fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Finałowe oprawy kibiców Legii

Redakcja, źródło: Legionisci.com

2 maja po raz czwarty Legia Warszawa zagra w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Dotychczasowe spotkania cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, a kibice zaprezentowali efektowne oprawy. Wcześniej prezentacje były znacznie skromniejsze. Przypomnijmy je sobie jeszcze raz.



Finał 2017/18 na Narodowym (z Arką)
Ostatni finał Pucharu Polski z udziałem Legii Warszawa miał miejsce w sezonie 2017/18. Wówczas legioniści zmierzyli się z Arką Gdynia. I tym razem fani nie zawiedli i zaprezentowali kilka efektownych opraw. Pierwsza oprawa Legii miała miejsce na wyjście piłkarzy. Składały się na nią: transparent "Ten dzień nie wyglądałby tak samo" oraz dwupoziomowa kartoniada "BEZ NAS", po chwili litery N i S zostały podświetlone racami. Druga prezentacja legionistów miała miejsce raptem kilka minut później. Wtedy na całej naszej trybunie odpalone zostały olbrzymie ilości czerwonych i zielonych świec dymnych. Kiedy dym nieco opadł, przystąpiliśmy do kolejnej oprawy. Najpierw rozciągnięty został transparent "Historia dzieje się na naszych oczach...", a kiedy został on zdjęty z trybuny, z góry wjechała niesamowita sektorówka, przedstawiająca trofeum widoczne w źrenicy oka. W 50. minucie spotkania miał miejsce ostatni akcent ultras - na całej trybunie zapłonęły setki ogni wrocławskich.



fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com

Finał 2015/16 na Narodowym (z Lechem)
Legia w 2016 roku zmierzyli się na Stadionie Narodowym z Lechem Poznań. Wówczas na trybunach stawiło się ok. 30 tysięcy fanów Legii (licząc także sektory neutralne) oraz ok. 11 tysięcy lechitów. Legioniści zaprezentowali trzy oprawy. Pierwsza z nich to dwustronna kartoniada "1916" / "Ultras CWKS", malowany transparent "Ludzie starej daty" oraz spore ilości rac, czarnych i białych świec dymnych. Czarny dym długo unosił się nad trybunami.



Kolejną prezentacją byłą malowana sektorówka przedstawiająca jadącego na koniu legionistę z szablą w ręku. Rozciągnięto również transparent "Honorem legionisty zwycięstwo w walce", a za tło robiły czarne baloniki. Na samej górze trybuny odpalonych zostało ponad 120 rac.



Oprawa numer 3 finału Pucharu Polski z sezonu 2015/16 składała się z sektorówki "Panorama Warszawy" rozciągniętej na dolnej kondygnacji, transparentu "W Konstytucji nowe prawo, Puchar na zawsze dla Ciebie, Warszawo", a także mnóstwa nowych flag na kijach wraz z olbrzymią ilością pirotechniki - rac i świec dymnych.






Finał 2014/15 na Narodowym (z Lechem)
Legia z Lechem na Narodowym mierzyła się także rok wcześniej - 2 maja 2015 roku. Wówczas na trybunach pojawiło się ponad 20 tys. kibiców Legii oraz ok. 12 tys. lechitów. Legioniści pierwszą oprawę zaprezentowali na wyjście piłkarzy. Składała się na nią pięknie przygotowana kartoniada przedstawiająca herb Legii na tle klubowych barw oraz transparent "Narodowa duma".

Druga choreografia pokazana została w drugiej połowie. Najpierw rozciągnięte zostały dwie legijne sektorówki - Panorama Warszawy, a poniżej Wielka Flaga, a następnie na trybunie rozciągnięty został transparent "Wiwat maj, 2 maj, dla kiboli błogi raj!", a po odliczaniu na Żylecie pojawiły się flagi na kijach i pirotechnika (race, świece dymne, ognie wrocławskie).



Finał 2012/13 w formie dwumeczu (ze Śląskiem)
W sezonie 2012/13 finał Pucharu Polski rozgrywany był w formie dwumeczu, bowiem PZPN nie potrafił znaleźć neutralnego stadionu do jego organizacji. Pierwsze spotkanie we Wrocławiu obejrzało 38 tys. fanów, w tym liczna, dwutysięczna grupa kibiców Legii. Jedyną atrakcją ultras z naszej strony tego dnia była sektorówka, tzw. Wielka eLka wraz z kilkudziesięcioma odpalonymi racami.



