REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Cracovią

Qbas, źródło: Legioniści.com - Wiadomość archiwalna

Po dwóch porażkach z rzędu legioniści skromnie, choć dość pewnie wygrali na wyjeździe z Cracovią. Ekstraklasa, a gra w Europie to dwa zupełnie różne światy. W Krakowie podopieczni Jana Urbana nie musieli wspiąć się na wyżyny swych umiejętności, by nie dać pograć gospodarzom, choć początek należał do „Pasów”. Po kwadransie wszystko jednak wróciło do normy i to Legia dyktowała warunki.

fot. Legionisci.comDuża w tym zasługa Henrika Ojamyy. Estończyk nakręcał poczynania ofensywne „wojskowych”, był ciągle w grze, nieźle dryblował, nękał obrońców, których niemiłosiernie ogrywał. W swych akcjach imponował rozmachem, pomysłowością, choć kilkukrotnie zabrakło mu dokładności. Ponownie udowodnił, że dobrze gra obiema nogami – to po jego podaniu lewą nogą padła bramka dla Legii.

Po słabiutkim występie przeciwko Steaule Dominik Furman znacznie poprawił się przeciwko Cracovii. Przede wszystkim ciężko pracował w środku pola, gdzie roboty miał za dwóch, bo Vrdoljak nie był skory do większego wysiłku. I Dominik poradził sobie bez zarzutu – dużo piłek odbierał, raz tylko stracił, mądrze czytał grę, był dynamiczny i za szybki dla przeciwników. Nawet stałe fragmenty tym razem wykonywał lepiej, ale do zachwytów jeszcze daleko. Zabrakło mu natomiast kreatywności, nie miał zbyt dużego wpływu na poczynania ofensywne swojego zespołu.

Również Jakub Rzeźniczak może być z siebie zadowolony. Świeżo upieczony kadrowicz w Krakowie prezentował się, jak na ligowego wyjadacza przystało. Skuteczny w odbiorze, bardzo dobrze czytający grę, zadziorny, nieustępliwy. „Rzeźnik” ciężko pracuje na nowy kontrakt i w takiej formie na pewno dopnie swego.

Kolejne dobre spotkanie rozegrał Jakub Wawrzyniak, który najwyraźniej ustabilizował formę. „Wawrzyn” również zrobił swoje – był pewny w obronie, właściwie nie sposób było go ograć, dobrze się ustawiał i często podłączał do ataków, gdzie coraz lepiej układa mu się współpraca z Ojamąą.

Nieźle spisał się Miroslav Radović, który przede wszystkim zdobył zwycięską bramkę. Miro momentami grał bardzo dobrze, piłkarsko znacznie przewyższał przeciwników, ale również przez wiele minut znikał z pola widzenia. Widać, że najlepiej czuje się jako rozgrywający za napastnikiem, gdy jest zwolniony z obowiązków defensywnych.

Dobry powrót do drużyny zaliczył Wojciech Skaba. Przez całe spotkanie był skoncentrowany, szybki i czujny. Pięknie obronił uderzenie Ntibazonkizy w 59 min., ale poza tym nie miał zbyt wiele pracy, co wystawia dobrą ocenę naszej defensywie. Pomylił się właściwie tylko raz, w końcówce spotkania, gdy nie złapał piłki, którą przepuścił Dossa Junior. Na szczęście jego błąd nie miał negatywnych następstw. Mimo tego, pewny punkt zespołu, zaangażowany w grę, podpowiadający kolegom, a jednocześnie spokojny w swych poczynaniach.

Coraz lepiej prezentuje się Łukasz Broź, który grał na Saidiego Ntibazonkizę i skrzydłowy Cracovii nie miał życia przy naszym obrońcy. Co ciekawe, Broź górował nad przeciwnikiem nie tylko siłą, ale również i szybkością. Przed przerwą był bardziej skupiony na obowiązkach defensywnych, ale po zmianie strony, gdy Ntibazonkiza szukał sobie miejsca w innych rejonach boiska, Broź już częściej podłączał się do ataków.

Na początku spotkania Dossa Junior popełnił dwa poważne błędy, po których najpierw Steblecki, a zwłaszcza Nowak znaleźli się w dogodnych sytuacjach strzeleckich. Potem jednak Portugalczyk wziął się w garść i trudno się przyczepić do jego występu. Jeszcze przed przerwą zaliczył 5 odbiorów i skutecznie wybił z głowy grę Nowakowi.

Michał Kucharczyk zagrał tak, jak ostatnio ma w zwyczaju – powinien mieć przynajmniej jednego gola, mógł mieć również asystę, ale jako, że za wolno myśli to znów zakończył mecz z zerowym dorobkiem. „Kucharz” był nie tylko nieskuteczny, ale również za mało pomysłowy przy rozgrywaniu ataków. W dodatku raził niedokładnością. Plus należy mu się za akcję bramkową, ale niestety to tylko tyle.

fot. Legionisci.comKolejne słabe spotkanie rozegrał Ivica Vrdoljak. Na szczęście tym razem jego przejście obok meczu nie miało konsekwencji dla zespołu. Przykro się patrzy na kapitana, który kompletnie odpuszcza sobie spotkanie, nie walczy, nie jest wsparciem dla kolegów, a wręcz przeciwnie – to za niego trzeba zasuwać.

No i na koniec został Wladimer Dwaliszwili, którego Jan Urban wystawił by ten się w końcu przełamał. No to Gruzin w swoim stylu przedreptał kolejny mecz.

Zmiennicy:

Daniel Łukasik, Helio Pinto, Michał Żyro - niczym się nie wyróżnili. Jedynie Łukasik bardzo nieodpowiedzialnie zagrał wślizgiem w naszym polu karnym i sędzia mógł podyktować rzut karny.

Średnia ocen redakcji legioniści.com (skala 1-6)

Henrik Ojamma – 4,7
Miroslav Radović – 4,7
Jakub Rzeźniczak – 4,7
Wojciech Skaba – 4,3
Łukasz Broź – 4,2
Jakub Wawrzyniak – 4,2
Dominik Furman – 4,0
Dossa Junior – 3,7
Michał Kucharczyk – 3,1
Ivica Vrdoljak – 3,1
Wladimer Dwaliszwili – 3,0

Zmiennicy:
Daniel Łukasik – 2,8
Helio Pinto – 2,8
Michał Żyro – 3,0


UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.