużyny odeszli. Legia w meczu z Sheriffem, a nie był to odosobniony przypadek, za wolno myślała. Zbyt długo trwał proces decyzyjny podczas konstruowania akcji i przez to łatwo traciła piłkę, również na własnej połowie. W efekcie nie dość, że rywale mieli czas na odpowiednie ustawienie w obronie, to jeszcze otwierały się przed nimi okazje w kontrnatarciach.

3. Dekoncentracja. W ostatnich ośmiu meczach legioniści aż pięciokrotnie tracili bramki po 85. minucie. Co się dzieje z zespołem w końcówkach? Czy to dekoncentracja, czy przypadek? Sposób, w jaki mistrzowie Polski pozwalali przeciwnikom na strzelenie goli wskazuje niestety na to pierwsze. Tak jak nie nauczyliśmy się szybszych reakcji, tak i nie umiemy skorzystać z doświadczeń wyniesionych z Ligi Mistrzów i Ligi Europy.

4. Potknięcie zamiast kolejnego kroku. Po porażce w Niecieczy celem minimum było wygranie trzech kolejnych spotkań. Dwa pierwsze kroki zostały zrobione. Trzeci niestety już nie. Szczęśliwie jest jeszcze rewanż, w którym, sądząc po umiejętnościach rywali, nie stoimy na straconej pozycji. Jednakże nie patrzyłbym w ogóle na Sheriffa. Legia ma problem sama ze sobą.

5. Nerwowo. Pazdan w trakcie meczu trzykrotnie ostro zwracał uwagę Jędrzejczykowi. Prawdę mówiąc, to go po prostu opierd…ł. Wytykał też Moulinowi liczbę fatalnych zagrań. Bardzo emocjonalnie wypowiadał się przed kamerą już po meczu. Podobnie było w mix-zonie, gdzie pojawili się Kucharczyk, Dąbrowski i Szymański. Patrząc na to wszystko trudno oprzeć się wrażeniu, że piłkarzom puszczają nerwy. Nie zrealizowali marzeń o powtórnym występie w Lidze Mistrzów, plan minimum, czyli awans do Ligi Europy też wymyka im się z rąk. Cele sportowe, za którymi idą też poważne pieniądze dla klubu, ale i zawodników, mogą nie zostać zrealizowane. Legioniści mają tego świadomość. Nie powinni jednak pozwolić, by negatywne emocje przejęły nad nimi kontrolę. I tutaj pojawia się duże wyzwanie dla trenerów.

6. Przemęczenie. Prezes Dariusz Mioduski zapewniał tydzień temu, że wyniki badań świadczą zdecydowanie o tym, że legioniści są bardzo dobrze przygotowani pod względem motorycznym. Stwierdził przy tym, że w jego opinii są jednak psychicznie przemęczeni. Nie odpoczęli po poprzednim sezonie. Wzorcowym tego przykładem jest Moulin, który zawodzi niemal w każdym meczu, a to on głównie odpowiada za kreowanie gry drużyny. Jak zauważył Michał Zachodny z portalu PZPN ŁączyNasPiłka.pl (bardzo zachęcam do lektury całego tekstu), Francuz ma za sobą najcięższy sezon w karierze. Rozegrał w nim 45 meczów. Co więcej, w bieżącym ma ich na koncie już 10 (na 12 Legii). Widać gołym okiem, że, wybaczcie kolokwializm, jest zamulony. A jak on zamula, to od razu ma to przełożenie na zespół. Nikt inny bowiem w czwartkowym spotkaniu nie wziął na siebie odpowiedzialności za grę (tak, piję tu nieco do Mączyńskiego). Moulin ucieleśnia problemy całej Legii. Czy są w stanie się z tego szybko wygrzebać? Myślę, że pomóc nam może przerwa na reprezentację. Najpierw jednak trzeba awansować do Ligi Europy.

Autor: Jakub Majewski "Qbas"
Twitter: QbasLL
Kątem Oka na FB

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.