Sebastian Szymański - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Sebastian Szymański

Bartek Modzelewski, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W rundzie wiosennej Sebastian Szymański otrzymuje zdecydowanie więcej szans na grę. Trzeba przyznać, że w ostatnich meczach spisywał się naprawdę nieźle. Postanowiliśmy przyjrzeć się, jak młody pomocnik zaprezentuje się w spotkaniu z Zagłębiem Lubin.

Przed tygodniem Legia pewnie pokonała na własnym stadionie Pogoń Szczecin. Wydawać by się mogło, że mistrzowie Polski zaczną wychodzić z kryzysu, w którym znajdują się od dłuższego czasu. Mecz z Zagłębiem zweryfikował jednak rzeczywistość. Legia przegrała przed własną publicznością, a Romeo Jozak przypłacił tę porażkę posadą.

Od początku spotkania legioniści wyglądali na zmotywowanych, a najbardziej starał się Sebastian Szymański. Pomocnik biegał po całym boisku niczym nakręcona maszyna. Był praktycznie wszędzie i co rusz przeszkadzał w rozegraniu akcji swoim rywalom. Niestety, był osamotniony w swoich staraniach, więc mało z nich wynikało. Trzeba jednak przyznać, że miło patrzyło się, że w końcu komuś zależy na zwycięstwie i walce. 18-latek w 20. minucie wrócił nawet pod własne pole karne, aby odebrać piłkę i zakończyć akcję przeciwnika.

W grze młodego pomocnika mogło podobać się także rozegranie piłki. Wymienił bardzo dużo fajnych, szybkich podań ze swoimi kolegami. W 24. minucie oddał dobry techniczny strzał skierowany w okienko bramki, ale piłka minimalne minęła spojenie słupka z poprzeczką. Często próbował także niekonwencjonalnych rozwiązań, jak np. prostopadłe zagranie do Jarosława Niezgody w 34. minucie. Szkoda tylko, że jego koledzy grali na tyle słabo, że nie potrafili tego wykorzystać. Tuż po zmianie stron mógł zaliczyć asystę drugiego stopnia - świetnie podał ponownie do Niezgody, który wyłożył piłkę Hamalainenowi, ale Fin fatalnie spudłował mając przed sobą pustą bramkę.

fot. Mishka / Legionisci.com
Sebastian Szymański w walce o piłkę z Maciejem Dąbrowskim - fot. Mishka / Legionisci.com

Nie wszystko było w jego grze idealne. Szymański najczęściej ze wszystkich zawodników Legii tracił piłkę. Miało to miejsce aż 13 razy. Zdecydowanie brakowało też mu strzałów i dogodnych okazji do zdobycia bramki. Szczególnie na zawodnika, który grał w tym meczu bardzo wysoko. Młodzieżowy reprezentant Polski oddał tylko jeden celny strzał. W 44. minucie ładnie zszedł na lewą nogę, ale uderzył prosto w Dominika Hładuna.

Ciężko jednoznacznie ocenić występ Sebastiana Szymańskiego. Na pewno wyróżniał się zaangażowaniem i walką, bo tego zabrakło w grze jego kolegów
z drużyny. Siły miał tylko w pierwszej połowie. Po zmianie stron prezentował się już znacznie gorzej.

Statystyki:
Czas gry: 94 minuty
Strzały / celne: 3 / 1
Faule: 1
Faulowany: 0
Spalone: 0
Straty piłki: 13
Odbiory / udane: 2/1 (50%)
Podania celne: 42/31 (73%)
Podania kluczowe / celne: 3/1 (33%)
Podania przyjęte: 56
Pojedynki / wygrane: 20/4 (20%)
Pojedynki w powietrzu / wygrane: 6/2 (33%)
Pojedynki na ziemi / wygrane: 14/2 (14%)
Zwody / wygrane: 3/0

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.