REKLAMA

Plusy i minusy po rewanżu z Olimpią Grudziądz

Qbas, źródło: Legioniści.com - Wiadomość archiwalna

Po wysokiej wygranej w Warszawie, spotkanie w Grudziądzu było tylko formalnością. Trener Urban wystawił jednak najmocniejszy skład, jakim dysponował i legioniści odnieśliby spokojne zwycięstwo, gdyby nie wydarzenia z końcówki meczu. Legia przy prowadzeniu 2-0 w irracjonalny sposób dała się zepchnąć do obrony, w efekcie czego straciła jedną bramkę, a mogła i dwie.

fot. Legionisci.comNajlepszym zawodnikiem "wojskowych" w Grudziądzu był Miroslav Radović. Serb grał na luzie i również dzięki temu niemal wszystko mu wychodziło. Od początku był bardzo aktywny, a rywale nie potrafili go zatrzymać. Zdarzyło mu się również parę złych zagrań, ale za całokształt zasłużył na plus.

Na wyróżnienie zapracowali napastnicy: Marek Saganowski i Wladimer Dwaliszwili. Obaj zrobili swoje – trafili do siatki. Mieli jeszcze kilka swoich szans, m.in. "Sagan" w 8. minucie po strzale głową trafił w poprzeczkę, a "Lado" kapitalnie przedarł się w 37. minucie i w ostatniej chwili jego uderzenie zostało zablokowane. Co ciekawie, duet atakujących był bardziej aktywny na początku meczu, ale bramki zdobywali już w końcówce, gdy obaj grali już znacznie gorzej.

Przyzwoicie należy w końcu ocenić także występ kapitana, Michała Żewłakowa. Oprócz błędu całej linii obrony w 5. minucie, Michał spokojnie powstrzymywał ataki Olimpii. Zaimponował zwłaszcza w 11. minucie, gdy po profesorsku poradził sobie z zastawiającym piłkę Cieślińskim. Ogólnie zupełnie niezły występ, choć i rywal znacznie słabszy od tych z Ekstraklasy.

Podobnie należy ocenić Ivicę Vrdoljaka. Chorwat, przy niedziałającym Golu, musiał często pracować za dwóch, ale z reguły jakoś sobie radził. Kilkukrotnie doskonale rozegrał ataki Legii. Gorzej było ze strzałami, ale i tak widać, że forma Ivicy rośnie.

Przez całe spotkanie widoczny był Tomasz Brzyski. Niestety, świetne akcje w ofensywie, jak dobre uderzenie z dystansu w 7. minucie, czy asystę przy drugiej bramce, przeplatał dużymi błędami w obronie, jak w 4. minucie, gdy dziecinnie łatwo dał się ograć i dopuścił do groźnego dośrodkowania, czy w 22. minucie, gdy w niewytłumaczalny sposób stracił piłkę w środku pola. Średnio wychodziły mu podania ze stałych fragmentów.

Wojciech Skaba - bez zastrzeżeń. Czujny, dobrze współpracujący z obrońcami i pewny w swych wyjściach. Jedynie chyba mógłby lepiej grać nogami.

fot. Legionisci.comTomasz Jodłowiec wrócił do gry po paru tygodniach przerwy i nie zaprezentował się za dobrze. Brakowało mu szybkości i zdecydowania. Bardzo niepewny był zwłaszcza w końcówce spotkania. Na plus zaś należy mu zaliczyć aktywność pod bramką rywali przy stałych fragmentach gry – w 33. i 54. min. przy odrobinie szczęścia mógł trafić do siatki.

Gorzej niż zazwyczaj zagrał Artur Jędrzejczyk. Podobnie jak drugi skrajny obrońca, Brzyski, próbował często podłączać się do ataków, ale bez efektów. Trzeba chyba sobie w końcu to powiedzieć wprost – "Jędza" nie będzie już prawym obrońcą choćby na reprezentacyjnym poziomie. Pora, by skupił się na grze w środku defensywy. Artur był źle ustawiony w sytuacji, gdy padł gol dla gospodarzy.

Przykro patrzy się na grę Michała Kucharczyka. Widać, że gość się stara, że mu zależy, ale za nic w świecie nie chce zaskoczyć. W Grudziądzu nie zanotował żadnego dobrego zagrania w ofensywie. A to źle podawał, a to fatalnie dośrodkowywał, a to wreszcie koszmarnie strzelał (dwie zmarnowane "setki"). Na dokładkę, mimo że tym razem dobrze radził sobie przy wsparciu defensywy, był spóźniony w kryciu Banasiaka i ten trafił do siatki.

Najgorszym zawodnikiem Legii był jednak ponownie Janusz Gol. Jakoś ratuje go przypadkowa asysta przy pierwszej bramce, ale poza tym było bardzo źle. Od początku nie angażował się w spotkanie, odpuszczał krycie rywali, nie nadążał za akcjami, w tym dopuścił do podania, po którym padła bramka dla gospodarzy. Podsumowaniem fatalnego występu Gola było jego podanie w poprzek boiska w 85. minucie, a w jego efekcie strata piłki i kontratak Olimpii. Dramat.

Rezerwowi

Aleksander Jagiełło - dał dobrą zmianę, rozbujał ataki Legii, wziął udział w akcji na 2-0. Debiut bardzo udany.

Inaki Astiz - miał zapewnić spokój w defensywie w końcówce spotkania, a rozwalił formację. Zaraz po wejściu prezentował się jeszcze dobrze, ale potem popełniał ogromne błędy w ustawieniu.

Jorge Salinas - niczym się nie wyróżnił.

Średnia ocen redakcji legioniści.com (skala 1-6)
Marek Saganowski – 4,1
Miroslav Radović – 4,0
Wojciech Skaba – 3,9
Michał Żewłakow – 3,8
Wladimer Dwaliszwili – 3,7
Ivica Vrdoljak – 3,4
Tomasz Brzyski – 3,4
Artur Jędrzejczyk – 3,2
Tomasz Jodłowiec – 3,1
Michał Kucharczyk – 2,4
Janusz Gol – 2,3

Rezerwowi:
Aleksander Jagiełło – 3,4
Inaki Astiz – 2,9
Jorge Salinas – 3,0


UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.