REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z GKS Bełchatów

Qbas, źródło: Legioniści.com - Wiadomość archiwalna

Miała być koncertowa gra "wojskowych", a tymczasem oglądamy ociężałą drużynę, bez szybkości i dynamiki. Miały być potężne uderzenia z potężnych armat w ataku, a są delikatne muśnięcia po policzku. Legia wygląda na źle przygotowaną fizycznie, ale znając życie szybko może tę świeżość odzyskać. Dajmy więc legionistom jeszcze szansę, wciąż są przecież liderem. Choć za mecz z Bełchatowem zasłużyli na ostrą krytykę.

Jeżeli poszukamy na siłę pozytywów, to dojdziemy do wniosku, że Legia przynajmniej nie straciła gola w tym spotkaniu, choć, gdyby mierzyła się z lepszym rywalem, mogłoby się to skończyć znacznie gorzej. W każdym razie, w tej ogólnej mizerii mały plusik za występ należy się Arturowi Jędrzejczykowi, który zanotował najwięcej odbiorów w drużynie i właściwie był nie do przejścia dla przeciwników. Od "Jędzy" jednak wymagamy znacznie więcej i za grę w ofensywie należy mu się solidna bura. Wprawdzie brał udział w wielu atakach, ale efektywność miał zerową. W II połowie powinien był strzelić bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Brzyskiego, ale przestrzelił.

Ponownie bez błędów zagrał Dusan Kuciak, ale i nie miał nic do roboty. Jego chyba najbardziej cieszy zero po stronie strat, bo zdarza mu się to nieczęsto.

Trudno też przyczepić się do postawy Michała Żewłakowa - niczego tym razem nie zepsuł. Inna sprawa, że nikt nie dał mu ku temu okazji.

Po raz pierwszy na lewej obronie w wyjściowym składzie oglądaliśmy Tomasza Brzyskiego i trzeba przyznać, że nasz nowy nabytek wypadł bardzo przeciętnie. Parokrotnie dał się ograć rywalom i niewiele wnosił w ofensywie, gdzie irytował zwłaszcza niedokładnymi podaniami ze stałych fragmentów. Niestety, "Brzytwa" nie wykorzystał swojej szansy.

Ze strachem ogląda się grę Inakiego Astiza. Nigdy bowiem nie wiadomo, co się wydarzy, gdy piłka pojawi się w pobliżu Hiszpana. Każda taka sytuacja pachnie błędem naszego stopera. W meczu przeciwko GKS-owi Inaki zaliczył parę niepewnych zagrań i tylko słabości rywali możemy zawdzięczać, że nie wyszły z tego groźne sytuacje pod naszą bramką.

Wydawało się, że ciut lepiej niż ostatnio zagrał Ivica Vrdoljak, który grał tylko do przerwy, ale i tak zaliczył 10 przechwytów. Po przerwie nie pojawił się na boisku z powodu kontuzji.

Dominik Furman ponownie miotał się w środku pola. Bezproduktywny, niegroźny i bardzo przewidywalny. Tym razem odpuścił sobie uderzenia z dystansu i stałe fragmenty. Strasznie ociężały, podobnie jak reszta zespołu.

fot. Legionisci.comMarek Saganowski, Danijel Ljuboja i Wladimer Dwaliszwili zagrali strasznie słabo. Chyba za dużo grzybów było w tym barszczu. Wszyscy napastnicy solidarnie zawiedli. Najbliższy zdobycia bramki był Ljuboja, gdy po jego strzale głową piłka nieznacznie minęła słupek. Wszyscy jednak zostali przykryci czapką przez anonimowych graczy GKS.

Wiadomo, że Jakub Kosecki bazuje na szybkości i dynamice. Gdy tego nie ma, to nie ma i "Kosy". W sobotę go nie było.

Rezerwowi:

Janusz Gol - drugi Piotr Giza, teraz wiemy to już na pewno. Miał za zadanie uporządkować po przerwie grę "wojskowych" i, jak zawsze, nie umiał temu podołać.

Bartosz Bereszyński - wszedł i nie pomógł.

Michał Kucharczyk - gdy Ljuboję zastępuje się Kucharczykiem, to musi być naprawdę dramatycznie. "Kucharz" tym razem nie miał czasu, by się wykazać, ale gdzieś od 1,5 roku jest w takiej formie, że powinien mocno zastanowić się nad zmianą zawodu.

Średnia ocen redakcji legioniści.com (skala 1-6)

Dusan Kuciak – 3,7
Artur Jędrzejczyk – 3,4
Michał Żewłakow – 3,2
Ivica Vrdoljak – 3,1
Inaki Astiz – 2, 9
Tomasz Brzyski – 2,9
Dominik Furman – 2,2
Wladimer Dwaliszwili – 2,0
Marek Saganowski – 1,9
Jakub Kosecki – 1,7
Danijel Ljuboja – 1,3

Rezerwowi:
Janusz Gol – 1,5
Bartosz Bereszyński – 2,2
Michał Kucharczyk – 2,7

UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.