Dziesiątki flag Legii i Olimpii powiewało na meczu sparingowym - fot. Woytek
REKLAMA

Relacja z trybun: Legia i Olimpia, Olimpia i Legia

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Jako, że Legia z Olimpią po raz ostatni zagrała 23 lata temu, dla większości z nas było to pierwsze spotkanie naszych drużyn na żywo. Co prawda sparingowe, ale i tak na trybunach stadionu przy Obrońców Tobruku zebrało się dwa i pół tysiąca fanów. Olimpijczycy do Warszawy przyjechali w około półtorej setki i zostali świetnie przyjęci przez braci z Warszawy. Przez 90 minut na stadionie niosły się pieśni sławiące przyjaźń łączącą nasze kluby. Na początku drugiej połowy ultrasi Legii i Olimpii przygotowali efektowną oprawę, jakiej już ponad półtora roku nie było przy Łazienkowskiej.
Możemy jedynie żałować, że termin meczu wyznaczono na piątek, ale i tak frekwencja na stadionie była wysoka. Młyn fanów obu drużyn liczył około półtora tysiąca i od początku dopingował na całego. Jego koordynacją zajęli się gniazdowi Legii i Olimpii. Dzięki temu raz śpiewaliśmy pieśni legijne, a później te sławiące ZKS. Na płocie wokół boiska zawisło sporo flag obu klubów.

Jako, że dla wielu pieśni Olimpii nie były dotychczas zbyt dobrze znane, mieliśmy okazję nauczyć się ich od podstaw. Kibicom szczególnie spodobała się elbląska wersja "Mojej jedynej miłości" ;) W czasie meczu nie brakowało również przyśpiewek anty-ITI, ale stanowiły one niewielki procent. Tego dnia najczęściej śpiewano piosenkę "Legia i Olimpia, Olimpia i Legia, Legia i Olimpia, Olimpia i Legia". Warto dodać, że pozdrawiano także nasze pozostałe zgody - Pogoń i Zagłębie.

Jako, że nie wszyscy zmieścili się na trybunach znajdujących się tylko z jednej strony boiska, fani zajęli miejsca również za bramką i po przeciwległej stronie. Wykorzystano to dopingując na dwie strony. Wielokrotnie nad boiskiem niosły się pieśni "Żółto-biało-niebiescy" i życzące Olimpii szybkiego awansu do II ligi. Naszych piłkarzy mobilizowaliśmy natomiast do zdobycia mistrzostwa. "My chcemy mistrza, hej Legio my chcemy mistrza" - śpiewało najgłośniej jak potrafiło 1500 fanów. W momencie, gdy w sparingu legioniści prowadzili paroma bramkami, kibice zachęcali ich do gry na remis ;)

Na początku drugiej połowy wzdłuż sektora zajmowanego przez najzagorzalszych fanów rozciągnięto folię z herbami obu klubów i hasłem "Działamy wspólnie i w porozumieniu", która po odliczaniu od 10 została podświetlona setkami rac i stroboskopów. Na trybunie tymczasem powiewało parę setek flag na kijach - Olimpii i Legii. Efekt niesamowity! Jeszcze do końca nie opadł dym z pirotechniki, a już w powietrzu unosił się dym ze świec dymnych w barwach. Parę minut później, za ławkami rezerwowych, na całej długości boiska odpalone zostały stroboskopy. Zabawa trwała na całego!

Świetny nastrój udzielił się również bramkarzowi Olimpii, który jesienią był z nami na meczu w Gdańsku. Fani pozdrowili Krzyśka Hyza i zachęcali go do wspólnych śpiewów. W zupełnie innym tonie "pozdrawiano" pełnomocnika ds. kibiców w KP Legia (m.in. "Płatny konfident"). Damianowi wytykano "sprzedajność" i to, że przeszedł na drugą stronę barykady.

Po zakończeniu spotkania piłkarze obu klubów podeszli do kibiców i zostali nagrodzeni oklaskami. Ponownie na cześć bramkarza z Elbląga odśpiewano jedną z pieśni, a fani udali się umacniać zgodę. Jeszcze długo po meczu po Bemowie niosły się pieśni "Legia i Olimpia" i "A melanż trwa". Dawno nie było okazji do spotkania na meczu naszych drużyn, więc okazja była nie byle jaka. Wynik z boiska tego dnia był najmniej ważny. Oby już niedługo nasze kluby spotkały się w ekstraklasie...

P.S. Wszystkich kibiców Olimpii zostających w stolicy na weekend, zapraszamy na jutrzejszy mecz naszych koszykarzy. Drogę na Obrońców Tobruku już znacie :)

Frekwencja: 2500
Kibiców gości: ok. 150


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.