Marko Vesović - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Legioniści o meczu z Górnikiem

Fumen i Mishka, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Radosław Cierzniak: Cieszymy się z awansu. Finał Pucharu Polski to jest coś pięknego. Wiemy, że nasza sytuacja nie jest łatwa, więc każdy pozytywny dzień powinien nam pomóc. Wiedzieliśmy, że Górnik jest w stanie zagrozić nam tylko ze stałego fragmentu. Wiedzieliśmy, jak je uderza Kurzawa. Nie chciałbym na gorąco oceniać, czy mogłem coś więcej zrobić przy golu, czy też nie.
Trudno mi to zrobić, bo nie widziałem tej piłki. Na pewno przeanalizuję to z trenerami. Chciałbym jednak podkreślić, że podnieśliśmy się po tym, jak przegrywaliśmy. To pierwsza taka sytuacja w obecnym sezonie. To bardzo pozytywny aspekt i mam nadzieję, że dobry prognostyk na końcówkę sezonu. Oczywiście, że liczę na występ w finale Pucharu Polski. Nie grałem długo i na pewno mogę się prezentować lepiej, ale uważam, że będę grał w finale. Z Arkiem Malarzem wspieramy się od początku. Życzymy sobie jak najlepiej. Po ostatnim meczu spotkała go przykra sytuacja. Nie każdy na jego miejscu zachowałby się w ten sposób. Mam nadzieję, że szybko się pozbiera, bo go potrzebujemy.

Zmiana trenera to sytuacja, która uderza też w piłkarzy. Czujemy, że w pewnym sensie też zawiedliśmy, bo przecież to my wychodzimy na boisko.

Gołym okiem było widać, że w końcówce Górnik opadł z sił. Czułem, że padnie bramka dla nas. Bardzo chcieliśmy ją strzelić. Była wiara w zwycięstwo. Całemu zespołowi należą się brawa.

Marko Vesović: To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Były ciężkie momenty, ale dzięki Bogu, zagraliśmy dobre spotkanie, zdobyliśmy zwycięską bramkę i zagramy w finale Pucharu Polski. Pokazaliśmy, że mamy charakter. Wróciliśmy po tym, jak straciliśmy bramkę na 0-1 i udowodniliśmy, że mamy mentalność zwycięzców. To bardzo ważne. Przed nami kolejne ważne spotkanie w Krakowie. Trener nie dokonał żadnych zmian. Gramy to samo co wcześniej. Nie było czasu na zmiany. Trener zna zawodników, ale tylko w naszych głowach jest, by być silnym i walczyć do końca. To jedyna możliwość.

Założenie jest takie, że mamy szybko wymieniać podania, grac wysokim pressingiem i starać się szybko zdobyć bramkę. To nieprawda, że nowy trener jest bliżej zawodników niż Romeo Jozak. Jest tak samo. Zresztą, on był z drużyną już wcześniej. Nic się nie zmieniło.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.