Podczas rewanżowego spotkania legioniści pokazali kartoniadę na trzech trybunach (północnej, wschodniej i południowej)! Na dwóch trybunach utworzone zostały daty zdobycia przez Legię Pucharu Polski, zaś na Żylecie data "2013". Całość uzupełniały transparenty nad wejściami i pomiędzy trybunami. Po przerwie na Żylecie zaprezentowana została druga tego dnia choreografia - witraż ze sklejanych folii, przedstawiający herb Legii i warszawską syrenkę oraz hasła "Niepokonane miasto" i "niepokonany klub". Całość podświetliła skromna ilość pirotechniki.







Finał 2011/12 w Kielcach (z Ruchem)
24 kwietnia 2012 roku Legia zmierzyła się w finale Pucharu Polski z Ruchem, a spotkanie rozegrano w Kielcach. PZPN przyznał obu klubom identyczne pule wejściówek, ale na stadionie legioniści mieli nieznaczną przewagę - było nas 3,5 tys., wobec 3 tys. "Niebieskich". Pod względem ultras fani obu drużyn mieli tego dnia niemałe problemy - główne choreografie z obu stron nie zostały wpuszczone na trybuny. Legioniści na wyjście piłkarzy zaprezentowali malowane hasło "Obrońcy Pucharu", odpalając także świece dymne w barwach, jak również ognie wrocławskie i petardy. W drugiej połowie spotkania fani z Ł3 zaprezentowali konkretny pokaz pirotechniczny, składający się z dużych wulkanów, ogni wrocławskich, świec dymnych, strzelających w górę fajerwerków, rac i achtungów.



Finał 2010/11 w Bydgoszczy (z Lechem)
W maju 2011 roku finałowe spotkanie o krajowy puchar pomiędzy Legią i Lechem rozegrano w Bydgoszczy. I chociaż lechici mieli do celu bliżej, na trybunach było ich o tysiąc osób mniej. Legioniści pojechali do celu czterema pociągami specjalnymi. Ostatecznie na finale na stadionie lekkoatletycznym w Bydgoszczy, który zapewne wszyscy zapamiętają głównie ze zniszczenia kamer telewizyjnych, stawiło się 7 tys. legionistów oraz 6 tys. fanów Lecha. Nieznani Sprawcy przygotowali oprawę składającą się z kartoniady "ULTRAS", a jej uzupełnieniem były szarfy tworzące legijnego buldoga. Po bramce dla Legii odpalonych zostało trochę rac, ale prawdziwy pokaz pirotechniczny miał miejsce trochę później, kiedy nad Bydgoszczą zachodziło słońce. Jednocześnie zapłonęły race, świece dymne, ognie wrocławskie, a także achtungi. Spotkanie rozstrzygnęło się po rzutach karnych, które wykonywane były na naszą bramkę. Kiedy do ostatniej jedenastki podchodził Wawrzyniak, wielotysięczny tłum stał tuż za linią końcową i gdy tylko piłka mijała linię bramkową, wszyscy wbiegli na murawę, świętować zdobycie kolejnego trofeum.



Finał 2007/08 w Bełchatowie (z Wisłą)
Finał PP w Bełchatowie w 2008 roku odbywał się na zupełnie inną skalę niż ma to miejsce obecnie. Spotkanie na skromnym stadionie GKS-u obejrzało łącznie zaledwie 4600 widzów, w tym 3 tys. kibiców Legii oraz zaledwie 1089 wiślaków. Mecz zapamiętamy został głównie z awantury, jaka miała miejsce w pobliżu... samochodu, który był nagrodą główną dla najlepszego zawodnika meczu. Także i tym razem pod względem ultras legioniści nie mieli sobie równych. NS-i zaprezentowali tymczasem naprawdę konkretną prezentację "szytą" na miarę trybuny za bramką w Bełchatowie, na której na co dzień zasiada młyn GKS-u. Choreografia legionistów składała się z transparentu "To nasza pasja, która nie ma końca. Siła miłości niszczy siłę pieniądza", a pod nim rozwinięta została malowana sektorówka.



Przedstawiała ona dwie osoby rozwiercające logo ITI. Po chwili, gdy słychać było wybuchy achtungów, sektorówka... rozwinęła się jeszcze bardziej, ukazując na środku niewidoczny wcześniej motyw - ręce trzymające serce z herbem Legii. Puste miejsca po bokach wypełniały uniesione nad głowami jednodolarówki z wpisaną w nie twarzą Mariusza Waltera. Na kwadrans przed końcem spotkania na naszym sektorze odpalonych zostało ponad 100 rac oraz spore ilości strobo. Część piro poleciała w wiślaków i był to początek zamieszek wokół przyszłego samochodu Rogera Guerreiro.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.