Stal 2-2 Legia
Zmarnowana szansa
Legia Warszawa nie wykorzystała potknięć ligowych rywali i po trudnym meczu zaledwie zremisowała na wyjeździe ze Stalą Mielec 2-2. Legioniści prowadzili do doliczonego czasu gry po trafieniach Morishity i Augustyniaka. Niestety, w ostatnich minutach błąd popełnił Kobylak, który w prostej sytuacji odbił piłkę przed siebie, z czego skorzystał Łukasz Wolsztyński.
Kilka chwil po rozpoczęciu gry już mieliśmy dobrą okazję dla gospodarzy. Na całe szczęście próba Roberta Dadoka została zablokowana. Niebawem Stal zmusiła już Gabriela Kobylaka do interwencji. Bramkarz legionistów pewnie wybronił strzał Dadoka, który na starcie meczu był bardzo aktywny. W 12. minucie jednak to Legia wyszła na prowadzenie! Wszystko zaczęło się od przejęcia futbolówki przez Rubena Vinagre'a. Potem Bartłomiej Urbański prostopadle dograł do Marca Guala, ten z kolei do Morishity, który w sytuacji sam na sam pokonał Jakuba Mądrzyka. Trzeba przyznać, że ostatnie tygodnie zdecydowanie należą do Japończyka, który wprost imponuje formą.
Po tym golu "Wojskowi" nabrali wiatru w żagle. Wydawać by się mogło, że kolejne trafienia są już tylko kwestią czasu. Pomimo tego, w 21. minucie przebudzili się mielczanie. Ponownie w roli głównej wystąpił Dadok, który huknął z 15. metra. Szczęśliwie była to próba niedokładna. Pięć minut potem sędzia zmuszony był przyjrzeć się na monitorze VAR sytuacji, kiedy Radovan Pankov starł się z Serhijem Krykunem. Po dłuższym namyśle arbiter wskazał na jedenasty metr, którego na gola zamienił Piotr Wlazło. Zawodnik Stali kompletnie zmylił Kobylaka i doprowadził do remisu, celnie przymierzając w lewy dolny róg bramki.
Po strzeleniu gola Stal doszło do głosu. Gospodarze zdecydowanie odważniej radzili sobie w ataku, sprawiając raz po raz kłopoty defensywie przeciwników. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do podopiecznych Goncalo Feio. Vinagre miękko dośrodkował z lewej strony na dalszy słupek, a tam o krok od trafienia był Steve Kapuadi. Niestety, obrońca był minimalnie źle ustawiony. Wkrótce sędzia zdecydował się zakończyć pierwszą połowę, która zakończyła się sprawiedliwym remisem.
fot. Woytek / Legionisci.com
Zaraz po zmianie stron świetna szansa Stali na objęcie prowadzenia. Po zamieszaniu w polu karnym piłkę kopnął Piotr Wlazło, ale ma szczęście z linii bramkowej niebezpieczeństwo zażegnał Paweł Wszołek. Pierwszy kwadrans nie przyniósł jednak zbyt wielu okazji do strzelenia gola. Dopiero w 58. minucie było nieco kontrowersyjnie, kiedy zdaniem graczy Legii doszło do przewinienia w polu karnym Stali. Niestety, arbiter głuchy był na protesty zawodników ze stolicy. Kilka minut potem Legii przyznano już rzut karny za faul na Rafale Augustyniaku. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany i silnym strzałem pokonał Mądrzyka.
W 66. minucie powinno dojść do remisu. Legia miała furę szczęścia, kiedy przed polem karnym w walce o piłkę starli się ze sobą Krystian Getinger i Robert Dadok. Dwaj gracze Stali byli zaledwie kilka metrów od bramki, a mimo to żadnemu z nich nie udało się skierować futbolówki do siatki. Niebawem było jeszcze bardziej gorąco! Najpierw fantastyczną obroną Legię uratował Kobylak, który z najbliższej odległości instynktownie odbił strzał głową jednego z rywali. Dobitka napastnika Stali z kolei trafiła w słupek. To ostrzeżenie można było już uznać za ostateczne. W ostatnim kwadransie legioniści musieli grać zdecydowanie lepiej.
Kwadrans przed końcem mecz mógł, a nawet powinien rozstrzygnąć wprowadzony w drugiej połowie Kacper Chodyna... Idealnie pomocnikowi piłkę wystawił Vinagre, ale niestety były pomocnik Zagłębia nieczysto w nią trafił, przez co zaprzepaścił okazję na trzeciego gola dla Legii. Stal starała się z całych sił doprowadzić do remisu. Największe nadzieje gospodarze pokładali w swoim najlepszym strzelcu - Ilju Szkurinie. W 85. minucie Białorusin miał swoją piłkę meczową. Napastnik doskonale wyszedł do podania z głębi pola, lecz nie zachował zimnej krwi. Chciał przelobować Kobylaka, ale ten był czujny i nie dał się zaskoczyć.
Niestety, upór Stali przyniósł dla gospodarzy efekt w postaci gola... W samej końcówce do remisu doprowadził Łukasz Wolsztyński, który wykorzystał fatalny błąd Kobylaka. Bramkarz Legii w bardzo prostej sytuacji nie złapał piłki, z czego bez skrupułów skorzystał zawodnik z Mielca. Olbrzymia wpadka golkipera z Warszawy...
17. kolejka
#STMLEG
6337
Stadion Miejski im. Grzegorza Lato
1.12.2024
17:30
Asystent trenera: Łukasz Czajka
Kierownik drużyny: Mariusz Mokrzycki
Lekarz: Paweł Tyniec
Fizjoterapeuta: Łukasz Cierpich
Asystent trenera: Inaki Astiz
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Mateusz Dłutowski
Fizjoterapeuta: Bartosz Kot
Główny: Karol Arys
Asystent: Marek Arys
Asystent: Marcin Janawa
Techniczny: Albert Różycki
VAR: Paweł Pskit
AVAR: Krzysztof Myrmus
Temperatura 2°C
Ciśnienie 1028 hPa
Wilgotność 100%